ME U18: Polacy ulegli Chorwacji 72-78

Polska reprezentacja do lat 18 uległa w pojedynku grupowym Chorwacji i do drugiej fazy wejdzie z jednym zwycięstwem. Polacy dobrze zaczęli spotkanie, ale z czasem grali coraz mniej skutecznie, a nasi rywale w decydujących momentach zagrali lepiej taktycznie. Chorwaci byli bardzo dobrze przygotowani na to spotkanie, a my wyraźnie nie mieliśmy odpowiedzi na pomysły trenera Jaksy Vulica.

Pierwsza kwarta 27-20

Polacy rozpoczęli mecz szybko i efektownie. Dwa razy dobrze dogrywał do partnerów Grzegorz Grochowski (12 pkt, 8 ast, 4/5 za 3) najpierw po penetracji do wbiegającego ze skrzydła Ponitki, a kilka akcji później po pick’n’rollu do Karnowskiego. Po niecałych 3 minutach prowadziliśmy 8-2, a dobrej defensywy Chorwatów, o której dużo mówiło się po dwóch pierwszych meczach nie było śladu. Jednak Chorwaci szybko sprowadzili nas na ziemię trafiając w trzech kolejnych akcjach za 3 punkty i mieliśmy już tylko jednopunktowe prowadzenie 12-11.  W dalszej części kwarty gra się nieco wyrównała i pomimo dominacji na tablicach Przemysława Karnowskiego (17 pkt, 11 zb, 5 str) nasi przeciwnicy walczyli o każdą piłkę, która nie wpadła w jego ręce. Polacy kiepsko zastawiali rywali przy zbiórkach w obronie co pozwoliło im kilka razy wywalczyć piłkę po niecelnych rzutach. Sporo problemów sprawiał nam w tej części gry, jak i w całym meczu 17-letni Mislav Brzoja (22 pkt, 9 zb, 4 ast, 3 prz). Dopiero w ostatnich minutach kwarty udało nam się odskoczyć na 7 punktów, a ważną trójkę na 5 sekund przed końcem trafił Grochowski.

Druga kwarta 10-14

Pierwsze minuty drugiej kwarty graliśmy jeszcze w swoim rytmie i po trafieniach Michała Michalaka (11 pkt, 7 zb, 6 ast, 4/14 z gry) oraz Piotra Niedźwiedzkiego (10 pkt, 4 zb, 2 bl) prowadziliśmy 32-26. Później jednak świetnie w obronie spisywali się Chorwaci, a my przez blisko 5 minut nie mogliśmy znaleźć sposobu na zdobycie punktów. Rywale wymusili kilka naszych strat w trakcie gry strefą zastawiając pułapkę na połowie boiska, gdzie w narożniku dał się zamknąć Matczak czy kilka razy dobrze odcinając od czytelnych podań z obwodu Karnowskiego. Na 4 minuty przed końcem połowy po akcji 2+1 Marko Ramljaka (9 pkt, 6 zb) rywale wyszli po raz pierwszy w tym meczu na prowadzenie 34-32. Dopiero po kolejnej minucie naszą niemoc strzelecką przerwał Karnowski trafiając jeden z dwóch rzutów osobistych. Po trafieniu Tomasza Gielo (4 pkt, 6 zb, 3 str) i po jednym osobistym Michalaka i Ponitki na przerwę schodziliśmy znów z prowadzeniem 37-34. Jednak tylko 10 punktów rzuconych w tej kwarcie przez biało-czerwonych musiało wzbudzić niepokój naszej kadry szkoleniowej.

Trzecia kwarta 14-19

Na początku drugiej połowy znów wydawało się, że odzyskamy inicjatywę i w końcu wyjdziemy na bezpieczne prowadzenie. Zaczęliśmy dobrze wykorzystywać przewagę wzrostu pod koszami i po trafieniach Karnowskiego i Niedźwiedzkiego wyszliśmy na 6 punktowe prowadzenie. Rywali w grze utrzymywały trafienia Brzoji i po kolejnym zastoju naszej drużyny w ataku i trzech trójkach trafionych przez Chorwatów w ostatnich dwóch minutach ponownie straciliśmy prowadzenie. Tym razem syrena kończąca kwartę odezwała się przy prowadzeniu naszych przeciwników 53-51.

Czwarta kwarta 21-25

Po przerwie Polacy nadal mieli duże problemy ze zdobywaniem punktów. Przez pierwsze trzy i pół minuty trafił dla nas tylko Karnowski, a rywale zdobyli punkty po kolejnym trafieniu za 3 i trzech celnych osobistych zwiększając swoje prowadzenie do 6 punktów. W odpowiedzi trafił Gielo za 2 i trener Chorwacji zdecydował się na kolejny ciekawy manewr taktyczny wprowadzając na środku 17-letniego skrzydłowego Antonio Bobana (6 min, 11 pkt, 3/5 za 3). Zawodnik, który wszedł po raz pierwszy w tym meczu na boisko był kryty przez Karnowskiego i raz za razem wyciągał go na obwód. Kiedy na 5 minut przed końcem trafił za 3 wydawało się, że nasi trenerzy zareagują i szybko zmienią coś w kryciu. W odpowiedzi za 3 trafił Grochowski, a chwilę później ponownie Boban, za którym nie zdążył Karnowski. Jeszcze raz trójką odpowiedział Grochowski i wydawało się, że to może być trafienie, które będzie sygnałem do ataku dla naszej drużyny. Dla Chorwatów za trzy trafił jeszcze Stipe Krstanovic (15 pkt, 11 zb, 4 prz), ale w dwóch kolejnych akcjach przy rzutach faulowany był Mateusz Ponitka (18 pkt, 7 zb, 5/10 z gry) i trafił wszystkie cztery osobiste doprowadzając do remisu po 67. W dwóch kolejnych akcjach trafił za 3 kryty wciąż przez Karnowskiego Boban. Trójkę rzucił jeszcze w odpowiedzi Michalak i na pół minuty przed końcem zbliżyliśmy się na 5 punktów, ale było już za późno żeby odrobić straty.

Podsumowanie

Chorwaci mimo naszej przewagi wzrostu dzięki swej waleczności i dobremu ustawianiu toczyli z nami wyrównaną walkę na tablicach przegrywając rywalizację tylko o jedną zbiórkę 42-41. Aż 13 piłek daliśmy sobie zebrać na bronionej desce. Zaskakująco dobrze Chorwaci trafiali też za 3 rzucając ze skutecznością 37,5% i w całym meczu notując 12 trafień zza łuku. Polacy w całym spotkaniu mieli aż 19 strat i mimo dobrej skuteczności za 2 (55,9%) bardzo słabo trafiali rzuty osobiste (57,6%). O zwycięstwie zdecydowała dobra gra Chorwató w obronie, która powodowała, że przed długie minuty mieliśmy problemy ze zdobywaniem punktów. Brakowało też wsparcia z ławki, gdy pierwsza piątka miała problemy rezerwowi poza walecznym Gielo nie wnosili nic do gry zespołu.

Polska: Ponitka 18, Karnowski 17, Grochowski 12, Michalak 11, Niedźwiedzki 10, Gielo 4, Matczak, Grzeliński, Bonarek, Szymkiewicz

Chorwacja: Brzoja 22, Krstanovic 15, Boban 11, Buovac 11, Ramljak 9, Mikulic 6, Junakovic 2, Vukovic 2, Cubric, Mazic

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.