Sezon wielkich powrotów czyli dlaczego warto śledzić rozgrywki PLK w sezonie 2014/15 ?

Środowe starcie o Superpuchar Polski, między PGE Turowem Zgorzelec i WKS Śląskiem Wrocław otworzyło nam rozgrywki sezonu 2014/15. Mistrz Polski nie zawiódł i mimo braków kadrowych (Filip Dylewicz, Łukasz Wiśniewski) zdominował końcowe minuty meczu ze zdobywcą Pucharu Polski. Trener Miodrag Rajković nie miał jednak komfortu pracy podczas sierpniowo-wrześniowych przygotowań a jego skład nie jest jeszcze zamknięty. Za chwilę zgorzelczanie przystąpią do euroligowego debiutu , ale zanim do tego dojdzie to Mistrzowie przetrą się w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki. Jak wiadomo i jak co roku każdy niemal zespół zdecydowanie przewietrzył swoją kadrę i tylko nieliczni zdecydowali się na mniejsze rotacje przy meczowej dwunastce. Jak co roku również ekscytowaliśmy się powrotami do gry w Polsce uznanych już w naszym kraju nazwisk, a wisienką na torcie w Zielonej Górze czy Koszalinie mają stanowić osoby Quintona Hosley’a i Qyntela Woodsa. Ci dwaj skrzydłowi będą regularnie trafiać do naszego notowania w wyścigu o MVP ligi. Jednak nie tylko te dwa nazwiska zdecydowały się na powrót do starej-dobrej PLK i o tym przeczytacie poniżej.

1.AZS Koszalin – Qyntel Woods, Szymon Szewczyk i nie tylko

Kiedy my zwracaliśmy uwagę na nowe nazwiska przybywające do Zgorzelca oraz potężne wymiany kolejnych graczy w Zielonej Górze to zza pleców faworytów wyskoczył typowany na „czarnego konia” rozgrywek koszaliński AZS. Letnie okienko transferowe było jeszcze huczniejsze aniżeli to z 2012 roku, kiedy zespół budował się w oparciu o reprezentantów Polski (Ł.Wiśniewski,P. Leończyk, R. Skibniewski plus osobno D. Harris). Rozpoczęło się od wciągnięcia w poczet koszalińskich sterników klubu osoby Piotra Kwiatkowskiego a następnie nowy dyrektor podążył za myślą trenerską Igora Milicića i dokoptowywał kolejne duże nazwiska. Bombą transferową należy nazwać przybycie do Koszalina Qyntela Woodsa, który wraca do PLK po raz drugi i po przebytej operacji pleców postara się być liderem AZS-u. Woods dostanie wsparcie od solidnego podkoszowego Garricka Shermana oraz dobrze znanego kibicom PLK obrońcy, Dante Swansona. By polepszyć rotację związaną z polskimi graczami, Piotr Kwiatkowski pozyskał kapitana polskiej reprezentacji, Szymona Szewczyka. Ten z kolei obok wracającego po urazie pleców Krzysztofa Szubargi ma wnosić doświadczenie i polską jakość w piątce Igora Milicića. Dzięki wszystkim letnim wymianom w składzie (odeszli D. Harris, L. Dunn, J. Robinson, doszli obok wspominanych wyżej – Goran Vrbanc i Devon Austin czy Piotr Stelmach)Akademicy są pełnoprawnymi kandydatami do drugiego medalu w historii występów zespołu w PLK.

2. Anwil Włocławek – z keczupem Dworskim i Konradem Wysockim

We Włocławku nastroje się poprawiły wraz z kolejnymi transferami nowych, ale i dobrze znanych graczy. Kiedy wydawało się, że zespół po utracie sporego nakładu finansowego – od strony głównego sponsora Anwilu – będzie spadała w ligowej hierarchii, to Arkadiusz Lewandowski nie tylko znalazł dodatkowe zastrzyki gotówki (Keczup Dworski), ale również umiejętnie domknął skład. Zacznijmy, że po raz pierwszy od dawna, Anwil zdecydował się na polską opcję trenerską, tym razem z doskonale znanym z Trefla Sopot – Mariuszem Niedbalskim. Następnie pozyskano byłych graczy – Polpharmy – Deontę Vaughna (ma kierować grą Anwilu) , Jeziora – Chase’a Simona oraz Kotwicy – Brandona Browna. W trybie awaryjnym i wskutek kolejnej kontuzji Piotra Pamuły pozyskano dobrze znanego w Zgorzelcu, Konrada Wysockiego; przy nim pewna ciekawostka , bowiem Anwil tak naprawdę nie musi grać żadnym 100-procentowym polskim graczem w wyjściowej piątce (Vaughn-Simon-Wysocki-Brown-Hajrić) i korzystać z paszportów Wysockiego i Hajrića (doszedł też Kandyjczyk z polskim paszportem, Greg Surmacz, ex AZS). Właśnie ten ostatni fakt może okazać się atutem włocławian, a w odwodzie pozostaje jeszcze Arvydas Eitutavicius , który zdecydował się na powrót na Kujawy. Jedynym minusem Anwilu wydaje się być brak klasycznego czy nominalnego rozgrywającego, ale wg pomysłu na grę trenera Niedbalskiego to para combo obrońców ma budować nowy styl i image Anwilu. Celem zespołu będzie walka o play offs i jak najwyższe miejsce przed 30 kolejką.

3. Rosa Radom z Johnem Turkiem powalczy o więcej

Brązowa ekipa Wojciecha Kamińskiego zdecydowała się na konieczną wymianę centra – Kirka Archibeque’a (dziś w Belgii) zastąpił dobrze znany z występów w Treflu i Turowie – John Turek. Jak dla mnie jest to zmiana in plus, dająca radomianom jeszcze więcej opcji do atakowania rywali. Z kolei mniej doświadczonego Koriego Luciousa zastąpił na pozycji rozgrywającego, ex gracz Śląska Wrocław, Danny Gibson (po operacji na achillesie ponoć nie ma śladu). Dodatkowo Rosa przejęła od Anwilu Michała Sokołowskiego, który zastąpił w ekipie trenera Kamińskiego Jakuba Dłoniaka (dziś już Śląsk). Do PLK wrócił też doskonale znany w Starogardzie Gdańskim i Zielonej Górze – Uros Mirković. Wszystkie cztery zmiany powinny dodać Robertowi Witce, Łukaszowi Majewskiemu czy Kamilowi Łączyńskiemu potrzebnego wsparcia przy walce o kolejny medal MP. Rosa realizuje plan długoterminowy i miejscowych działaczy trzeba pochwalić za prologanty kontraktów oraz dowartościowanie zespołu kolejnymi znanymi w naszej lidze nazwiskami. Pytanie, czy one znów dadzą medal?

4. Śląsk Wrocław stawia na doświadczenie i Aleksandara Mladenovića (i kolejnego Rajkovića)

Gdy w mediach przewijała się informacja o angażu do zespołu trenera Rajkovića, to niektórzy fani zgorzelckiego Turowa (będący akurat na wakacjach) obawiali się , że to ich trener postanowił właśnie wrócić do pracy we Wrocławiu. Nic z tego! Michał Lizak i Maciej Szlachtowicz postawili na innego Rajkovića, macedończyka Emila, który mimo 36-lat na karku zbierał bardzo pochlebne recenzje na pracę w swojej ojczyźnie (trener roku 2008 we wszystkich dyscyplinach sportu). Z drugiej strony na powrót po wojażach w lidze rumuńskiej zdecydował się serbski środkowy Aleksandar Mladenović, a to oznacza , iż wrocławianie wrócą do gry opartej na pick’n’rollu i dwójkowych akcjach rozgrywających ze środkowymi. Po nieudanym sezonie 2013/14 i przy braku awansu do play offs zarząd Śląska zdecydował się na pewne i znane w PLK nazwiska jak Lawrence Kinnard (ex Trefl i Anwil), Jakub Dłoniak (ex Zastal, Jezioro i Rosa) oraz Mantas Cesnauskis (ex Czarni, Stelmet). Nowym liderem za Danny’ego Gibsona i Dominique’a Johnsona ma być ex obrońca Czarnych – Roderick Trice. W Śląsku też reaktywowano na potrzeby PLK , występującego ostatnio w lidze niemieckiej, Roberta Tomaszka. Celem WKS-u jest miejsce w czołowej ósemce.

5. Energa Czarni z Dejanem Mijatovićem i Calliustusem Eziukwu

46-letni Serb Dejan Mijatović (ex PBG Basket Poznań) zajął miejsce Andreja Urlepa i praktycznie przebudował zespół Słoweńca. Amerykański duet obrońców Kyle Shiloh i William Franklin ma napędzać akcje Czarnych Panter ale o podkoszową strefę ma zadbać Callistus Eziukwu. Czarni przyjęli też pod swoje skrzydła doświadczonego Łukasza Seweryna (ostatnio Asseco), a na dłużej z drużyną pozostał Karol Gruszecki. Twarda ręka trenera Mijatovića oraz solidny reżim treningowy mają dać słupszczanom pewną ósemkę. Ciekawostką jest fakt, iż Energa Czarni występują od sezonu 2014/15 pod nowym logo.

6. Stelmet z Quintonem Hosley’em i po mistrzostwo!

Zielonogórzanie nie mogąc przełknąć goryczy porażki postawili na szybkie i efektowne transfery, by osłodzić sobie ostatnie finały. Transfer Quintona Hosley’a znów może okazać się strzałem w przysłowiową dziesiątkę, a w dodatku Stelmet postarał się o Stevena Burrta Jr. mogącego występować na dwóch pierwszych pozycjach. Te dwa nazwiska, doskonale znane w europejskim baskecie, już wrzuciły Stelmet w rolę faworyta nr 1 do zdobycia drugiego tytułu MP. Również zadbano o wzmocnienie siły podkoszowej i poprawę zbiórki angażując Chevona Troutmana (broń Stelmetu na walkę z Damianem Kuligiem i Filipem Dylewiczem). Cały zespół został oddany w ręce Andrzeja Adamka (byłego asystenta Mihailo Uvalina) a rozgrywki Eurocup mają zgrać drużynę, mocno ją doświadczyć w drodze po kolejne złoto. Polska kolonia graczy została niezmieniona i znów sporo może zależeć od formy Łukasza Koszarka, Przemysława Zamojskiego, Aarona Cela i Adama Hrycaniuka.

7. Inne powroty

Jessie Sapp (ex Kotwica) w Polpharmie Starogard Gdański, LaMarshall Corbett (ex Jezioro) i Zarko Comagić (ex Zastal) w Toruńskich Piernikach, Robert Lewandowski (ex Turów) w Starcie Lublin, Kevin Johnson (ex Polpharma i Polonia) w Polfarmexie Kutno to mniej znane nazwiska dla przeciętnego fana basketu , ale równie ważne przy budowaniu siły niżej notowanych ekip (Polphmara) czy wchodzących do ligi beniaminków (Toruńskie Pierniki, Polfarmex, Wikana Start i MKS Dąbrowa Górnicza). Tym razem liga liczy sobie 16 drużyn, czekają nas tylko dwie rundy , bez dodatkowych szóstek i w kwietniu będziemy się emocjonować fazą play offs, która pozwoli nam wyłonić Mistrza Polski za sezon 2014/15.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.