Marcus Relphorde, który ponad tydzień temu przybył do Zgorzelca na testy, wyjechał z przygranicznego miasta i jedzie do stolicy Dolnego Śląska. Amerykanin opuszcza szeregi Turowa, ale nie zamierza wyjeżdżać z Polski. Kolejnym jego przystankiem będzie Wrocław, gdzie spróbuje swoich sił w miejscowym Śląsku. Wrocławianie szukają wzmocnień na pozycję niskiego skrzydłowego, na jakiej najczęściej gra Relphorde. Amerykanin zdążył rozegrać w barwach Turowa trzy mecze sparingowe podczs turnieju o Puchar Prezesa PGE, który rozgrywany był do wczoraj w Zgorzelcu. 

W drużynie Śląska także przejdzie testy i jeśli we Wrocławiu przekona do siebie działaczy i trenerów to zostanie na Dolnym Śląsku na dłużej. Podczas turnieju, jeszcze w barwach Turowa rozegrał trzy spotkania, a ich rywalami byli:  BK Pardubice,  NY Phantoms Brunszwik, Hapoel Galil Gilboa. Podczas tych spotkań zdobywał kolejno 9, 2 i 7 punktów. Zagrał nieco inaczej niż spodziewali się tego kibice. Szukał gry obwodowej, raczej przemieszczając się koło linni rzutów za trzy punkty. Patrząc na jego dotychczasową karierę, wydawało się, że Relphorde będzie raczej dużo mijał i szukał gry 1 na 1. Prawdopodobnie już 5 i 6 października będziemy mogli zobaczyć jak poradzi sobie w barwach Śląska podczas Turnieju Tauron Basket Cup 2013 rozgrywanego we Wrocławiu.

Przypomnijmy, że jeszcze niedawno Relphorde był na testach w Maccabi Tel Awiw, ale nie przekonał do siebie sztabu trenerskiego. Relphorde spędził ostatni rok w Finlandii, gdzie w barwach Salonu Vilpas był jednym z najlepszych zawodników całej ligi. Pod koniec sezonu przeniósł się na Litwę, a dokładnie do Naglisu Palangos, w którego barwach zdążył rozegrać 3 spotkania(Żalgirisowi Kowno zaaplikował 20 punktów i 7 zbiórek).