Piąte zwycięstwo z rzędu AZS-u: Akademicy wygrywają z Kotwicą 76:62

Świetna seria Igora Milicicia trwa nadal – pod jego wodzą AZS jest niepokonany: wygrana 76:62 z kołobrzeską Kotwicą była już piątym zwycięstwem z rzędu. Mecz, zwłaszcza w pierwszej połowie, stał na dość niskim poziomie – gospodarze mieli problemy ze skutecznością (1/10 Mielczarek, 1/8 Dąbrowski), ale goście w odpowiedzi zaliczali seryjne straty – 25 w całym meczu, z czego aż 8 Michaela Gospodarka.
Pod nieobecność LaceDariusa Dunna najlepszym strzelcem gospodarzy był Jeff Robinson (21 pkt., 9/12 z gry, 8 zb.), a dobre zawody rozegrali też Bartłomiej Wołoszyn (16 pkt., 5 zb., 2 as., 2 prz.) i Darrell Harris (14 pkt., 7 zb., 2 prz., 2 b.), swoje dorzucił też Krzysztof Szubarga (11 pkt., 5 zb., 5 as.).
W ekipie gości najlepszy był J.J. Montgomery (16 pkt., 3 zb., 2 prz.), dobrze spisali się też dwaj inni byli akademicy – Grzegorz Arabas (14 pkt.) i Rafał Bigus, który zaliczył kolejne w tym sezonie double-double (10 pkt., 10 zb. + 3 as.).

DSCN0068

Co prawda pierwsze cztery punkty w meczu zdobyli gospodarze (Robinson, Harris), ale potem serię 8:0 zaliczyli goście – dwa razy spod kosza punktował J.J. Montgomery, a kolejne cztery punkty dodał Grzegorz Arabas. AZS wyszedł na prowadzenie po serii 8:2, a dobre zawody rozgrywali Jeff Robinson i Darrell Harris – obaj rzucili po 6 pkt., a ten drugi dodatkowo popisał się dwoma efektownymi blokami. Cały czas jednak przewaga koszalinian była minimalna, co wynikało przede wszystkim z fatalnej skuteczności (4/18 – w tym trzy przestrzelone trójki Piotra Dąbrowskiego) – AZS nie był w stanie zdobyć punktów przez ostatnie dwie minuty pierwszej odsłony, Kotwica zaś zatrzymała się na… siódmej minucie.
Druga kwarta zaczęła się od trzech strat Kotwicy (dwa przechwyty Raczyńskiego), ale AZS zdołał zdobyć z nich ledwie dwa punkty, fatalną skutecznością spod kosza „popisywał się” bowiem Cezary Trybański (0/4!). Kotwica tymczasem zaliczyła serię 10:3 i nieoczekiwanie wyszła na prowadzenie 20:17, a swoje dwie minuty miał Grzegorz Arabas, który trafił dwie trójki z rzędu i miał już 10 pkt. na koncie. AZS zdołał co prawda odzyskać prowadzenie, głównie dzięki 5 punktom Bartłomieja Wołoszyna, ale gra gospodarzy pozostawiała wiele do życzenia – w jednej z akcji potrzebowali aż czterech rzutów, aby zdobyć punkty. Kotwica grała jeszcze gorzej, ale zbierała punkty z kontrataków i cały czas pozostawała w grze. Po akcji 2+1 Rafała Bigusa (który w pierwszej połowie nie zszedł nawet na sekundę) Kotwica zdołała nawet odzyskać prowadzenie, a po kolejnych trzech punktach (z wolnych) prowadziła już nawet 30:26.
Akademicy schodzili na przerwę z dwupunktową stratą mimo że goście zaliczyli w pierwszych 20 minutach aż 13 strat (przy 5 AZS-u), koszalinianie jednak notowali katastrofalną skuteczność: 28% przy 52% kołobrzeżan, a głównymi „winowajcami” byli Piotr Dąbrowski (1/7, w tym 0/5 za trzy), Artur Mielczarek (0/5) i wspomniany Trybański (1/5). AZS-owi brakowało także punktów Szubargi, który mimo pełnych 20 minut gry nie oddał nawet rzutu, a także trafień Dunna, który nawet na chwilę nie wszedł na parkiet.
Na początku drugiej kwarty przewaga gości urosła jeszcze po czterech punktach Michaela Gospodarka, ale w odpowiedzi cztery punkty (pierwsze w meczu!) zdobył Szubarga, kolejne cztery dodał dobrze spisujący się tego dnia Bartłomiej Wołoszyn, cztery dorzucił Jeff Robinson i AZS po serii 12:0 wyszedł na prowadzenie 44:35. Kotwica w tym czasie spudłowała trzy rzuty i zaliczyła aż 6 strat, z czego aż trzy zostały zapisane na konto Gospodarka. Niemoc kołobrzeżan przerwał wreszcie Rafał Bigus, po którego sześciu punktach goście zmniejszyli nieco straty (43:48), ale kwartę zakończyła pewna trójka Szubargi z ośmiu metrów i po trzech kwartach AZS prowadził 53:45.
Ostatnia kwarta zaczęła się od czterech kolejnych punktów gospodarzy, ale w odpowiedzi 4 pkt. zdobył J.J. Montgomery i goście wciąż pozostawali w grze. Na trójkę Robinsona zdołał odpowiedzieć dystansowym trafieniem Ciechociński, ale potem serię 6:0 zaliczył AZS i przewaga urosła do 14 punktów (66:52). Kotwica nie zamierzała jednak składać broni – 5 pkt. z rzędu zdobył J.J. Montgomery i na dwie minuty przed końcem goście tracili już tylko 9 oczek. To było jednak wszystko, na co stać było tego dnia Kotwicę – AZS zakończył mecz serią 10:5, a ostatnie cztery oczka dla gospodarzy zdobył rozgrywający swój najlepszy mecz w sezonie Bartłomiej Wołoszyn. Ostatecznie Akademicy wygrali 76:62, zaliczając tym samym piąte zwycięstwo z rzędu.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.