Świetny mecz w Koszalinie – AZS wygrywa z Czarnymi 78:67

AZS wygrał w derbach Pomorza Środkowego z Czarnymi Słupsk 78:67. O wygranej Akademików zadecydowała znakomita pierwsza kwarta, wygrana aż 25:9! Mecz, zwłaszcza w pierwszej połowie, toczony był w bardzo szybkim tempie, a gospodarze imponowali dzieleniem się piłką. W czwartej kwarcie słupszczanie zbliżyli się do Akademików na dystans zaledwie sześciu punków, ale taktycznie faulowani Oded Brandwein i Bartłomiej Wołoszyn trafili wszystkich 10 rzutów wolnych i ostatecznie ze zwycięstwa cieszyli się kibice z Koszalina. Najlepszym strzelcem AZS-u był Brandwein (18 pkt.), świetne zawody rozegrał też Raymond Sykes (13 pkt., 10 zb., 3 bl.). Liderem gości był Jordan Hulls (22 pkt.).

azs-czarni

 

Już od pierwszych sekund mecz toczył się w bardzo szybkim tempie. Znacznie lepiej spotkanie rozpoczęli wyjątkowo zmotywowani gospodarze, którzy trafili pierwszych pięć rzutów z rzędu, dzięki czemu po dwóch minutach prowadzili już 11:5. Dwa trafienia spod kosza pozwoliły zmniejszyć Czarnym stratę do dwóch oczek, od tego momentu na parkiecie istnieli już jednak tylko gospodarze, którzy do końca pierwszej kwarty zaliczyli serię 14:0! Rewelacyjne zawody rozgrywał Raymond Sykes (8 pkt., 5 zb. w 1. kwarcie), a Akademicy imponowali rozmachem akcji ofensywnych – z każdej pozycji trafiał Sek Henry (7 pkt.), skuteczny był też Oded Brandwein.
Drugą kwartę lepiej rozpoczęli Czarni – po trójkach Dutkiewicza i Nowakowskiego przegrywali już tylko 15:28, potem jednak serię 11:2 zaliczyli Akademicy, którzy po trójce Bartłomieja Wołoszyna prowadzili już 39:17. W tym momencie tempo zawodów wyraźnie spadło, a do głosu coraz bardziej zaczęli dochodzić goście. Sygnał do ataku dał Jordan Hulls, który trafił dwie trójki z rzędu, a po serii 10:3 słupszczanie przegrywali już tylko 27:41. Koniec kwarty ponownie należał jednak do gospodarzy, którzy zaliczyli run 5:0, a ostatnie punkty równo z syreną kończąca pierwszą połowę zdobył spod samego kosza Dragan Labović, ustalając wynik na 46:28 dla AZS-u.
Akademicy utrzymywali bardzo wysokie prowadzenie mimo faktu, że Czarni mieli w pierwszej połowie wyraźną przewagą na atakowanej desce – goście zebrali w ataku aż 11 piłek (AZS tylko 2), ale nie przekładało się to na wyraźniejszą przewagę w punktach drugiej szansy (tylko 8:4 dla Czarnych).
Początek trzeciej kwarty to chaotyczna gra obu zespołów i mnożące się straty. W jednym ze starć pod koszem urazu doznał Garrett Stutz, który nie powrócił już na parkiet. Czarni mozolnie odrabiali straty – po 5 kolejnych punktach Marcina Dutkiewicza przegrywali już tylko trzynastoma punktami (38:51), potem jednak serię 5:0 zaliczyli Akademicy i utrzymywali dość pewne prowadzenie. Lepiej kwartę zakończyli jednak goście – po serii 11:6 zbliżyli się bowiem ponownie na dystans 13 punktów (49:62).
W czwartej kwarcie tempo meczu nieco spadło, jeszcze bardziej zaś spadła skuteczność obu zespołów – przez pierwszych 5 minut każda ekipa zdobyła po zaledwie 4 oczka, dzięki czemu gospodarze utrzymywali dość bezpieczną, trzynastopunktową przewagę.
Z letargu pierwsi obudzili się goście – 5 punktów z rzędu zdobył Roderick Trice i przewaga AZS-u na nieco ponad dwie minuty przed końcem stopniała do zaledwie 9 punktów (66:57). Gospodarze nie byli w stanie zdobyć punktów przez kilka minut – nawet z linii rzutów wolnych (dwa pudła Sykesa). Po trafieniach Hullsa i Nowakowskiego Czarni na 50 sekund przed końcem przegrywali już tylko sześcioma punktami (64:70), a gospodarze nie byli w stanie przeprowadzić skutecznej akcji ofensywnej (sześć minut bez trafienia z gry). Posyłany na linie rzutów wolnych Oded Brandwein trafił jednak sześć osobistych z rzędu, dzięki czemu AZS wyszedł na dziewięciopunkotwe prowadzenie, którego nie oddał już do końca. Wynik ustalił Bartłomiej Wołoszyn, który trafił cztery rzuty wolne z rzędu i AZS wygrał ostatecznie 78:67.

Kolejny dobry mecz rozegrał Oded Brandwein, który rzucił 18 pkt. na dobrej skuteczności, miał też 3 asysty, a co najważniejsze – wykorzystał wszystkich 9 rzutów wolnych, w tym kluczowych 6 w ostatniej minucie. Świetny mecz – zwłaszcza w pierwszej kwarcie – zaliczył także Raymond Sykes (13 pkt., 10 zb., 3 bl.), który imponował walką o zbiórki. 10 pkt. i 6 zb. dodał Dragan Labović, a 8 pkt. i 5 zb. Darrell Harris. Słabszy mecz rozegrał najlepszych dotychczas gracz Akademików, Sek Henry (9 pkt., 4/10 z gry, 2 as., 4 straty), a LaceDarius Dunn, choć zanotował 5 as., 3 zb., i 3 prz., miał też 3 straty i trafił ledwie 1 z 7 rzutów (ostatecznie 4 pkt.).
Najlepszym strzelcem gości był Jordan Hulls (22 pkt., 4/8 za trzy, 4 as., 4 straty), 12 pkt. i 7 zb. dołożył Garrett Stutz, a 10 pkt. i 3 zb. dodał Marcin Dutkiewicz.

AZS Koszalin – Energa Czarni Słupsk 78:67 (25:9, 21:19, 16:21, 16:18)

AZS: Brandwein 18, Sykes 13, Labovic 10, Wołoszyn 9, Henry 9, Harris 8, Białek 2, Dunn 4, Dąbrowski 2, Mielczarek 0,

Energa: Hulls 22, Stutz 12, Dutkiewicz 10, Nowakowski 8, Trice 7, Mokros 4, Jankowski 3, Borowski 1, Śnieg 0, Wright 0, Jarmakowicz 0,

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.