Podsumowanie października w TBL

Za nami już pierwszy miesiąc rozgrywek w Polskiej Lidze Koszykówki mężczyzn. Wraz z redakcyjnymi kolegami pokusiliśmy się o ocenę tego minionego okresu odpowiadając na 6 następujących pytań:

1. Który zespół wywarł na Tobie najbardziej pozytywne wrażenie, a który skrajnie negatywne?

2. Kogo mianowałbyś najlepszym graczem pierwszego miesiąca rozgrywek TBL?

3. Największa wpadka wg Ciebie to..

4. Który trener niedługo spakuje walizki i opuści swój dotychczasowy klub?

5. Najlepsza piątka pierwszego miesiąca to wg Ciebie?

6. Najlepszy transfer gracza do klubu PLK po 7 kolejkach..

Nasze odpowiedzi znajdziecie w rozwinięciu. Zapraszamy do dodawania komentarzy.

1.

Alik: Świetne wrażenie robi zorganizowana i skuteczna gra Turowa Zgorzelec. Ich 7 meczów bez porażki robi wrażenie jednak najtrudniejsze mecze z innymi faworytami tego sezonu jeszcze przed nimi. Po nich będziemy mogli ocenić czy taktyka trenera Jacka Winnickiego jest faktycznie tak zabójczo skuteczna.

Negatywne wrażenie sprawia Polpharma mimo całkiem niezłego składu jest na ostatnim miejscu w tabeli. Trener wyraźnie nie potrafi wykorzystać tego potencjału, który było widać w meczu Superpucharu z Asseco.

Gladysh: Na pewno wrażenie robi 6 wygranych z rzędu Turowa. Zespół Jacka Winnickiego jest bardzo fajnie zbilansowany i własnie tym, że nie żaden z graczy nie wyrasta ponad innych, są w stanie zaskoczyć swoich rywali. Bardzo dobrze do ligi wprowadził się Ronald Moore, a klasę potwiedzają Kickert, Wysocki i Jackson. zgorzelczanie pod nieobecność Asseco mają szansę wyraź nie odskoczyć reszcie stawki.

Negatywnie zawodzi na pewno Polpharma. Jedna wygrana w sześciu spotkaniach, to po sensacyjnej wygranej w meczu o Superpuchar wielkie zaskoczenie. Po zwolnieniu Ivana Koljevica, z rozgrywaniem nie potrafi sobie poradzić Tomasz Śnieg, a Michael Hicks i Tony Weeden nie mogę wstrzelić się w kosz z dystansu. Niezbyt kolorowo jest tez pod koszami, gdzie poza i tak nie zachwycającym Jeremy Simmonsem nie ma nikogo. Póki co nie widać zbyt dobrych perspektyw przed zespołem Zorana Sretenovica.

Woy: Najbardziej pozytywne Anwil Włocławek, zwłaszcza po odbiciu się po przegranej w Łodzi i szybkiej – pozytywnej reakcji na zmianę rozgrywającego z Louisa Hinnanta na Krzysztofa Szubargę. Bardzo dobrze wśród Rottweilerów czuje się Corsley Edwards, a z dnia na dzień pewnym punktem staje się Dardan Berisha, udanie zastępując Andrzeja Plutę oraz pokazując, że występy na Eurobaskecie nie były dziełem przypadku.

Negatywnie oceniam występy wrocławskiego Śląska, przede wszystkim ze względu na (poza Aleksandarem Mladenovićem) słaby dobór graczy zagranicznych. Klub, który przejął tradycję 17-krotnych Mistrzów Polski takie spotkania jak z AZS-em Koszalin lub Siarką Tarnobrzeg powinien po prostu wygrać. Tymczasem nierówna dyspozycja Paula Grahama (nie wiem czy w polskiej pierwszej lidze nie znaleźliby się lepsi gracze), jednostronne akcje Qa’rrama Calhouna (rzuca tylko za trzy punkty) oraz forma daleka od optymalnej kapitana drużyny, Slavisy Bogavaca (rok temu był liderem w Koszalinie) pozostawiają bardzo złe wrażenie na występach cenionej marki.

2.

Alik: Corsley Edwards, który chyba jeszcze nie pokazał swojego pełnego potencjału. Środkowy Anwilu z łatwością radził sobie z dotychczasowymi rywalami. Pomimo tego, że nie zanotował tak spektakularnych występów jak Gani Lawal to w dotychczasowych meczach gra bardzo równo i nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Jest przy tym najlepszym strzelcem ligi (19.9 pkt) i znajduje się w pierwszych piątkach najlepiej zbierających (8.0 zb) i blokujących (1.4 bl).

Gladysh: Corsley Edwards (Anwil). Włocławski środkowy jeszcze nie pokazał na pewno wszystkiego na co go stać, ale i tak jest istnym podkoszowym dominatorem. W sześciu spotkaniach notował średnio 20.5 punktów i 7.8 zbiórek, przy evali 23.2 w zaledwie 28 minut.

Woy: Kirk Archibeque dlatego ponieważ przed rokiem był przeciętnym graczem, średniakiem w ekipie Polpharmy. Jednak tamten rok wspólnego grania z kolegami w ekipie zdobywcy Pucharu Polski dały mu „psychicznego kopa” by stać się gwiazdą TBL. Amerykanin rzuca średnio 17.5 pkt na mecz i zbiera 9.5 piłki na spotkanie. W głównej mierze dzięki niemu beniaminek ma na koncie dwie wygrane.

3.

Alik: Transmisje internetowe na Plk.tv, które są kiepskiej jakości i rzadko da się je w ogóle oglądać. Nie dość, że nie możemy oglądać wszystkich meczy, to nawet te, które mają być transmitowane są przerywane, albo nadawane z olbrzymimi problemami.

Gladysh: Brak „higlightów” z każdego spotkania, co teoretycznie miało być oczywistością. Niestety władze TBL nie przestrzegają tego zapisu i kluby olewają ten przepis, a przy tym także nas – kibiców, ponieważ nie mamy okazji do oglądania tego jak spisują się ulubione zespoły.

Woy: zdecydowanie „słaba sprzedaż” i marna promocja koszykarskich spotkań wskutek braku transmisji spotkań lub problemów z jakością ich. Ktoś za to powinien być należycie rozliczony bo cierpią gracze, kibice i absolutnie nie ma mowy o promocji gry!

4.

Alik: Na razie poza Zoranem Sretenoviciem żaden trener nie jest chyba zagrożony, bo większość zespołów gra na miarę swoich możliwości. Więcej oczekiwano tylko od Polpharmy i stołek jej trenera jest najgorętszy. Mam nadzieję jednak, że nie będą podejmowane drastyczne decyzje w innych klubach z dołu tabeli.

Gladysh: Jeśli tak dalej pójdzie, to mimo sporej sympatii do Zorana Sretenovica, szkoleniowiec ten będzie musiał pożegnać się ze Starogardem Gdańskim. Jedna wygrana w sześciu spotkaniach to zecydowanie za mało.

Woy: Być może Zoran Sretenović, ale wszystko zależy od Romana Olszewskiego tj. prezesa klubu, który wie jakimi finansami na graczy dysponował Serb przy pozyskiwaniu graczy. Wszak do dziś Kociewskim Diabłom brakuje klasowego następcy Roberta Skibniewskiego oraz równie solidnego centra za Kirka Archibeque’a. Jeśli spojrzymy na występy Roberta i Kirka w tym sezonie to znajdziemy odpowiedź czemu Polpha gra aż tak słabo. Hicks, Gilmore czy Metelski zostali, a doszedł Simmons oraz Weeden. Luki na jedynce i piątce są jednak zbyt wielkie by liczyć na cud.

5.

Alik: Łukasz Koszarek – Dardan Berisha – Jeremaine Mallett – George Reese – Corsley Edwards

Gladysh: Łukasz Koszarek – Jermaine Mallett – George Reese – Damian Kulig – Corsley Edwards

Woy: Walter Hodge (15.5pkt i 5.8 as), Jessie Sapp (16.1pkt / 5zb. /5.2 as), Darnell Hinson (15.9pkt), Corsley Edwards (20.5pkt i 7.8zb) oraz Kirk Archibeque (17.5pkt i 9.5zb)

6.

Alik: Zdecydowanie Łukasz Koszarek. O dobrych polskich zawodników trudniej niż o znalezienie wartościowych obcokrajowców. Tym bardziej cieszy, że do Polski wrócił nasz najlepszy rozgrywający ostatnich lat. To niewątpliwie lider Trefla Sopot – najlepszy strzelec zespołu (16.4 pkt) drugi asystujący ligi (6.3 ast). Trafia przy tym średnio po 3 trójki w meczu przy świetnej skuteczności 58%.

Gladysh: Aleksandar Mladenovic do Śląska. Wydawało się, że ten ociężały w sparingach Serb szybko pożegna się z Wrocławiem. Okazało się jednak, że jest świetnie grającym tyłem do kosza podkoszowym, który trafił 18 z rzędu rzutów za dwa. Przy każdym z jego trafień wydaje się, że robi to z dziecinną łatwością.Gdyby nie on, to Śląsk mógłby zostawić jeszcze gorsze wrażenie niez w pierwszych czterech spotkaniach. Co jednak ważniejsze, Mladenovic może dać Śląskowi kilka wygranych.

Woy: Gani Lawal do Zastalu czyli z Phoenix do Zielonej Góry. Podkoszowy powoli rozpędza się i z dnia na dzień czuje się lepiej w PLK. Po nieudanej inauguracji w każdym następnym spotkaniu prezentuje się lepiej, siejąc postrach w obronie i ataku, pod obiema tablicami.

Pin It

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.