20-tka, która będzie musiała udźwignąć spory ciężar.

8 dni zostało do rozpoczęcia sezonu Tauron Basket Ligi. Wczoraj mieliście okazję przejrzeć listę zagranicznych graczy, którzy powinni udowodnić swoją wysoką przydatność w nowych klubach. Dziś weźmiemy pod obstrzał polskich kadrowiczów (byłych,obecnych,przyszłych?), którzy już za kilka dni rozpoczną wyścig nie tylko po Mistrzostwo Polski, ale również po wyjazd na słoweńskie Mistrzostwa Europy.

foto: Łukasz Szełemej

20. Jakub Dłoniak – chociaż Kuby nie było w szerokiej kadrze Alesa Pipana, to wydawało się jeszcze rok temu, że jakimś cudem może on do niej trafić. Bardzo dobre występy w Zastalu odeszły wraz z erą Tomasza Jankowskiego na pierwszym stołku. Dłoniak w tym samym czasie, kiedy rozpoczęły się rządy Serba wyrażał swoje niezadowolenie z małej liczby minut na parkiecie. Ponadto z końcem sezonu przegrał nawet rywalizację z rozgrywającym Filipem Matczakiem. Ostatecznie dla skrzydłowego zabrakło miejsca w Winnym Grodzie, a on sam podążył do Dariusza Szczubiała nad tarnobrzeskie Jezioro. Teraz ma okazję sprawdzić się w potencjalnie słabszym zespołem i nawet zostać jego liderem. Zobaczymy prawdziwe oblicze i wyższe loty zawodnika czy raczej najlepsze występy uczestnika Meczu Gwiazd 2011 pójdą w zapomnienie?

19. Adam Łapeta – już dziś wielu kibiców zielonogórskiej koszykówki układa inwestycję w wieżę po stronie straconych. Nie brakuje głosów ,że jednego Adama i drugiego Milosa Lopicica powinno się w Stelmecie zamienić na osobę jednego, wartościowego centra. Obaj straszą wzrostem i długim zasięgiem ramion, ale koszykarsko (motorycznie – dynamicznie) nieco nie pasują do zespołu napędzanego przez dwójkę Hodge – Hosley (to złudzenie ze sparingów). Wydaje się, że o wiele więcej minut czeka w grze Oliviera Stevića oraz Roba Jonesa. Na pewno obaj gracze będą obdarzeni większym zaufaniem trenera Uvalina – z braku limitów na Polaków – w Eurocup. Czy zatem Łapeta pójdzie w przysłowiową odstawkę?

18. Adam Hrycaniuk – Wojownik Wookie-Khazzouh i wirtualny center, który rzekomo jest w drodze do Gdyni. Dwa nazwiska to nowa konkurencja, przechodzącego rehabilitację, Adama. Środkowy przy nowym trenerze będzie musiał znów udowadniać swoją wartość i walczyć o minuty na parkiecie. Wcale nie musi być łatwo o grę w pierwszym składzie Mistrzów Polski, bowiem tego lata jego zespół pozyskał duże grono wartościowych (?) Polaków (Śnieg,Pamuła,Koszarek i być może Roszyk). Dotychczasowemu, pewnemu zmiennikowi Marcina Gortata życzymy zdrowia, bo będzie ono mu najbardziej potrzebne w perspektywie wyjazdu do Słowenii i przy walce o euroligowe minuty.

17. Łukasz Seweryn – cichy zabójca z ławki Andrzeja Adamka, zmienił otoczenia na Włocławek. W talii kart Dainiusa Adomaitisa zastąpi – i teraz pytanie kogo? Dardana Berishę (to w przypadku skutecznych występów) czy Bartłomieja Wołoszyna (w perspektywie niepowodzenia). Łukasz słynął z silnego charakteru oraz faktu, że ręka mu nie drżała w ważnych, meczowych fragmentach. We Włocławku atmosfera jednak jest napięta a oczekiwania fanów zawsze duże. Przed Sewerynem wysoko zawieszona poprzeczka – kibice życzą sobie skuteczności co najmniej na poziomie Berishy – z kolei historia pokazywała, że niejeden zawodnik sobie nie radził na Kujawach. Ciężki sezon przed rzucającym..

16. Paweł Leończyk – przeprowadzka z Słupska do pobliskiego Koszalina to nowy element w życiu skrzydłowego, który jeszcze przed rokiem skutecznie prezentował się na Eurobaskecie. Lato tego roku było dla niego ciężką przeprawą – począwszy od leczenia urazu – na pierwszych, nieudanych sparingach kończąc. Popularny Leon na razie wypada blado i walczy o minuty na oczach trenera Cizmića wraz z Jeffem Robinsonem. Przypomnijmy fakt, że przy absencji Szymona Szewczyka, Pawła zastąpił w kadrze Jakub Wojciechowski i jeśli nowy podkoszowy AZS-u jeszcze realnie myśli o wyjeździe do Słowenii to szybko musi sobie przypomnieć (przede wszystkim odbudować się) jak mu się grało za najlepszych czasów, kiedy trafiał na celownik Turowa Zgorzelec i Anwilu Włocławek. Transfer Leończyka miał przynieść pewnego rodzaju filar Akademikom przy budowie nowego składu. Jak to wszystko wyjdzie w pierwszym praniu co związane ze skrzydłowym, okaże się w meczu z Jeziorem Tarnobrzeg.

15. Tomasz Śnieg – bardzo ciężki rok przed zawodnikiem, który ostatnie treningi kadry oglądał zza pleców Łukasza Koszarka i Roberta Skibniewskiego. Podobna sytuacja czeka go w APG, gdzie będzie on w dalekiej rotacji nie tylko za Koszarkiem ale również za MVP finałów PLK, Jerelem Blassigamem. Przy wysokich wymaganiach trenera Kemzury może dojść do sytuacji, iż były rozgrywający Polpharmy bardzo rzadko powącha parkiety PLK. Osobiście dla mnie, jego przejście do klubu z Gdyni to mały krok w tył. Jednak historia pokazuje w przypadku niektórych graczy, wręcz trzeba najpierw się cofnąć by  następnie mocno posunąć się do przodu. Na pewno nauki w euroligowym gronie koszykarzy nie pójdą na marne.

14. Piotr Pamuła – duży znak zapytania przy dalszym rozwoju tego gracza. Zastanawiające jest to, że w składzie Asseco Prokomu nie ma innego tzw. shootera. Frank Robinson radzi sobie lepiej w półdystansie i bliżej kosza, a Drew Viney będzie balansował między niskim a wysokim skrzydłem. Czyżby dla Pamuły otwierała się szansa na częstsze występy w mocniejszym od koszalińskiego gronie? O formę Piotra w rozgrywkach TBL i jego częstsze występy na arenie krajowej jestem raczej spokojny. Można się jeszcze zastanowić i czy praca pod ręką Kemzury wymusi na nim postępy w grze obronnej?

13. Krzysztof Roszyk – połowa kibiców w Polsce zastanawiała się czy Roszyk wyląduje we Włocławku czy może w Koszalinie? Ostatecznie trafił on na testy do Trójmiasta. Jeśli uda mu się wywalczyć awans do euroligowego zespołu (byłby to jego drugi raz w karierze) to jestem niemal pewien, że w na każdym szczeblu rozgrywkowym dostanie on dużo szans na pokazanie się przy litewskim szkoleniowcu, ze względu na swoje walory przy grze obronnej. Idąc za ciosem , takiego typu gracza brakowało nam w kadrze Alesa Pipana. Kogoś by specjalnie zaopiekował się czołowym strzelcem rywali (m.in. Petrii Koponenem a na Eurobaskecie będzie więcej indywidualności). Wychodzę z założenia, że Krzysztof może okazać się „diabłem z pudełka” który wskoczy jako zadaniowiec do składu polskiej kadry – jeśli tylko dostanie pełny angaż w Gdyni. Jak sięgam pamięcią jego również bardzo brakowało Polakom za kadencji Andreja Urlepa w Hiszpanii (2007, kiedy karcił nas m.in. Marco Belinelli). Patrząc na niskiego skrzydłowego zawsze gdzieś mam w pamięci czasy, kiedy skutecznie radził sobie z Lynnem Greerem..

12. Piotr Szczotka – zastanawiające jest jak poradzi sobie – Najlepszy Defensor Ligi sezonu 2011-12 wg trenerów – przy nowych zawodnikach i nowym szkoleniowcu. Przed rokiem to on bronił barw biało-czerwonych na Mistrzostwach Europy i wydawało się, że może zostać w kadrze na dłużej. Były kapitan reprezentacji Polski znów będzie musiał udowadniać swoją przydatność w klubie i jego solidne występy nie tylko w PLK, mogą dać mu ponowny wyjazd na ME.

11. Przemysław Frasunkiewicz – popularnego Franca umieściłem tak wysoko, gdyż będzie miał on duży wpływ na wyniki Anwilu. Przemek zajął miejsce odchodzącego – wracającego na stare śmieci – Łukasza Majewskiego i teoretycznie przy słabszym doborze polskich graczy we Włocławku, ma on szansę na sporo minut w grze. Jeśli dołożymy przy jego osobie, słowa koszykarza po finale MP, że nawet po 30-stce można nadal rozwijać się koszykarsko, to wówczas możemy poprzeczkę zawiesić aż tak wysoko ( nawet przy małym procencie prawdopodobieństwa do jego gry w kadrze ). Powód jest prosty – naszą kadrą często przez eliminacjami lub europejską imprezą rozbijają kontuzje.

10. Michał Chyliński – w perspektywie gry w reprezentacji  tego gracza PZKosz ma do uregulowania pewne należności przy jego osobie (związane z kontuzją). Chyliński podczas ostatnich sparingów pokazuje, iż jest w przysłowiowym gazie i będzie chciał się sprawdzić w rotacji Miodraga Rajkovića. Okazji ku temu będzie sporo – bowiem sam gracz i zespół nie będzie skazany wyłącznie na Tauron Basket Ligę, ale również na Ligę VTB. Jeśli zespół ułoży sobie współpracę z trenerem i przejdzie przez serbskie metody treningowe, a Chylu wytrzyma trudy sezonu bez kontuzji, to jestem spokojny o wysoką formę gracza i dyspozycję zgłaszająca akces do gry w kadrze.

9. Przemysław Zamojski – obrońca zacznie sezon z wysokiego „C” , bo z miejsca musi się stać nowym liderem Trefla i po części zastąpić na obwodzie Łukaszów – Koszarka (przy punktach) i Wiśniewskiego (w defensywie). Oczywiście przy jego osobie niemal zawsze pojawia się ten sam znak zapytania – czy przejdzie przez sezon bez poważniejszego urazu. Zdrowia dla Zamoja i wyjazdu na pierwszy Eurobasket. To, że koszykarz ma talent, sprawdza się w ataku i potrafi skutecznie dostarczać punkty, to wiemy od kilku dobrych sezonów. Oby jeszcze dopisało mu to najważniejsze. Przed nim długi sezon, gdyż nowy klub zawodnika wystąpi również w EuroChallange.

8. Michał Michalak – można być uważanym za wielki talent, można też być królem na koszykarskiej wiosce (ŁKS Łódź) zdobywając grom punktów, ale trzeba umieć pokazać się w mocniejszym otoczeniu. Takie zadanie i chwila prawdy czeka naszego wicemistrza świata juniorów z Hamburga. Michalak do najtańszych graczy nie należy – o czym przekonał się niejeden manager tego lata – i nadszedł czas by udowodnić swoją wartość, w zespole o dużych aspiracjach. Rozgrywki EuroChallange to coś nowego dla utalentowanego młodziana.

7. Mateusz Ponitka – poprzedni sezon to była rozgrzewka – okres ochronny – bez większej oceny dla naszego reprezentacyjnego skrzydłowego. Ponitka szybko przedarł się do kadry Alesa Pipana i teraz będzie oceniany w PLK przez pryzmat całych rozgrywek, i przede wszystkim pełnego sezonu w APG. Nadejdzie też czas gry w Eurolidze, co się rozumie przez zdobywanie kolejnych doświadczeń. Na treningach sporo minut Mateusz musi poświęcać rzutowi z dystansu, gdyż jego najbardziej brakuje mu w repertuarze zagrań. Podejrzewam, że dzięki dodatkowej motywacji ze strony trenera Kemzury może to być jego sezon i zawodnik może sporo zyskać na jakości. Z pełną uwagą nie tylko ja będę przyglądał się jego występom.

6. Kamil Chanas – Hasan stał się pewniakiem w składzie Mihailo Uvalina. Obrońca rozgrywał swój drugi najlepszy sezon w karierze, doczekał się nowej umowy z klubem, ale przede wszystkim był głównym architektem sukcesu Zastalu (obecnie Stelmetu). Oczekiwania na wyższe miejsce niż trzecie w Winnym Grodzie są spore, uwaga skierowana będzie na zawodników zagranicznych jak Hodge i Hosley, a to powinno sprzyjać Kamilowi, który w przeszłości grał obok innych wielkich nazwisk na Dolnym Śląsku. W ostatnim czasie zabrakło go w kadrze, ale może dzięki rozgrywkom w Eurocup odnotuje jego nazwisko w swoim kajecie Ales Pipan? Poprzedni opiekun kadry nie wahał się korzystać z jego usług. Pewna ręka shootera ma się świetnie.

5. Krzysztof Szubarga – Najtrudniejszy sezon w dotychczasowych występach we Włocławku, kadrowicza Igora Griszczuka i Mulego Katzurina. Pierwszy powód to Anwil będzie w tym sezonie występował z nim i Tonym Weeden na obwodzie, bez wartościowych zmienników. Szykuje się więc długi i ciężki sezon. Z drugiej strony jeśli współpraca z trenerem Adomiatisem ułoży się zawodnikowi to wówczas powinien on być gotowy do reprezentowania Polski na wyższym szczeblu. Jest jedno małe ale, podobne do tego przy Michale Chylińskim – Szubarga ma niezakończoną sprawę odszkodowania związaną z występami w kadrze..

4. Damian Kulig – długo wątpiliśmy w kadrową przydatność podkoszowego Turowa, aż na sam koniec eliminacji i w kluczowych fragmentach spotkań Kulig się przemógł. W klubie czeka go mocne uderzenie treningowe pod ręką nowego szkoleniowca, a to może wróżyć wysoką formę lub .. duże przemęczenie. Jeśli sprawdzi się na dwóch frontach i w rozgrywkach nie tylko PLK, ale i VTB wówczas będziemy mieli klasowego podkoszowego w rotacji przy takich nazwiskach jak: Gortat, Hrycaniuk, Szewczyk. Czyżby przełomowy sezon Damiana przed nami?

3. Robert Skibniewski – sporo czasu zajęło Skibie znalezienie nowego pracodawcy. Nasz reprezentant chyba do końca łudził się, że uda się pozostawić ekstraklasę w mieście w którym koszykarsko się ukształtował. Ostatecznie wybór padł na Pomorze, czyli część Polski, w której dotychczas grało mu się bardzo dobrze (Świecie i Starogard Gdański). Jeśli dostanie on taką swobodę na parkiecie jaką miał u trenerów Sretenovića i Rajkovića, a nowy szkoleniowiec zaufa mu, to o wyniki AZS-u byłbym spokojny. Na pewno ujrzymy go grającego pick’n’rolle z Darrellem Harrisem, szukającego wolnego Michaela Kueblera oraz biegającego do kontry Łukasza Wiśniewskiego. Jest też jeden plus dla zawodnika, w Koszalinie otrzyma on większe wsparcie od swoich kolegów – czytaj Wiśniewski i Milicić – aniżeli miało to miejsce w Starogardzie (z konieczności grał Deonta Vaughn) czy Wrocławiu (z konieczności grał Paul Graham) – mając czas na złapanie głębszego oddechu.

2. Łukasz Koszarek – nową postać Asseco Prokomu czeka mały powrót do przeszłości. Mianowicie znów – podobnie jak za czasów gry w Turowie – będzie momentami występował na pozycji numer 2. Tak jak z Andresem Rodriguezem będzie musiał się on dzielić rządami na parkiecie z Jerelem Blassingamem. Dla Łukasza ten sezon będzie wyjątkowy, po pierwsze nareszcie popracuje ze świetnym szkoleniowcem jakim jest Litwin Kemzura, po drugie zadebiutuje w wymarzonej Eurolidze. Zobaczymy jak te nowe doświadczenia wpłyną nie tylko na dyspozycję, ale również na podniesienie kwalifikacji koszykarskich playmakera.  Nie trzeba ukrywać, że od niego w naszej reprezentacji sporo zależy i wiele par oczu będzie skierowane w jego stronę. Czy można mówić o dużej presji przy jego osobie (jeśli tak, to jak sobie z nią poradzi?) ?

1.Łukasz Wiśniewski – Może dla niektórych zadziwiające jest pierwsze miejsce Wiśni, ale zaraz postaram się nieco wytłumaczyć z tego wyboru. Ex obrońca Trefla ma za sobą dwa świetne sezony podczas których wykonał wysoki skok jakościowy; w barwach PBG Basketu oraz medalowy – w Sopocie. Oczekiwania wobec niego są bardzo wysokie w Koszalinie. Łukasz to przecież już regularny kadrowicz, uczestnik poprzedniego Eurobasketu a ponadto bohater poprzednich rozgrywek (kiedy wszyscy zwracali uwagę na Koszarka to on podnosił swoją wartość u jego boku). Od czasów współpracy z Miliją Bogicevićem stał się on świetnym defensorem, mimo słabszych warunków fizycznych. Jest pierwszą osobą na treningach i często zostaje dłużej by popracować m.in. nad swoim rzutem, jego ambicja jest czasami przesadna i wszyscy pamiętamy jego impulsywne wybuchy w finale PLK lub w eliminacjach do Eurobasketu (potem karane faulami niesportowymi). Ostatni rok gry w Treflu utwierdził nas w przekonaniu, że nie jest on tylko zwykłym zadaniowcem, a patrząc na niego można mówić o pewnej sile drużyny i nawet nazwać go nawet gwiazdą ligi. W takiej opinii spotykamy się w perspektywie jego roli nowego lidera, koszalińskiej drużyny. Utrzyma wysoki poziom czy z niego leci? (osobiście jestem oczywiście za dalszym rozwojem gracza, zwłaszcza, iż ma wiele do udowodnienia).

Pin It

4 komentarze/y

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.