Zrewanżowaliśmy się Austrii i wygraliśmy grupę

Polscy koszykarzy wywalczyli awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy. W ostatnim meczu kwalifikacji pokonali w Lubinie Austrię po dogrywce 90:85 i zajęli pierwsze miejsce w tabeli grupy C. Zrewanżowali się tym samym rywalom za jedyną porażkę w grupie – w Schwechat 81:83. Mecz Polski z Austrią był zacięty i emocjonujący od pierwszej do ostatniej minuty, bo koszykarze obydwu ekip zdawali soboe sprawę ze stawki spotkania decydującego o awansie do ME.

Goście szybko uzyskali prowadzenie i z łatwością zdobywali punkty. Polacy zawodzili w obronie, ale przede wszystkim w ataku, w którym pudłowali nawet z czystych pozycji. Po sześciu minutach było 6:16 i amerykański trener Polaków Mike Taylor wziął czas. Po wznowieniu gry gospodarze stracili piłkę i Austria podwyższyła prowadzenie do różnicy 13 punktów.

Biało-czerwoni zaczęli odrabiać straty, ale i tak pierwsza kwarta zakończyła się w ich wykonaniu porażką 15:22 i skutecznością rzutów za dwa punkty 43 procent (rywale mieli 53 procent). Jeszcze gorzej wyglądały statystyki rzutach za trzy punkty – Polacy nie trafili żadnej z trzech prób, a Austriacy mieli 57 procent skuteczności. Dopiero świetna zmiana Damiana Kuliga przyniosła Polakom nadzieję na wyrównanie i końcową wygraną.

Pierwszy raz Polacy uzyskali prowadzenie pod koniec drugiej kwarty (39:38) po rzucie za trzy (jedynym w tej połowie) Roberta Skibniewskiego. Od tego momentu spotkanie było już bardzo zacięte, a zawodnicy obydwu drużyn zdobywali punkty na zmianę.

W trzeciej kwarcie biało-czerwoni dochodzili do czystych pozycji rzutowych, ale nie trafiali. Przewaga Austriaków wzrosła do różnicy sześciu punktów (51:44), ale wówczas ciężar gry wziął na siebie Adam Waczyński. Skrzydłowy reprezentacji w ciągu minuty zdobył osiem punktów i Polska prowadziła w 26. minucie 52:51.

Wydawało się, że to będzie ostatni zwrot sytuacji w meczu, bo zespół Taylora zaczął dominować na boisku i powiększał przewagę. W czwartej kwarcie gospodarze prowadzili różnicą siedmiu punktami (77:70), ale mimo to rywale doprowadzili do remisu trafiając zza linii 6,75 m.

Na 28 sekund przed końcem ostatniej części było 81:81. Piłkę mieli Polacy, ale Damian Kulig nie trafił spod kosza. Goście mieli jeszcze kontratak, ale także nie zakończyli go punktami i potrzebna była dogrywka. W niej widać było, że zawodnicy obydwu drużyn są już bardzo zmęczeni i dlatego na boisku było więcej chaosu niż koszykówki. Lepiej wojnę nerwów wytrzymali Polacy, w czym duża zasługa Kuliga i Mateusza Ponitki. Pierwszy zdobył dwa punkty z faulem, wykorzystując dodatkowo rzut wolny, a drugi w kluczowym momencie pewnie trafiał z linii wolnych.

Wynik: 90:85 dla Polski (15:22, 24:18, 19:16, 23:25, dogrywka 9:4)

Polska: Damian Kulig 22, Adam Waczyński 19, Przemysław Karnowski 13, Aaron Cel 12, Mateusz Ponitka 11, Robert Skibniewski 7, Kamil Łączyński 4, Przemysław Zamojski 2, Adam Hrycaniuk 0, Szymon Szewczyk 0.

Austria: Rasid Mahalbasic 27, Thomas Schreiner 17, Anton Maresch 12, Sebastian Koch 11, David Hasenburger 8, Thomas Klepeisz 6, Mortiz Lanegger 2, Romed Vieider 2, Jozo Rados 0, Maximilian Hopfgartner 0.

 

Info za : PAP

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.