Asseco wygrywa derby Trójmiasta!

Trefl Sopot przegrał na własnym parkiecie 65:77 (18:11, 20:14, 14:23, 25:17) z Asseco Gdynia. Ekipa Davida Dedka rozegrała bardzo dobre zawody i odniosła pewne zwycięstwo. Gdynianie prowadzeni przed AJ Waltona, zdobywce 23 punktów, kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Podopieczni Dariusa Maskoliunasa, zanotowali skuteczność z gry na poziomie zaledwie 31 %!

Od początku było widać, że będzie to mecz walki. Sopocianie chcieli udowodnić sobie i kibicom, że wysoka porażka w Koszalinie była tylko wypadkiem przy pracy.

Początek spotkania to spore problemy Trefla w ofensywie. Nie były to problemy pojedynczych zawodników, ale całej drużyny. Skrzętnie wykorzystali to goście,a  dokładniej AJ Walton do spółki z Galdikasem. Po pięciu minutach gry wynik brzmiał 5:14, a wspomniana dwójka zdobyła 10 oczek. Gospodarzy starał się poderwać Paweł Leończyk. Zniwelował straty do trzech punktów. Jednak końcówka należała do Kuby Parzeńskiego. Po pierwszych 10 minutach wynik brzmiał 11:18 na korzyść Asseco Gdynia.

Druga ćwiartka to brak zmiany w dyspozycji gospodarzy. Wystarczy powiedzieć, że pierwsze punkty zdobyli dopiero po ponad 5(!) minutach kwarty. Zawodnikiem, który przełamał złą passę był Sarunas Vasiliasukas. A nim sopoccy kibice się obejrzeli, w 17 minucie goście powiększyli przewagę do 16 punktów (13:29). Nadal najlepszymi w drużynie Davida Dedka byli Walton (10 punktów do przerwy) i Galdikas. Dodatkowo mieli oni wsparcie Polaków (Matczak, Kowalczyk, Szczotka, Parzeński).

Gospodarze nie umieli znaleźć odpowiedzi na dobrą grę ofensywną Asseco. Dodatkowo popełniali głupie błędy w obronie. 25 punktów w I połowie i 27 % skuteczności z gry powinno mówić wszystko. Najlepszymi zawodnikami Żółto-Czarnych byli Paweł Leończyk (6 punktów), Sarunas Vasiliauskas (6 punktów) i Michał Michalak (5 punktów).

Darius Maskoliunas musiał w przerwie przeprowadzić ze swoimi zawodnikami prawdziwie męską rozmowę. Gospodarze wyszli na parkiet odmienieni. Systematycznie odrabiali straty. Trio Painter-Michalak-Bendzius zmniejszyła straty do dwóch punktów (41:43). Odpowiadać próbował, najlepszy tego dnia na parkiecie AJ Walton. Jednak Trefl podbudowany dalej odrabiał straty, które stopniały do jednego punktu (48:49). Kwartę celną trójką zakończył Piotr Szczotka. Dzięki temu goście, przed ostatnią kwartą prowadzili 52:48.

Kibice zacierali przed ostatnimi 10 minutami. Zapowiadała się walka i ciekawe widowisko do końca. Jednak Trefl wrócił do słabej dyspozycji z początku spotkania. Skrzętnie wykorzystywali to (ponownie) Walton, Galdikas i Filip Matczak. Gospodarze próbowali jeszcze odpowiadać, ale próby okazały się nieudane. Ostateczny wynik brzmiał 65:77.

Trefl: Paweł Leończyk 15 pkt 12 zb, Michał Michalak 15 pkt 5 zb 2 ast, Eimantas Bendzius 12 pkt 2 zb 3 ast, Sarunas Vasiliauskas 10 pkt 5 zb 3 ast, Deshawn Painter 6 pkt 7 zb 3 bl, Marcin Dutkiewicz 5 pkt 5 zb, Marcin Stefański  2 pkt 4 zb, Willie Kemp 0 pkt 3 zb 2 ast, Artur Włodarczyk 0 pkt.

Asseco: AJ Walton 23 pkt 3 zb 5 ast, Filip Matczak 17 pkt 2 zb 2 ast, Ovidijus Galdikas 9 pkt 8 zb 3 bl, Piotr Szczotka 9 pkt 5 zb, Jakub Parzeński 6 pkt, Sebastian Kowalczyk 5 pkt 3 zb 2 ast, Przemysław Żołnierewicz 5 pkt 3 zb, Roman Szymański 2 pkt, Lazar Radosavljevic 1 pkt, Daniel Grujić 0 pkt, Chris Paredes 0 pkt.

Asseco odniosło zasłużone zwycięstwo. Wykorzystanie swoich atutów i konsekwentne realizowanie założeń taktycznych wystarczyło do pokonania Trefla. Skuteczność z gry na poziomie 49 % (27/55) ułatwiła zadanie ekipie z Gdyni. Jest to trzecie zwycięstwo z rzędu podopiecznych Davida Dedka. Pozwoliło to im na awans na pozycję lidera. Przynajmniej do czasu niedzielnych spotkań AZS-u, Turowa i Śląska.

Trefl nie odniósł zwycięstwa pomimo zdecydowanie wygranej walki o zbiórkę (43:25), większej ilości asyst (11:10). Jednak, jeżeli nie trafia się z czystych pozycji zza łuku (6/23) i notuje się zaledwie 35 % celnych rzutów z gry (17/49) , nie można myśleć o zwycięstwie.

Spotkanie obserwowało 4409 widzów. To wynik lepszy o ponad tysiąc w porównaniu do poprzednich derbów, które odbyły się w ERGO Arenie.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.