AZS na kolanach – Turów deklasuje Akademików 103:68

Tylko przez pierwszych 8 minut meczu AZS był równorzędnym rywalem dla mistrzów Polski – gospodarze jeszcze w pierwszej odsłonie odjechali fatalnie dysponowanym w ostatnim czasie koszalinianom i przez większą część meczu utrzymywali dwudziestopunktową przewagę, by ostatecznie wygrać aż 103:68.
Gospodarze mieli miażdżącą przewagę w każdym aspekcie gry – 61% skuteczność rzutów z gry, w tym 43% z dystansu, 82% z wolnych,
37 zbiórek, 27 asyst – to statystyki, na które goście nie mieli żadnej odpowiedzi. Turów był lepszy od swoich rywali zarówno w rzutach spod kosza (50:36), punktach po szybkim ataku (18:5), punktach po błędach rywali (21;11), jak i punktach drugiej szansy (13:6). W ekipie Turowa aż sześciu zawodników zakończyło mecz z dwucyfrową liczbą punktów: Michał Chyliński (14 pkt., 3 zb., 3 as.), Filip Dylewicz (11 pkt., 6 zb., 5 as.), Kyryło Natiażko (13 pkt.), Chris Wright (13 pkt., 3 zb., 3 as.), szczególnie dobrze spisali się zaś Mardy Collins (16 pkt., 7 zb., 8 as.) i Damian Kulig (23 pkt., 6 zb.).
W ekipie gości wyróżnili się Ivan Radenović (
15 pkt., 8 zb.), Dante Swanson (13 pkt., 5 as.) i Szymon Szewczyk (13 pkt.), zupełnie zawiedli natomiast Devon Austin (3 pkt., 1/6 z gry) i Qyntel Woods (8 pkt., 3/11 z gry, 3 str.).

IMG_8856

Turów zaczął od błyskawicznego 6:0, AZS zaś w ciągu pierwszych dwóch minut gry nie zdołał nawet oddać rzutu. Goście z Koszalina ocknęli się jednak błyskawicznie – w ciągu minuty zanotowali serię 7:0 (5 pkt. Szewczyka) i zdołali wyjść na prowadzenie. Turów odzyskał jednak kontrolę nad grą po pięciu kolejnych punktach Michała Chylińskiego, a po trójce Dylewicza prowadził już 16:11. Akademików w grze utrzymywał Ivan Radenović (10 pkt. w kwarcie), gospodarze jednak odpowiadali efektownymi kontrami – po akcji Collinsa z Wrightem było już 21:15 i czas zmuszony był wziąć Igor Milicić. Na niewiele się to zdało – po trójkach Wrighta i Chylińskiego Turów odjechał na 11 punktów i po 10 minutach prowadził 31:20, notując fantastyczną skuteczność z gry: 12/15, przy okazji zaliczając aż 11 asyst (w tym 5 Collinsa).
5 pkt. Damiana Kuliga na początku drugiej kwarty pozwoliło gospodarzom zwiększyć stratę do 13 oczek, AZS zaś zupełnie nie radził sobie w obronie. Zgorzelczanie mieli mnóstwo czystych pozycji z dystansu, co skwapliwie wykorzystywali, trafiając aż 8 z 11 trójek. Po trzech kolejnych trójkach Mardy’ego Collinsa było już 47:31, AZS z kolei zaciął się także w ataku, kończąc bez punktów kilka kolejnych akcji. Po kolejnej trójce Collinsa Turów prowadził już 58:40, ekipa z Koszalina z kolei wyglądała na zupełnie rozbitą.
Trzecia kwarta zaczęła się od serii fatalnych błędów koszalinian, które bezlitośnie wykorzystali gospodarze, zwiększając prowadzenie do 26 punktów po serii 10:0. AZS na pierwsze punkty czekał aż 5 minut – seria 7:1 pozwoliła na chwilę zmniejszyć nieco stratę, gospodarze odpowiedzieli jednak równie szybkim 4:0 i prowadzili już 73:49. Gości raz jeszcze próbował poderwać Swanson, którego dwa trafienia przyczyniły się do serii 6:0 dla AZS-u, ale finał kwarty należał do Turowa, który po 30 minutach prowadził 76:57 i losy meczu były już właściwie przesądzone.
Sytuacja nie uległa zmianie w czwartej kwarcie – akcje trzypunktowe Natiażki i Chylińskiego pozwoliły gospodarzom zwiększyć przewagę do 25 oczek (84:59), AZS zaś grał fatalnie po obu stronach parkietu. Na 3 minuty przed końcem meczu po trafieniu Karolaka Turów wyszedł na najwyższe w meczu, 30-punktowe prowadzenie (94:64), AZS zaś nie miał już zupełnie pomysłu na grę. W samej końcówce 5 pkt. z rzędu rzucił jeszcze najlepszy na boisku Damian Kulig, a wynik na 103:68 w ostatniej sekundzie celną trójką ustalił Jakub Karolak i AZS poniósł najwyższą porażkę w tym sezonie.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.