Stelmet rozstrzelał Trefl i awansował do drugiego z rzędu finału

ZamojMimo absencji czołowego podkoszowego Mistrzów Polski, Vladimira Dragicevića, podopieczni Mihailo Uvalina wyraźnie zwyciężyli w piątym półfinałowym spotkaniu z Treflem Sopot. Stelmet Zielona Góra zagrał z zębem i wielkim zaangażowaniem, a momentami przypomniał drużynę , która potrafiła skutecznie rywalizować w najlepszych swoich spotkaniach sezonu z Euroligi czy Eurocup. Gospodarze dominowali na własnym parkiecie od pierwszych minut spotkania, a kluczem do sukcesu okazała się skuteczność w rzutach zza łuku – dziewięć prób trafili zielonogórzanie, a tylko trzy sopocianie. Klasę pokazał Przemysław Zamojski, który karcił defensywę Dariusa Maskoliunasa seryjnymi trafieniami zza łuku; w sumie reprezentant Polski trafił pięciokrotnie przy ośmiu próbach rzutu. Natomiast cichym bohaterem okazał się Adam Hrycaniuk, który nie tylko z powodzeniem zastępował Dragicevića, ale również popisał się double double, z 12pkt i 10zb.

Nie byłoby drugiego z rzędu awansu Stelmetu do wielkiego finału (notabene gracze Mihailo Uvalina po raz drugi z rzędu zmierzą się w finale z PGE Turowem Zgorzelec) gdyby nie świetna postawa i zaangażowanie zawodników z Zielonej Góry w obronę. Adam Hrycaniuk, Aaron Cel i Craig Brackins z powodzeniem zastawiali pole trzech sekund, zbierając 21 piłek z 34. całej drużyny. Wspomnieni gracze nie zostawiali wiele miejsca na wejścia obwodowym gości oraz nie dawali wielu szans na ponowienia akcji przez Trefl.  Ponadto Christian Eyenga i Marcus Ginyard świetnie wyłączyli z gry – najlepszego strzelca gości – Adama Waczyńskiego (3/11 z gry). Obaj umiejętnie uprzykrzali życie najlepszemu strzelcowi kandydata do finału. Dodatkowo z niską skutecznością z gry zmagały się inne żądła Trefla – Simmonas Buterlevicius (1/6) oraz Lance Jeter (2/11). Trefl rzucał z tylko 37% skutecznością z gry przy 50% celności Stelmetu.

Mihailo Uvalin mógł również liczyć na dobrą postawę swoich zmienników. Końcówka trzeciej kwarty oraz pierwsze minuty finałowej odsłony należały właśnie do nich. Szybkie dzielenie się piłką oraz szukanie czystych pozycji na obwodzie to zasługa tercetu Cesnauskis-Chanas-Cel. Każdy z nich popisał się dystansowym trafieniem podczas szturmu Stelmetu z przełomu trzeciej i czwartej kwarty. Litwin z polskim paszportem powiększył przewagę gospodarzy pod koniec III kw. Po trójce Aarona Cela Mistrzowie Polski osiągnęli najwyższą w meczu – 23-punktową – przewagę (71:48).

Wcześniej, w drugiej odsłonie, Francuz z polskim paszportem popisał się efektownym wsadem , po świetnym dograniu, za plecy obrońców, Łukasza Koszarka (11pkt i 6as). Natomiast popularny „Hasan” czaił się w rogu i po szybkim podaniu od kolegów dziurawił kosz gości…

Swoją drogą chyba najlepsze zagranie meczu wykonał właśnie Koszarek, kiedy podczas drugiej kwarty splątał kozłem nogi Buterleviciusa, do tego stopnia, iż Litwin upadł na parkiet, a Łukasz celne przymierzył zza łuku.  W tym samym czasie, na niecałe trzy minuty przed końcem II kw. Stelmet zaczął budować przewagę, dzięki trafieniom dystansowym

Trefl nie istniał jako monolit. Pojedyncze i szarpane akcje Jetera, Waczyńskiego czy Buterleviciusa niewiele zmieniały. Najlepiej wypadali dwaj podkoszowi – Yemi Gadri Nicholson oraz Paweł Leończyk – ale praktycznie tylko oni dwaj zagrali powyżej 50% skuteczności z gry oraz jako jedyni osiągnęli granicę 10 pkt. Z drugiej strony akcje Nicholsona ograniczały się do rzutów z 4-5 metra…czyli zbyt daleko od obręczy. Sopocianom nie pomógł również Marcin Stefański, który sfrustrowany pudłował kolejne rzuty wolne (w sumie 3/8).

Tym samym czeka nas wielki rewanż za poprzedni rok i finał w którym Stelmet Zielona Góra będzie szukał możliwości obrony Mistrzowskiego tytułu w walce z PGE Turowem Zgorzelec. Początek finałowego serialu, do czterech zwycięstw, już w czwartek.

Wynik: Stelmet Zielona Góra – Trefl Sopot 86:65 (26:22, 19:14, 17:12, 24:17)

Stelmet Zielona Góra: Przemysław Zamojski 19, Adam Hrycaniuk 12, Christian Eyenga 12, Łukasz Koszarek 11, Mantas Cesnauskis 7, Aaron Cel 6, Craig Brackins 6, Marcus Ginyard 5, Marcin Sroka 4, Kamil Chanas 2, Maciej Kucharek 2.

Trefl Sopot: Yemi Gadri-Nicholson 11, Paweł Leończyk 10, Adam Waczyński 9, Michał Michalak 8, Milan Majstorovic 7, Lance Jeter 7, David Brembly 4, Marcin Stefański 3, Sarunas Vasiliauskas 3, Simas Buterlevicius 3, Łukasz Jaśkiewicz 0.

Stan rywalizacji play off : 3-2 dla Stelmetu, który awansował do finału i zagra do czterech zwycięstw z PGE Turowem. Trefl zagra o brązowy medal, w serii do dwóch zwycięstw, przeciwko Rosie Radom.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.