Play offs 2014: zapowiedź serii Trefl Sopot – Energa Czarni Słupsk

UrlepObie drużyny pragną włączyć się do walki o medale, a jeśli spojrzymy na sylwetki dwóch trenerów – Dariusa Maskoliunasa i Andreja Urlepa – to będziemy pewni, że obaj też zechcą wygrać pojedynek. Zarówno Trefl Sopot jak i Czarni Słupsk mają nadzieję na zwycięstwo , bowiem oba zespoły gorzej wypadły w play offs 2013 i szukają okazji do rehabilitacji. Wówczas to faworyzowany Trefl Sopot musiał uznać wyższość AZS-u Koszalin, natomiast Energa Czarni Słupsk po pięcio-meczowym boju musiała uznać wyższość przyszłych Mistrzów Polski, Stelmetu Zielona Góra. Teraz obie drużyny wracają do ćwierćfinału PLK by znów wskoczyć na podium.

Ostatni raz, kiedy Trefl zdobył medal Mistrzostw Polski, to sezon 2011/12, kiedy ekipa prowadzona przez Karlisa Muiznieksa – oparta o grę Łukasza Koszarka i Johna Turka, dzielnie walczyła z Asseco Gdynia o złoty medal Mistrzostw Polski. Czarni z kolei ostatni raz zdobywali medal w rozgrywkach 2010/11 , za czasów Dainusa Adomaitisa, kiedy właśnie ogrywali o brąz Trefla Sopot…

Wprowadzenie:

Trefl niemal przez całą fazę Szóstek miał nadzieję na dogonienie rywali z dwóch czołowych pozycji, czyli Stelmetu oraz Turowa. Niestety porażki z Rosą Radom oraz minimalna – w meczu w którym przez większość czasu prowadzili – z Turowem zakończyła sen Maskoliunasa i spółki o wyższej pozycji przed play offs. Efektem tego było wpadnięcie na Czarnych Słupsk. Z drugiej strony, drużyna Urlepa nie przykładała się do meczów w Szóstkach i przez długi czas, sześciu kolejnych spotkań II fazy sezonu, nie potrafiła zrzucić łatki drużyny bez zwycięstwa. Dodatkowo, niektóre źródła sugerowały, iż w Słupsku spóźniano się wypłatą na czas, co miało wpływ na niskie chęci do gry koszykarzy. Zastanawiające były przerwy w grze wysokich, Garretta Stutza oraz Josepha Taylora oraz wahania formy Jordana Hullsa. Na domiar złego Andrej Urlep nie mógł korzystać z kontuzjowanych i dwóch kluczowych Polaków – Marcina Dutkiewicza oraz Michała Nowakowskiego. Ten ostatni jednak ma powoli wracać do gry.

Mecze fazy zasadniczej i Szóstek:

Czarni-Trefl 81-77
Trefl-Czarni 89-72
Trefl-Czarni 83-62
Czarni-Trefl 80-92

Bilans : 3-1 dla Trefla

Piątki drużyn i przewagi:

TREFL: Jeter (Vasiliauskas) – Michalak (Roszyk) – Brembly (Waczyński) – Leończyk (Stefański) – Nicholson (Majstorović)

ENERGA CZARNI: Zimmerman (Śnieg) – Tryce (Hulls) – Mokros (Gruszecki) – Borowski (Nowakowski) – Stutz (Taylor)

Z jednej i drugiej strony możemy być świadkami trenerskich szachów, a przeciwnik będzie chciał zaskoczyć rywala w każdym spotkaniu. Pod koniec Szóstek zobaczyliśmy Adama Waczyńskiego wchodzącego z ławki, jak również Rocky’ego Tryce’a występującego w mniejszym wymiarze czasowym i za plecami Jordana Hullsa. Atutem Andreja Urlepa jest powrót po kontuzji Michała Nowakowskiego, natomiast bolączką – brak Marcina Dutkiewicza. W tej sytuacji powstaje dziura na pozycji numer trzy i do Adama Waczyńskiego będą wysyłani – na zmianę – Mokros i Gruszecki. Jak wiemy , doświadczenie w play offs obu graczy jest zerowe. Obie strony też nie mogą pochwalić się pozycjami numer jeden, bowiem żaden z zawodników nie prezentuje stabilnej formy przez ostatnie mecze i praktycznie wszyscy zostajemy skazani na dyspozycję dnia danego gracza. Najjaśniejszym punktem serii dla Czarnych może być Tryce, pod warunkiem , że z jego zdrowiem jest wszystko w najlepszym porządku, a Andrej Urlep nadal da mu swobodę przy prowadzeniu akcji i zostawi mu miejsce do gry indywidualnej.  Wydaje się, że Trefl poza Jeterem i Roszykiem może mieć problem z indywidualnym kryciem wszechstronnego Amerykanina. Ciekawie zapowiada się rywalizacja centrów Stutza i byłego gracza Czarnych – Gadri-Nicholsona.

Ławka rezerwowych oraz kluczowi zmiennicy:

Atutem Trefla jest mocniejsza i bardziej doświadczona w play offs kolonia polskich graczy. Takie nazwiska jak Leończyk, Stefański, Roszyk i Waczyński są już dobrze zaprawieni w bojach i mogą mieć psychologiczną przewagę nad polskimi rywalami. Słabszą stroną Energi Czarnych są osoby Gruszeckiego, Mokrosa oraz Borowskiego, którzy tak naprawdę, po raz pierwszy zagrają w tak dużym wymiarze czasowym, przy spotkaniach o być albo nie być w play offs. Trefl będzie liczyć na waleczność i defensywę Stefańskiego, rzuty dystansowe Vasiliauskasa oraz wartościowe uzupełnienie Majstorovića. Czarni z kolei na seryjne trafianie Hullsa, energię  i waleczność Taylora czy w końcu kolejne trójki Nowakowskiego. Nie wydaje się by fizyczna gra była domeną Czarnych.

Trenerzy i styl gry:

„Moska” preferuje dzielenie się piłką, dystansowe granie oraz zbalansowany atak przy braku wyraźnego lidera i kilku równorzędnych strzelcach. Jego drużyna wcale nie broni gorzej od Czarnych. Trefl na dziś to trudny do krycia Jeter, wszechstronny Michalak, pewny Waczyński oraz grożący pod koszami Leończyk i Gadri-Nicholson. Natomiast były opiekun kadry Polski nie ma zbyt wielu rzemieślników do egzekwowania twardej obrony, z której wydawało się , że słynie, stąd też wiele będzie zależeć od chęci oraz zdrowia Zimmermana, Stutza (on słabiej broni od Gadri-Nicholsona) i wolniej przesuwa się na nogach oraz Tryce’a. Jeśli Czarne Pantery mają zaskoczyć i ograć rywala to niestety ich Amerykanie muszą zagrać na bardzo wysokich i skutecznych obrotach. Bolączką Urlepa jest niska liczba strzelców obwodowych, bo ani Śnieg, ani Mokros, a tym bardziej Borowski, nie imponują celnością oraz nie są postrzegani jako skuteczni gracze. Wiele zatem zostaje w rękach Tryce’a,  Hullsa oraz Stutza. To dzięki temu tercetowi Pantery mają przejść do półfinałów. Czy oni wystarczą utytułowanemu trenerowi (MP ze Śląskiem i Anwilem).

Klucze do zwycięstwa:

Trefl

– wykorzystywanie przewag na niskim skrzydle i Adama Waczyńskiego

– głębsza i bardziej doświadczona rotacja, przy tym mocniejsza polska część składu

– przewaga własnego parkietu , i dopiero mecz nr 3 w głośnej Gryfii

– trzy wygrane z sezonu zasadniczego oraz szóstek jako przewaga psychologiczna

– wyłączenie Rodericka Tryce’a z indywidualnych oraz skutecznych zapędów

– pod koszem, mocne skupienie na Garrecie Stutzu oraz aktywne granie przy Stutzu kryjącym oraz zmuszanie podkoszowego do częstych fauli

– presja na Hullsie oraz Nowakowskim (nie można zostawiać im wiele miejsca)

Czarni

– spora liczba piłek kierowana do centrów , bowiem Nicholson nie jest w najwyższej formie fizycznej (wypychanie go spoza pola trzech sekund i zmuszanie do gry na 4-5 metrze – to zadanie Taylora)

– szybkie przenoszenie piłki na pole ataku (działanie przeciw właściwemu ustawieniu się obrony Trefla) i danie możliwości akcji indywidualnych parze Tryce-Zimmerman/ew. Hulls, znów przy gorzej wracającej obronie Trefla

– szeroki spacing i poleganie na wysokiej skuteczności swoich strzelców zza łuku – Hulls i Nowakowski

–  waleczność i nieustępliwość z których słyną teamy Urlepa

– próba zdobywania podkoszowej dominacji, dzięki Taylorowi i Stutzowi przy wsparciu Jarmakowicza (?)

– seryjne trafienia Jordana Hullsa, bo bez rasowego strzelca ani rusz!

Terminarz:

2 V – Trefl – Czarni

4 V – Trefl – Czarni

7 V – Czarni – Trefl

ew. 9 V – Czarni – Trefl

ew. 12 V – Trefl – Czarni

 

Typowanie autora:  Nie ulega  wątpliwości , że Trefl – Czarni to najmocniejszy zestaw pierwszej fazy play offs. Drużyny ambitne i marzące o medalach gwarantują nam emocje oraz twardą walkę na dobrym poziomie. Takich starć nie obejrzymy w konfrontacji Stelmetu z Asseco ani Turowa z AZS-em. Na pewno na taki poziom gry nie będzie stać Anwilu i Rosy. Szykują się trudne boje dla obu stron, mocna walka o zwycięstwo oraz trenerskie pojedynki z elementami zaskoczenia rywala. Moim kluczem do wygrania będą polskie nazwiska i dlatego stawiam na Trefl oraz wygraną sopocian w 4. meczach.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.