Kolejny dreszczowiec w Gdyni

Koszykarze Asseco są chyba święcie przekonani, że żadni ich kibice nie mają problemów z sercem oraz że wszyscy mają mocne nerwy. W kolejnym dreszczowcu przed własną publicznością rozstrzygnęli mecz po dogrywce – i to w jakim stylu!

Leniwy początek

Mecz rozpoczął się dosyć spokojnie. W drużynie Startu pojawiło się kilka znajomych w Gdyni twarzy: byli zawodnicy Asseco, Wojciech Czerlonko i Roman Szymański, a także trener żółto-niebieskich w latach 2013-2015: David Dedek. Goście na początku spotkania wyszli na prowadzenie, które przez 3 kwarty utrzymywali. Balansowali na mniej więcej 10-15 oczkach, czasem, przy epizodach dobrej gry Asseco, schodząc do mniej więcej siedmiu. Najlepiej wśród gospodarzy grali wówczas: gwiazda nie do zdarcia, czyli Krzysztof Szubarga (w całym meczu 21 punktów i fenomenalne 12 asyst) oraz Przemysław Żołnierewicz (22 pkt, 7 zbiórek). Właśnie ta dwójka rozegrała w pierwszej połowie jedną z najlepszych akcji meczu: alley-opp zakończony wsadem Przemka. Jednak brakowało tej dwójce wsparcia. Słabo grali środkowi Asseco, Wyka i Witliński. Nie punktował również Ponitka. Przed czwartą kwartą gospodarze przegrywali 11 punktami.

 

Szalona pogoń

W ostatniej odsłonie zobaczyliśmy inne Asseco – dobrze broniące oraz celnie rzucające. Włączył się Marcel Ponitka (11 oczek w całym spotkaniu), swoje dorzucił też Piotr Szczotka (7 punktów, 8 zbiórek). Do tego dalej punktowali Szubarga i Żołnierewicz. W pewnym momencie celnie za 3 trafił Garbacz, a następnie świetnie w obronie zagrał Szubi, wymuszając błąd 8 sekund. To dodało im wiatru w żagle. Asseco zbliżyło się na 3 punkty, ale wtedy goście trafili jeden wolny i wrócili do przewagi dwóch posiadań. W końcówce rewelacyjny wsad po końcowej linii z faulem zanotował Żołnierewicz (kolejny typ na akcję meczu). Na 20 sekund do końca trójkę trafił Wyka, a następnie, gdy goście po wolnych prowadzili 74:72, spod kosz trafił Ponitka. Dobra obrona nie pozwoliła graczom Startu na oddanie rzutu. Dogrywka.

Fot. Mariusz Mazurczak/Asseco

Wyka zaczął strzelać

W dodatkowych pięciu minutach przypomniał o sobie Dariusz Wyka. Wcześniej zdobywał mało punktów, ale dobrze grał w obronie (4 bloki w całym meczu). Jednak w dogrywce odjechał. Trafił dwie kolejne trójki, dzięki czemu pomógł Asseco uciec rywalom. W sumie w całym meczu zdobył 19 punktów. Potem jeszcze jeden raz zza łuku przymierzył Żołnierewicz – i było po meczu. Dodatkowo rewelacyjny blok zanotował Piotr Szczotka, czym jeszcze bardziej pobudził publiczność. W ostatnich 90 sekundach było trochę szarpaniny na linii rzutów wolnych, ale nic już nie mogło wyrwać zwycięstwa gospodarzom.

 

Asseco Gdynia – TBV Start Lublin 92:82 d.

Fot. facebook Asseco Gdynia

Co za mecz! 3 akcje, które mogą się znaleźć w TOP 10 kolejki (a dwie wręcz muszą: alley-opp Szubi-Żołnierz oraz wsad z faulem Przemka). A była jeszcze chociażby trójka Szubargi z faulem. Za takie spotkania kocham koszykówkę. Asseco z bilansem 3-1 jest na razie na 3 miejscu w PLK. Polska siła!

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.