Czarni blisko czołowej szóstki. Niepokonany Urlep.

Jeśli jutro, w telewizyjnym pojedynku (transmisja w TVP Sport od 18:50) Anwil Włocławek ogra AZS Koszalin to jego misja zostanie zakończona sukcesem. Od zwycięstwa do zwycięstwa i serii trzech wygranych kroczą Czarne Pantery pod wodzą Andreja Urlepa. Niespełna miesiąc temu Słoweniec po raz piąty (1 – Śląsk, 2 – Basket Kwidzyn, 3 – Turów Zgorzelec 4 – AZS Koszalin) powrócił do PLK i bez zmian w składzie tak udanie przestasował graczy wcześniej wybranych przez Mariusa Linartasa, iż jego nowy zespół staje się postrachem ligi. Urlep gra też na nosie koszalińskich działaczy, którzy po poprzednim sezonie nie doszli do porozumienia na temat dalszej współpracy z naszym byłym trenerem reprezentacji (bo przecież zaraz Czarni wyrzucą za czołową szóstkę Akademików z Koszalina). Wiele klubów PLK postawiło na roszady trenerskie i zmiany w składach, Andrzej Twardowski postawił na starego-dobrego Urlepa i ma powody do zadowolenia.

Najpierw, dość sensacyjnie, z trenerem Urlepem za sterami, Czarni ograli wysoko Trefl Sopot w spotkaniu wyjazdowym (83-63). Następnie słupszczanie nie mieli problemów w kolejnym wyjazdowym spotkaniu w Gdyni, z miejscowym Startem (97-64). W końcu dziś, bez problemów, ograli oni w Kołobrzegu Kotwicę (81-62). Pierwsze wnioski – Słoweniec nie pozwolił nikomu na więcej w ataku niż 64 zdobyte punkty, i średnio wygrywa spotkania – wyjazdowe – 21 punktami! Jego zespół, do czasu zmiany trenera, był jedną z gorszych ligowych ekip jeśli chodzi o zwycięstwa na wyjazdach. Od czasu przyjęcia sterów przez Słoweńca ten bilans poprawił się do stanu 6:5 czyli podobnego wyniku jaki mają liderzy – Turów Zgorzelec oraz Mistrz Polski – Asseco Prokom.

Od przeszło dwóch sezonów, czyli ery byłego podopiecznego Andreja Urlepa – Dainiusa Adomaitisa – Czarni rok po roku byli w czubie ligowej tabeli (na półmetku obecnych i na półmetku poprzednich rozgrywek prowadzili w tabeli) walcząc o medale. Wygląda na to, że mimo mniejszego niż w ostatnich latach nakładu finansowego ze strony sponsorów, Czarne Pantery znów zagoszczą w czołowej szóstce (ta formuła obowiązuje przez drugi, kolejny sezon) i pokuszą się o niespodziankę dla swoich fanów.

Ostatni wygrany mecz z Kotwicą, drużynę popularnego Gargamela znów cechowało prowadzenie od początku do końca meczu, wygranie każdej z kwart (Urlep od powrotu nie przegrał dotąd żadnej kwarty, remisując tylko jedną!) i w końcu znak firmowy trenera – realizacja założeń taktycznych z naciskiem na elementy gry obronnej (Trefl rzucał Czarnym po 10 i 12 oczek w kwarcie, Start po 9 i 14 pkt, dziś Kotwica dla przykładu 10). Jak widać na załączonym obrazku – z logo Pantery – w przeciętnej polskiej lidze, z drużynami które mają problemy finansowe, naprawdę niewiele (a może tak wiele?) trzeba by odnosić sukcesy-wygrane –  pod okiem solidnego i znającego ligowe realia trenera.

Wielu kibiców mawia: Urlep się wypalił, nie jest już tym samym szkoleniowcem, którym był przed laty. Inni z kolei: ile razy można wchodzić do tej samej rzeki o nazwie Urlep (Śląsk Wrocław, Basket Kwidzyn, AZS Koszalin i Czarni Słupsk). Jak widać można i to z powodzeniem i śmiem twierdzić, iż tego trenera ujrzymy na pewno w naszej lidze w przyszłych rozgrywkach – czy to z sterami klubu w Słupsku – a może znów we Wrocławiu?

Andrej Urlep i Czarni Słupsk wygrali trzy mecze z rzędu, wszystkie na wyjazdach i  ostatniej ligowej kolejce – przed grami w szóstkach – podejmą w słupskiej Gryfii lokalnego rywala, AZS Koszalin. Od Akademików czyli ex drużyny Urlepa zależy czy mecz będzie spotkaniem o stawkę (top6) czy raczej o przysłowiową pietruszkę..

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.