Adam Wójcik "Rzut bardzo osobisty" – recenzja

adam-wojcik-rzut-bardzo-osobisty-okladkaJeśli nie znaleźliście jeszcze prezentu pod choinkę, polecamy świetną książkę Jacka Antczaka – Adam Wójcik „Rzut bardzo osobisty”. Dla każdego kibica koszykarskiego w naszym kraju wydaje się być pozycją obowiązkową.

 

 

 

 

 

 

Obiecałem tę recenzję Jackowi Antczakowi na początku września. Cóż poradzić, krótko mówiąc, zwyczajnie wygrało ze mną lenistwo. Lenistwo, tak ludzkie, z którym nigdy do czynienia nigdy nie miał wzór dla przynajmniej dwóch pokoleń zarówno koszykarzy jak i kibiców naszej ukochanej dyscypliny, główny bohater. Biografia Adama Wójcika „Rzut bardzo osobisty” wzrusza, rozśmiesza, ale i pokazuje jak wiele wyrzeczeń spotyka na swojej drodze profesjonalny sportowiec.

O pomyśle napisania książki o najlepszym polskich koszykarzu w historii dowiedziałem się od samego autora podczas gry…w koszykówkę. Pierwsza reakcja – wielka radość, druga – Jacek Antczak porywa się z motyką na słońce próbując stworzyć biografię koszykarza, w dodatku nie będącego wielkim ekscentrykiem, o którego miłosnych podbojach nie piszą największe dzienniki. Nie, to się nie może udać, pomyślałem. Tym bardziej biografia koszykarza, reprezentanta sportu, który w naszym kraju właśnie spadł na dno, i gdyby nie osoba Marcina Gortata, zupełnie wypadł z mediów.

Autor wykonał jednak niesamowitą pracę, wyciągając z Adama niesamowite smaczki z jego 25-letniej kariery, analizując rok po roku nie tylko aspekty sportowe, ale i osobiste rozterki wielkiego – także dosłownie – sportowca. Do samej książki podszedłem mocno emocjonalnie, ale i też inaczej być nie mogło w Beetle Frenzy on hyvin lahella suomalaista tuplapottia, silla siita loytyy samat viisi voittolinjaa ja kolmella rullalla yhdeksan merkkia, mutta Beetle Frenzy tarjoaa pelaajalle viela paljon enemman mita kotimaiset automaatit ikina. przypadku osoby, która wychowała się w koszykarskim Wrocławiu przełomu wieków. Druga połowa lat 90-tych poprzedniego stulecia i pierwsza początkowej dekady XXI wieku to wielki boom na Śląsk Wrocław. Boom, jaki prawdopodobnie nie ma już szansy się powtórzyć, a szkoda wielka. Adam Wójcik był jednym z głównych punktów owej popularności koszykówki we Wrocławiu, ale i w całej Polsce w ogóle. Co najpiękniejsze w biografii Wójcika, Jacek Antczak niemal wzorowo oddał nam na kolejnych stronach panującą w tamtych czasach atmosferę. Atmosferę wielkiego święta, kilkugodzinnego stania w kolejkach po bilety  na mecze finałowe, no i oczywiście wielkich zwycięstw, choć i porażek – jak w życiu każdego – nie zabraknie.

Powoli przekonuję się do biografii znanych sportowców, choć ciągle większa ich część to zwyczajne buble, nie posiadające żadnej wartości. „Rzut bardzo osobisty” to jednak fascynująca wycieczka przez historię Polski od wczesnych lat 80-tych, widzianą oczami nastolatka siermiężną rzeczywistość PRL-u aż po czasy wielkich pieniędzy, które pojawiły się w sporcie na początku nowego wieku. Adam Wójcik przeżył wszystko, poczynając od mieszkania w odrażającym akademiku Gwardii Wrocław, pierwsze porażki, mistrzostwa i rekordowy koniec kariery, a to wszystko możemy poznać w najmniejszych szczegółach w książce Antczaka.

Czytając tę książkę, mogę zagwarantować, że po każdej przeczytanej kartce będziecie chcieli przed snem przeczytać jeszcze jedną, a potem kolejną. Wciągająca historia, dzięki której koszykarscy kibice przypomną sobie wiele nieco już zakurzonych w pamięci nazwisk oraz faktów. Ci młodsi nauczą się, co znaczy być prawdziwym profesjonalistą, nawet, kiedy otaczająca rzeczywistość nie w tym nie pomaga. Świetna historia zwłaszcza dla osób pochodzących z Wrocławia. Książka niesie za sobą spory emocjonalny ładunek, prowadzący momentami do wywołanych wspaniałymi wspomnieniami łez. Osobiście podczas czytania zdarzyło mi się to kilkukrotnie i za to najbardziej dziękuję autorowi. Obrazy z dzieciństwa wróciły.

 

„Adam Wójcik. Rzut bardzo osobisty”, Jacek Antczak. Wydawnictwo Sine Qua Non, Kraków 2013

Pin It

7 komentarze/y

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.