Amerykanie Mistrzami Świata do lat 17

W rozgrywanych po raz drugi w historii Mistrzostwach Świata do lat 17 po raz drugi górą była drużyna Stanów Zjednoczonych. Tym razem Amerykanom w finale nie podołała reprezentacja Australii. Dominacja drużyny USA w turnieju była zdecydowana i przyniosła osiem zwycięstw średnią różnicą blisko 40 punktów. Brązowy medal przypadł Chorwacji, która w meczu o 3 miejsce pokonała Hiszpanię.

Nagrodę MVP turnieju zdobył środkowy USA Jahlil Okafor, który zdobywał średnio 13,6 punktu i 8,2 zbiórki na mecz. W najlepszej piątce turnieju obok niego znaleźli się także: Gabriel Deck (Argentyna), Dante Exum (Australia), Mario Hezonja (Chorwacja) oraz Justise Winslow (USA).

USA – Australia 95-62

Finał od początku przebiegał pod dyktando drużyny Stanów Zjednoczonych, która świetnie wykorzystywała swoją przewagę pod tablicami. W pierwszej kwarcie świetnie wykorzystywany był MVP turnieju Jahlil Okafor, który dostawał piłki w pomalowanym, gdzie był nie do zatrzymania dla Australijczyków. Aussie mieli też problemy w ataku z amerykańską strefą 2-3 i przy problemach ze skutecznością z dystansu nie mieli innego pomysłu na jej rozbicie. Zespół USA już po pierwszej kwarcie wyszedł na prowadzenie 22-14, a Okafor zdobył 11 punktów w tej części. W drugiej kwarcie Amerykanie nadal bardzo dobrze bronili nie pozwalając rywalom dograć piłki w okolice obręczy. Nieco bezsilni Australijczycy szukali pozycji na obwodzie i często im się to udawało, ale niestety pudłowali i to aż 20 razy przy 24 oddanych rzutach za 3. Grający z kontuzją kostki Jabari Parker mimo iż widać było w jego ruchach skutki urazu zdobył w tej części 8 punktów pomagając zwiększyć przewagę swojego zespołu do 14 punktów w przerwie meczu.

Australijczycy próbowali jeszcze walczyć w trzeciej kwarcie. Po 6 punktach z rzędu Dante Exuma zmniejszyli stratę do 10 punktów, ale na więcej nie było ich stać. USA szybko odpowiedziało runem 6-0 i po tej części gry ich prowadzenie wynosiło 64-43. Amerykanie do końca spotkania grali na wysokich obrotach nie pozwalając już rywalom zbliżyć się na mniej niż 19 punktów. Świetną kwartę rozgrywał Conner Frankamp, który miał serię 8 punktów w tym dwóch trójek z rzędu po samodzielnie wypracowanych rzutach. W ostatniej części gry rozgrywający USA zdobył 17 punktów rozwiewając wszelkie nadzieje zespołu z Oceanii na podjęcie walki.

W całym meczu Conner Frankamp był najlepszym strzelcem zdobywając 22 punkty przy 4-z-6 celnych rzutach za 3. Czwarte double-double dołożył waleczny i przepełniony energią Justise Winslow, który miał 13 punktów,11 zbiórek, 4 przechwyty i 3 asysty. 17 punktów i 8 zbiórek dołożył Jahlil Okafor, a Jabari Parker dodał do tego 12 oczek. W drużynie Australii poziomem od rywali nie odstawał Dante Exum, który zanotował 21 punktów i 6 zbiórek. Wspierać próbował go waleczny Nicholas Duncan, który uzbierał 10 punktów, 2 zbiórki i 2 bloki. Po fantastycznym półfinale słabiej spisał się Mirko Djerić, który miał 8 punktów i 3 asysty i tym razem trafił tylko 2-z-8 rzutów za 3.

Hiszpania – Chorwacja 61-93

Chorwaci bez większych problemów pokonali Hiszpanów w walce o brązowy medal. Drużyna z Półwyspu Iberyjskiego miała duże problemy w ataku grając bardzo indywidualnie co spowodowało, że mieli tylko 4 asysty w całym meczu. Po drugiej stronie parkietu jak zwykle skuteczny był Mario Hezonja, który zdobył 23 punkty, miał 8 zbiórek, 4 asysty i 3 przechwyty. W drużynie Hiszpanii najlepszym strzelcem był Ilimaine Diop, który zdobył 13 punktów i dołożył 5 zbiórek.

Kanada – Argentyna 84-79

Piąte miejsce wywalczyła Kanada, którą do zwycięstwa nad Argentyną poprowadził rozgrywający Kevin Zabo zdobywając 26 punktów i 7 zbiórek. W zespole Argentyny nie pozostawał dłużny najlepszy strzelec turnieju Gabriel Deck, który uzbierał 26 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst.

Chiny – Czechy 77-70

Na siódmym miejscu turniej ukończyły Chiny, a po 16 punktów dla tej reprezentacji w meczu z Czechami zanotowali Zheng Bo Wang i Qi Zhou. W drużynie czeskiej najlepiej spisywał się Adam Pechacek, który zdobył również 16 punktów.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.