Polfarmex wygrywa starcie beniaminków

W starciu beniaminków lepszy okazał się ten z Kutna, ku uciesze ich licznie przybyłych na to spotkanie kibiców. Drużyna z Dąbrowy Górniczej po raz kolejny udowodniła, że dobra obrona, to jak na razie pojęcie im zupełnie obce, a 99 punktów zdobytych przez koszykarzy Polfarmexu jest tu bardzo wymowne. Mecz obfity był w straty, nieudane zagrania i niecelne rzuty, a jak powiedział na konferencji prasowej trener Jarosław Krysiewicz, koszykówki samej w sobie, było niewiele. 

Na początku spotkania mogliśmy oglądać bardzo wyrównaną grę. Gospodarze umiejętnie wykorzystywali przewagę wzrostu na pozycji rozgrywającego. Marcin Piechowicz (17 pkt. 19 eval.) w pierwszej kwarcie zdobył już 8 punktów. W drużynie z Kutna prym wiódł Kevin Johnson (18 pkt. 6 zb. 23 eval).

Druga kwarta to już nieco lepsza gra gości. Patrik Auda (16 pkt. 5 zb. 19 eval) celnym rzutem zmusił trenera Wieczorka do poproszenia o przerwę na żądanie, przy wyniku 26:34. Po czasie, jak zwykle dobrze prezentował się Myles McKay (26 pkt. 8 zb. 10 fw. 20 eval), lecz to Polfarmex Kutno konsekwentnie powiększał swoją przewagę. Duża w tym zasługa koszykarzy z Dąbrowy, którzy za punkt honoru obrali sobie nie trafiać z czystych pozycji. Kolejna przerwa wzięta została przy wyniku 36:48. Za trzy trafił Piechowicz, szybko za dwa odpowiedział Kevin Johnson. Zaraz po przerwie dla Jarosława Krysiewicza, „trójkę” trafił Kwamain Mitchell (28 pkt. 11 as. 32 eval), a wynik kwarty ustalił Dalton Pepper (26 pkt. 19 eval) rzutem za łuku tuż przed końcową syreną.

Wynik drugiej połowy starcia beniaminków otworzył Marcin Malczyk rzutem za łuku. Udane akcje Davida Weaver’a w tym efektowny blok, Myles’a MyKay’a i wsad Pepper’a pozwoliły zejść na przerwę wziętą przez trenera Kutna przy wyniku 53:58. Marcin Malczyk dobitką zdobył kolejne punkty, lecz chwilę później z czystej pozycji za trzy trafił Dalton Pepper zmniejszając prowadzenie gości z Kutna do 2 punktów. Będący na fali Pepper wyraźnie miał ochotę na kolejne zdobycze punktowe, jednak dostał wyraźne polecenie zagrania pod kosz do Pawła Zmarlaka. Nie wyszło z tego nic dobrego, znowu za trzy trafił Mitchell, fatalną stratę na własnej połowie zrobił Piechowicz czym doprowadził do furii swój sztab szkoleniowy w składzie Wieczorek, Knap i Dukowicz.

Ostatnia kwarta zaczęła się od 6 kolejnych punktów Myles’a McKay’a, na które jednak skutecznie „trójką” z rogu odpowiedział Bartłomiej Wołoszyn (20 pkt. 20 eval). Kolejne szybkie ataki po błędach MKS-u dały koszykarzom Polfarmexu 11 punktowe prowadzenie. Rzut z 9 metra z obrońcą Mitchell’a był swoistym gwoździem do trumny Dąbrowian. W dalszym ciągu kibice zgromadzeni w Hali Centrum byli świadkami festiwalu niecelnych rzutów z czystych pozycji oraz niezłej dyspozycji obwodowych Amerykanów. Na 1:44 przed końcem Polfarmex postanowił naśladować graczy z Dąbrowy i zaczął robić błędy, które w ostatecznym rozrachunku w niczym nie przeszkodziły w odniesieniu trzeciego zwycięstwa graczom z Kutna.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.