Turów nie zwalnia tempa i wygrywa trzeci mecz z rzędu.

Szybko po porażce w rozgrywkach ligi VTB z Kalevem Tallin podnieśli się podopieczni Miodraga Rajkovića. Na 48h przed pojedynkiem drugiego dnia wschodnioeuropejskich rozgrywek – z Chimkami Moskwa (niedziela godzina 18.00, hala Orbita we Wrocławiu) – stoczyli oni bój w rozgrywkach naszej rodzimej ligi, z Anwilem Włocławek. Niestety dla graczy Dainiusa Adomaitisa, gospodarze już w drugiej kwarcie odskoczyli na dwucyfrową odległość, której Rotweillery nie były w stanie zniwelować przez kolejne, płynące minuty meczu.

Tylko pierwsza kwarta była w miarę wyrównana, a miejscowi osiągnęli 4 punktową zaliczkę, dzięki serii 7 punktów z rąk Aarona Cela. Goście razili błędami w grze, a próby kolejnych nieudanych podań (K.Szubargi, S.Hajrića i R.Wrighta) zamieniane były na straty, z których rodziły się punkty Turowa. W końcówce pierwszej odsłony do głosu doszedł Marcus Ginyard (6 oczek w serii), który indywidualnymi zagraniami podreperował zdobycze punktowe przyjezdnych.

Niechlubnym bohaterem Anwilu podczas drugich 10 minut okazał się aktualny jeszcze Mistrz Polski, Łukasz Seweryn, łapiący 4 faule w jednej kwarcie.  Wcale nie lepiej prezentował się z zerowym dorobkiem jego kolega, Przemysław Frasunkiewicz.  W tym samym czasie ciężar zdobywania punktów po stronie drużyny Miodraga Rajkovića przejął Dorde Micić (zdobywca 8 pkt do przerwy). Z minuty na minutę rozpędzali się kolejni gracze gospodarzy – Kulig , Chyliński , Opaćak – którzy w kluczowej dla losów całego meczu odsłonie zanotowali zryw 15:0! Od stanu 28:27 na swoją korzyść, Rotweillery nie były w stanie znaleźć drogi do kosza przeciwnika (30:42 i seria przerwana przez Seida Hajrića).

Po przerwie – przy 11 punktowej zaliczce – miejscowi ciągle utrzymywali swój rytm gry, podczas gdy goście męczyli się z aktywniejszą od swojej obroną rywali. Krzysztof Szubarga (0/6 zza łuku), Marcus Ginayard i Tony Weeden stracili po 3 piłki (łącznie Anwil miał 18 strat przy 12 Turowa), a ponadto wraz ze swoimi kolegami nie mogli się oni wstrzelić w rzutach z dystansu (4 celne na 21 oddanych).

Trener Adomaitis próbował rotować składem, posyłając na parkiet mało kreatywnych w hali przy ulicy Maratońskiej, Przemysława Frasunkiewicza, Mateusza Bartosza czy w końcu Michała Sokołowskiego (w końcowej fazie meczu) i odmienić losy pojedynku, z marnym skutkiem.. W kolejny meczu nie przekonywał do siebie Tony Weeden, autor 3 z 13 rzutów (trafił na sam koniec meczu rzut z połowy boiska). Z kolei szkoleniowiec Turowa z powodzeniem korzystał z usług świetnie dysponowanego Aarona Cela (13pkt i 9zb) czy pary obwodowych graczy – Michała Chylińskiego i Dorde Micića (po 13 oczek).

Nic więc dziwnego, że na dwie minuty przed końcem finałowej odsłony, Turów osiągnął najwyższą w tym spotkaniu, 19-punktową przewagę. Chwilę później zgorzelczanie celebrowali trzecią, ligową wygraną z rzędu w erze serbskiego szkoleniowca.

Podsumowując: Dziwi nieco gorsza dyspozycja dnia Anwilu, który po bardzo wyrównanym meczu ze Stelmetem zszedł poniżej oczekiwań swoich fanów w pojedynku z drużyną, która w niedzielę rozegra 4 spotkanie na przestrzeni 9 dni! Zastanawiające jest ile czasu jeszcze potrzebuje w grze Tony Weeden by w końcu zaliczyć skuteczny występ i przy okazji wywiązać się z roli lidera? Bolączką Anwilu jest na pewno słaba dyspozycja graczy z polskim paszportem. O ile do Seida Hajrića nie można mieć zastrzeżeń, o tyle od zmienników czyli Przemysława Frasunkiewicza i Łukasza Serweryna (mających na koncie i mistrzostwo kraju i występy euroligowe; łącznie 3pkt) wypadałoby oczekiwać większego wsparcia dla graczy z pierwszej piątki. Trener Dainius Adomaitis ma w przyszłej kolejce spotkanie z teoretycznie słabszym rywalem, Rosą Radom, jest więc czas na dokładne przeanalizowanie gorszego występu w początkowej fazie sezonu.

Wynik: PGE Turów Zgorzelec – Anwil Włocławek 75:64 (24:20, 20:13, 16:16, 15:12)

Turów: Djordje Micic 13, Aaron Cel 13, Michał Chyliński 13, Ivan Opacak 10, Damian Kulig 9, David Jackson 8, Ivan Zigeranovic 3, Vukasin Aleksic 2, Robert Lewandowski 2, Michał Gabiński 2, Łukasz Wichniarz 0.

Anwil: Marcus Ginyard 12, Seid Hajrić 12, Ruben Boykin 11, Tony Weeden 10, Ryan Wright 9, Krzysztof Szubarga 7, Łukasz Seweryn 3, Przemysław Frasunkiewicz 0, Mateusz Bartosz 0, Kamil Maciejewski 0, Michał Sokołowski 0.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.