Play off 2015: zapowiedź serii Stelmet Zielona Góra – Rosa Radom

rosa_radom Stelmet Zielona Góra-Rosa Radom

Do trzech wygranych i z drobnymi podtekstami przejdą do drugiej półfinałowej rywalizacji koszykarze Stelmetu Zielona Góra i Rosy Radom. Wg bukmacherów faworytem jest aktualny wicemistrz Polski, ale z drugiej strony – Rosa – to rewelacja play off, która potrafiła wyeliminować trzeci po sezonie zasadniczym – AZS Koszalin. Jak mawiają apetyt rośnie w miarę jedzienia i Rosa podczas swojego trzeciego sezonu w PLK postara się o awans od finału. Przed rokiem ekipa najlepszego trenera PLK – Wojciecha Kamińskiego – już była blisko medalu (uznała wyższość Trefla Sopot w meczach o brąz) , ale dziś wzmocniona Mikem Taylorem uchodzi za równorzędnego partnera dla Stelmetu Zielona Góra. Ich rywal, Stelmet, zacznie serię z przewagą parkietu i dwoma meczami na własnym obiekiecie, w którym ich trener – Saso Filipovski – jeszcze nie przegrał. Rosa jest niepokonana w play off i również na wyjazdach w fazie play off, Stelmet ma w nogach jedną porażkę, wyjazdową, z Asseco Gdynią. Początek półfinału już dziś (od 19:50 w Polsacie Sport News).

Odrobina historii:

Stelmet w przeciągu trzech kolejnych sezonów ewaluował do roli ligowego faworyta. W trzech kolejnych sezonach zielonogórzanie zdobyli trzy medale, każdego kruszczu, podczas rozgrywek o Mistrzowstwo Polski. Przed sezonem 2014/15 i po głośnych transferach – byli absolutnym faworytem ligi. Od zwolnienia Steve’a Burtta czy zmiany trenerskiej w drużynie się nieco zakotłowało, ale sytuację na prostą wyciągnął Saso Filipovski. Słoweniec ma ogromne doświadczenie w meczach o stawkę , dwukrotnie w przeszłości dochodził do finału naszych rozgrywek i wydaje się, że jest na najlepszej drodze by powtórzyć swoje wyniki (co najmniej awans do finału). Rosa w przeciągu trzech lat ekstraklasowego bytu nawiązała do czołówki PLK. To drugi z rzędu sezon Wojciecha Kamińskiego w którym znów awansował do czołowej czwórki rozgrywek. Po korekcie w składzie i zamianie Kamila Łaczyńskiego na Mike’a Taylora zespół gra tylko lepiej i niespodziewaną łatwością ograł faworyzowany AZS Koszalin. Rosa znów staje przed historyczną szansą wywalczenia pierwszego medalu Mistrzostw Polski seniorów.

Klucze do wygranej:

– dyspozycja podkoszowych , głównie ofensywne zdobycze centrów (# 1 – John Turek)

– wygrana zbiórka i eliminacja kontr rywala. Obie strony lubią grać szybkim atakiem, Rosa wręcz tylko czyha na kolejne kontry

– defensywa – krycie strzelców dystansowych – z jednej i drugiej strony (Zamojski, Koszarek, Robinson, Cel lub Chanas oraz Gibson, Taylor, Sokołowski, Majewski, Witka i Mirković). Rosa potrafi w kolejnych akcjach , tylko i wyłącznie próbować dystansowego grania

– dyscyplina taktyczna po stronie Rosy. Muszą grać podobnie do wyników serii z AZSem. Dzielenie się piłką i nie nastawianie się na własne zdobycze punktowe (Amerykanie) – to jeden z kluczów do sukcesu trenera Kamińskiego.

Kluczowa rywalizacja:

Obwodowi: Łukasz Koszarek – Danny Gibson oraz Przemysław Zamojski – Mike Taylor

Atletyzm i szybkość jest po stronie Rosy, doświadczenie w grze o stawkę po stronie Stelmetu. Trzeba powiedzieć, że nasi kadrowicze będą musieli wylać sporo potu by zatrzymać parę , która zdobyła Koszalin. Zaletą radomian jest pewność siebie, wygrana z AZSem na pewno dodała im skrzydeł. Bardzo wiele na pozycjach obwodowych będzie zależało od skuteczności, zwłaszcza dystansowej u Przemka Zamojskiego. Jeśli obrońca złapie rytm i zaskoczy w meczach we własnej hali wówczas znacznie więcej miejsca dostanie do gry Łukasz Koszarek (ewentulanie Quinton Hosley). Wiadomo, iż siłą Stelmetu są cztery pierwsze pozycje i na akcje centrów nie można za bardzo liczyć. Rosa jest bardziej zbalansowaną w ataku drużyną, stąd wydaje się, że każdy początek meczu może zaczynać się od dogrywania piłki do Johna Turka. Jeśli Amerykanin zacznie trafiać , wówczas też mniej uwagi zostanie skierowane na obwód. Po chwili ciężar zdobywania punktów przejdzie na Gibsona i Taylora, którzy seryjnymi rzutami potrafią rozstrzygać losy spotkań.

Skrzydłowi: Quinton Hosley – Michał Sokołowski

Wydawało się przed sezonem, iż osoba Hosley’a przyniesnie Stelmetowi wiele zwycięstw. Minęły miesiące, a my zobaczyliśmy, że Quinton nie prezentuje się tak mocno w ataku jak podczas pierwszego roku gry w Polsce. Saso Filipovski wykorzystuje Amerykanina w defensywie i na pewno w tej serii będzie on pomagał przy kryciu w/w Taylora. Jeśli chodzi o atak, to Wojciech Kamiński postara się wystawiać przeciwko Q – parę – Michała Sokołowskiego i Łukasza Majewskiego. Obaj na pewno będą starać się kryć Hosley’a od piłki oraz przed wejściami na kosz. Nie wykluczone, że zauważymy przekazy krycia z Mikem Taylorem (będzie atakował kozłującego Hosley’a) lub podwojenia (Taylor i Sokołowski czy Taylor i Majewski). Wyłączenie Hosley’a z ataku będzie kluczem do sukcesu w serii.

Czynnik X serii : Russell Robinson, dla którego będzie wiele zadań w obronie i ataku. Robinson ma być swego rodzaju plastrem na ofensywne poczynania pary Gibson-Taylor i za pewne przy pomocy Quintona Hosley’a będzie ograniczał poczynania Mike’a Taylora. Robinson powinien w ataku odciążać Łukasza Koszarka, dając mocne zmiany, na pozycji kontruującego akcje Stelmetu. Robinson może być kluczową postacią całej serii, bowiem forma obwodowych zielonogórzan jest bardzo zmienna. Z drugiej strony, osobą mogącą zrobić różnicę może okazać się John Turek. Powód – dyspozycja Adama Hrycaniuka i Jure Lalića pozostawia wiele do życzenia i obaj gracze nie imponowali dyspozycją w kolejnych meczach przeciwko Asseco. Wiadomo, że Turek lubi grać akcje tyu pick’n’roll oraz potrafi przymierzyć celnie , z półdystansu. Jeśli zacznie odgrywać ważną rolę w ataku Wojciecha Kamińskiego wówczas Saso Filipovski może mieć problem. Im bardziej zbalansowany atak Rosy, tym większe niebezpieczeństwo dla Stelmetu …

Dodatkowe podteksty:

Uros Mirković był zawodnikiem Stelmetu, kiedy Mihailo Uvalin prowadził zespół po brązowy medal Mistrzostw Polski. Teraz wystąpi w kolejnym polskim klubie – po Polpharmie – przeciwko swojemu byłemu pracodawcy.

John Turek był podopiecznym Saso Filipovskiego w drużynie Turowa, kiedy Słoweniec pracował podczas swojego trzeciego sezonu w PLK. Filipovski przedwcześnie opuścił wicemistrzów Polski, po czym Turek zdobył srebrny medal w konfrontacji z Asseco Prokomem.

Mike Taylor był kluczową postacią Turowa, kiedy zgorzelczanie , przed rokiem, zdobywali swój pierwszy tytuł Mistrzów Polski. Wówczas to dochodziło do konfrontacji z Łukaszem Koszarkiem czy Przemysławem Zamojskim. Tym razem Mike postara się wnieść dodatkową energię w grę Rosy.

Warianty przebiegu serii:

Jakakolwiek wygrana Rosy w dwóch pierwszych spotkaniach w Winnym Grodzie otworzy realne szanse na awans do finału podopiecznym Wojciecha Kamińskiego. Trener Roku w PLK powinien przede wszystkim pomyśleć o obronie własnego kosza, przed osobami Amerykanów – Russella Robinsona i Quintona Hosley’a. Zatrzymanie ich na niskiej skuteczności, bez możliwości penetrowania w strefę podkoszową będzie największą zagwózdką trenera Kamińskiego. Oczywiście dla jednej i drugiej drużyny istotą obrony będzie powstrzymywanie dystansowego strzelania – Danny’ego Gibsona, Mike’a Taylora, Przemysława Zamojskiego i Łukasza Koszarka. Obwód Rosy wydaje się być bogatszy , bowiem zza łuku świetnie potrafią przymierzyć Łukasz Majewski, Uros Mirković i Robert Witka. Jeśli radomianie znajdą swoją skuteczność w zielonogórskiej hali to wówczas mogą liczyć na niespodziankę (wzorem Czarnych Słupsk). Stelmet stawiany jest w roli faworyta, zatem na nich będzie ciążyć większa presja (Stelmet musi, Rosa może wygrać). Ważne, Rosa nie zaznała goryczy porażki w play off, ogrywając dwukrotnie AZS na wyjazdzie w Koszalinie. Obca hala nie jest im straszna i radzą sobie z dopingiem publiczności rywala.

Typowanie:

Faworytem serii ze względu na przewagę własnego parkietu staje się ekipa Saso Filipovskiego. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, iż Stelmet nie przegrał żadnego meczu na własnym parkiecie od momentu przejęcia sterów w Zielonej Górze przez Słoweńca. Z kolei radomska Rosa to też zespół swojej hali , właśnie w sezonie zasadniczym zaliczani byli do czołówki pod względem zwycięstwem w swojej hali. Jeśli by liczyć , tylko i wyłącznie mecze w swoich halach to wynik powinien być 3-2 dla Stelmetu. Taki też wynik końcowy typuję, ze wskazaniem na zielonogórzan.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.