Trololo Basket Liga – tydzień 2.

Krzysztof Jarzyna ze Szczecina, samolotowe ambicje Wikany Start Lublin i „wielkie rzeczy” Polpharmy Starogard Gdański oraz „jak nie trafić 23 rzutów za trzy?” – o tym i o kilku innych rzeczach przeczytacie w dzisiejszym numerze „Trololo”.

TROLOLO 3

Wikana Start Lublin (czyli kolejny klub po Polskim Cukrze Twardych Piernikach, który nie może się zdecydować, jakiej nazwy używać), będzie latać samolotami na mecze Tauron Basket Ligi. Oczywiście na te dalsze mecze. Prezes lublińskiej drużyny mówi: „Taki projekt bardzo wygląda pod względem wizerunkowym. Warto też dodać, że u nas w Polsce takie przeloty samolotowe jak na razie „raczkują” i dobrze byłoby to rozbudować. Proszę zauważyć, co się dzieje na Zachodzie. Tam to jest na poziomie dziennym.” Dobrze, że nie na poziomie nocnym.

Kibice, którzy przyszli bądź przyjechali na mecz do Kutna, mogli przez jakiś czas czuć się nieco zagubieni ze względu na niezwykłe podobieństwo w nazwach grających zespołów – Polpharma i Polfarmex. Mam nadzieję, że wiedzieli, komu kibicować.

Skoro jestem przy Polpharmie, to przy okazji wspomnę, że „ten zespół stać na duże rzeczy”. Tak uważa Evan Ravenel, podkoszowy ze Starogardu, który będzie pracował nad uruchamianiem swoich kolegów, żeby tę wielkość osiągnąć.

Dejan Mijatowić nie wytrzymał w meczu swojej drużyny, Czarnych Słupsk, z Turowem Zgorzelec. Trener zdemolował trybuny połamał krzesełko, za co nałożono na niego karę finansową i wyrzucono z trybun. Trudno powiedzieć, czy nałożona kara – 1000 zł – wyrówna wartość zdemolowanego krzesełka.

AZS Koszalin razem z Krzysztofem Jarzyną za pośrednictwem Facebooka zaprosił na niedzielny mecz z Wilkami Morskimi Szczecin. Martwi niska frekwencja na wydarzeniu. Czyżby złe towarzystwo?

Jarzyna

Znaczne osłabienie w drużynie Wilków Morskich – w meczu z AZS-em Koszalin nie zagra Zbigniew Białek, serce drużyny i ogień na parkiecie. Oby jednak szczecinianie nie załamali się – mają wszak jeszcze Dino Gregory’ego.

Po meczu Anwilu Włocławek z Asseco Gdynią na forum kibiców włocławskiego klubu frustracja. „Mam małą propozycję dla AL. Niech da każdemu zawodnikowi opaskę na oczy, rzuci jedną piłkę z małym dzwonkiem w środku i każe grać w koszykówkę. Przynajmniej oficjalnie będziemy już oglądali cyrk, a nie tak się czaimy…” pisze AlBundy. Nie dziwota – nie każdy zespół trafia 3 na 26 rzutów za 3 w meczu… Jak tego dokonać? Ot, nic trudnego – po prostu po kilku, kilkunastu nietrafionych rzutach – próbować dalej. A nuż…

Tyle trolowania na dzisiaj. Na kolejną porcje niekoniecznie poważnego przeglądu mediów koszykarskich zapraszam za tydzień. C U!

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.