Asseco Mistrzem Polski

Choć Asseco prowadziło w siódmym meczu finałowym nawet dwudziestoma trzema punktami, emocji nie zabrakło do ostatniej minuty – Trefl w w drugiej połowie rzucił się do odrabiania strat i w pewnym momencie zbliżył się na zaledwie trzy punkty. Ostatecznie lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 76:68 i po raz dziewiąty z rzędu zdobyli Mistrzostwo Polski. Najlepszym strzelcem meczu był Donatas Motiejunas, który zdobył 23 punkty, natomiast MVP Finałów wybrano Jerela Blassingame’a.
Wicemistrzostwo Polski to z kolei największy sukces w historii Trefla Sopot – warto też przypomnieć, że sopocianie zdobyli w tym sezonie Puchar Polski.
Tegoroczny Finał – mimo słabego startu – okazał się być niezwykle emocjonującą i wyrównaną serią, dzięki czemu sezon 2011/2012 w Tauron Basket Lidze zakończył się bardzo mocnym akcentem.


Trefl nie wygrał trzeciego meczu z rzędu i nie został pierwszą drużyną w historii, która potrafiła wygrać serię przegrywając w niej 1-3. Mimo to koszykarze z Sopotu pokazali prawdziwą klasę i walczyli do ostatnich sekund finałowego, siódmego starcia. Lepsi okazali się jednak gospodarze, którzy już po raz dziewiąty z rzędu sięgnęli po tytuł mistrzowski.
Najlepszym graczem finałów wybrano Jerela Blassingame’a, który zdobył dziś 17 punktów, zaliczył też 6 zbiórek i 5 asyst. Najskuteczniejszym graczem Assceo w meczu nr 7 był natomiast Donatas Motiejunas, który zdobył 23 punkty i miał 11 zbiórek. Liderzy Asseco wreszcie zagrali tak, jak od nich tego oczekiwano, dostali też solidne wsparcie od pozostałych graczy – nieźle zagrali Frasunkiewicz (8 pkt., 6 zb., 3 as.), Zamojski (8 pkt., 7 zb., 3 as.), Kuebler (8 pkt.) i Hrycaniuk (6 pkt., 4 zb.).
Najlepszymi graczami gości tradycyjnie już byli Filip Dylewicz (22 pkt. 4 zb., 4 prz., 3×3) i Łukasz Koszarek (16 pkt., 5 as., 4 zb.), zawiedli jednak pozostali gracze Trefla. John Turek rzucił co prawda 10 pkt. i miał 7 zbiórek, ale w decydujących minutach był niewidoczny i miał słabą skuteczność (5/12). Tylko 4 punkty, w dodatku na fatalnej skuteczności (2/9), zdobył Adam Waczyński, fatalną skuteczność zanotował też Mallett – 7 punktów i 1/7 z gry, do tego dwa kluczowe nietrafione wolne w ostatniej minucie.

To właśnie skuteczność – a właściwie jej brak – była największą słabością Trefla – tylko 35%, przy 54% Asseco. Gospodarze wyraźnie wygrali też walkę na tablicach (42:35) i zaliczyli o trzy trafienia z dystansu więcej.

Pierwsze punkty w meczu zdobył Filip Dylewicz, który trafił zza łuku po podaniu Koszarka – akcja, jakich w poprzednim meczu widzieliśmy całe mnóstwo. Asseco odpowiedziało błyskawicznie – za trzy trafił Motiejunas, a spod kosza Blassingame. Po indywidualnym wejściu Turka było jednak 5:5. Kolejne minuty to świetna seria gospodarzy – 9:0, w tym kolejna trójka Motiejunasa. Trefl przez kilka minut nie był w stanie zdobyć punktów – co prawda piłkę nieźle rozgrywał Koszarek, ale partnerzy z zespołu seryjnie pudłowali (2/12…), zwłaszcza zaś John Turek, który trafił tylko raz na pięć rzutów (i spudłował dwa wolne). Dopiero na nieco ponad trzy minuty przed końcem kwarty punkty z linii rzutów wolnych zdobył Dylewicz, a później trafiali Koszarek i Mallett (za 3). Asseco odpowiadało trafieniami bardzo skutecznego Motiejunasa i niezwykle aktywnego Frasunkiewicza.
Niemrawych gości rozruszał nieco wchodzący z ławki Łukasz Wiśniewski, który zdobył cztery kolejne punkty po dobijaniu niecelnych rzutów Dylewicza, który w tej części gry specjalizował się głównie w przechwytach (trzy w kilka minut). Pierwszą kwartę wygrali jednak gospodarze – 20:16.

Początek drugiej kwarty to prawdziwa katastrofa w wykonaniu Trefla i popis świetnej, bardzo skutecznej gry gospodarzy, którzy po szybkiej serii 6:0 (dwa trafienia Hrycaniuka, jedno Dmitriewa) wyszli na dziesięciopunktowe prowadzenie. Pierwsze punkty Trefl zdobył po ponad trzech minutach – jednego wolnego wykorzystał Stefański. Asseco odpowiedziało punktami Frasunkiewicza i Blassingame’a i zrobiło się już 30:17.
Dopiero po pięciu minutach Trefl zdobył pierwsze punkty z gry – spod kosza trafił Turek, chwilę później za trzy trafił Blassingame, a spod kosza Motiejunas i Asseco prowadziło już piętnastoma punktami, w samej tylko drugiej kwarcie nokautując Trefla 15:3.
Kolejne punkty zdobył coraz lepiej grający Turek, ale po dwóch kolejnych trafieniach za trzy punkty Przemysława Zamojskiego Asseco prowadziło już dwudziestoma punktami – 41:21.
Taka przewaga nie powinna dziwić, jeśli spojrzymy na skuteczność rzutów z gry w pierwszych 20 minutach – aż 18/30 Asseco i tylko 10/38 Trefla…
Trefl próbował zmniejszyć stratę – po siedmiu kolejnych pudłach trafił wreszcie Dylewicz (2/9), a dwa punkty dołożył Turek, ale kwartę zakończyło trafienie Motiejunasa i Asseco do przerwy prowadziło 43:25. Trefl w tej części gry zdobył tylko 9 punktów…

Początek trzeciej kwarty to mocne uderzenie Asseco – punkty Łapety i Blassingame’a i prowadzenie 45:29. Akcją 2+1 popisał się w odpowiedzi Łukasz Koszarek, a później Trefl zdobył jeszcze cztery punkty z rzędu z rzutów wolnych (Wiśniewski, Mallett), ale odpowiedź Asseco była piorunująca – z dystansu trafił Kuebler, który po chwili przechwycił piłkę i dorzucił jeszcze punkt z rzutu wolnego. Później cztery kolejne punkty zdobył Motiejunas, na które Trefl odpowiedział tylko jednym trafieniem Turka.
Chwilę później pod koszem Asseco doszło do przepychanek – Motiejunas sfaulował wchodzącego pod kosz Wiśniewskiego, który… rzucił się na Litwina. Ten upadł na parkiet i decyzja sędziów mogła być tylko jedna – dyskwalifikacja gracza Trefla.
Co ciekawe, po tym zajściu Trefl zaczął grać zdecydowanie lepiej – zdobył dziewięć punktów tracąc tylko jeden. Z wolnych trafiali Mallett, Koszarek, Dylewicz i Kuzminskas, a dwa punkty z gry zdobył Koszarek.
Pogoń Trefla przerwał Frasunkiewicz, ale po chwili dwa punkty zdobył Waczyński, a z dystansu wreszcie trafił Filip Dylewicz.
Po celnym wolnym Koszarka w ostatniej akcji Trefl przegrywa już tylko 49:62 i… wszystko jest jeszcze możliwe!

Początek czwartej kwarty to wspaniała pogoń Trefla – goście błyskawicznie zdobyli siedem punktów nie tracąc żadnego i doszli gospodarzy na zaledwie sześć punktów (56:62). Najpierw za trzy trafił Dylewicz, a później dwa po dwa punkty dorzucił Koszarek i znów Dylewicz.
Gospodarze z kolei seryjnie pudłowali, zaliczyli także dwie ważne straty – w ataku faulowali Hrycaniuk i Motiejunas.
Słabo grał także Blassingame – po strasznej cegle z dystansu popełnił czwarte już przewinienie.
Trefl zaś zdobywał kolejne punkty – dwa punkty zdobył Dylewicz, który po chwili zaliczył już czwarty przechwyt. Po celnym wolnym Kuzminskasa Trefl przegrywał już tylko 59:62.
Wreszcie po ponad czterech minutach pierwsze punkty zdobyli gospodarze – dwa wolne trafił Motiejunasa, który minutę później zalicza też pierwsze trafienie z gry – po ponad pięciu minutach!
Asseco w tym momencie wraca do gry – pięć punktów z rżędu zdobywa Blassingame i Asseco prowadzi już 71:62. Trefl jednak nie składa broni – punkty zdobywają Waczyński i Koszarek i strata maleje już tylko do pięciu punktów.
Decydującym momentem meczu okazują się być dwa przestrzelone wolne Malletta na 33 sekundy przed końcem meczu. Tej straty Trefl nie jest już w stanie zniwelować – choć Blassingame wykorzystuje później tylko jeden z czterech wolnych, w odpowiedzi goście nie są w stanie trafić z gry, w dodatku na kilka sekund przed końcem dwa wolne pudłuje także Waczyński.
Trefla dobija Kuebler, który rzuca jeszcze dwa punkty i Asseco ostatecznie wygrywa 76:68 zdobywając dziewiąty tytuł mistrzowski z rzędu.

Asseco Prokom Gdynia (4-3) Trefl Sopot 76:68

Asseco: Donatas Motiejunas – 23 (11 zb.), Jerel Blassingame – 17 (5 str.), Przemysław Frasunkiewicz – 8, Przemysław Zamojski – 8 (7 zb.), Michael Kuebler – 8, Adam Hrycaniuk – 6, Adam Łapeta – 4, Fiodor Dmitriew – 2, Piotr Szczotka – 0, Quinton Day – 0

Trefl: Filip Dylewicz – 22 (3×3, 4 prz.), Łukasz Koszarek – 16 (5 as.), John Turek – 10 (7 zb.), Jermaine Mallett – 7, Łukasz Wiśniewski – 6, Adam Waczyński – 4, Saulius Kuzminskas – 2, Marcin Stefański – 1, Vonteego Cummings – 0

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.