Bohater i antybohater tygodnia w TBL (3).

W tym tygodniu doczekaliśmy się pierwszych wyróżnień w głosowaniu trenerów i poznaliśmy osoby Najlepszego Defensora Ligi oraz Najlepszego Trenera Ligi. Czy rzeczywiście zasługiwali oni na te nagrody i czy głosujący analizowali głębiej swój wybór?

1. Kto bohaterem a kto antybohaterem wśród trenerów?

5-6 i 13-1 to bilans Andreja Urlepa, który nie dostał nawet głosu a jego team w dolnej ósemce przegrał tylko raz, został niezwyciężony na własnym parkiecie oraz pokonał dwa razy lidera grupy drugiej Śląsk Wrocław.

W tym samym czasie Karlis Muiznieks zanotował bilans 10-2 w pierwszej części sezonu oraz 6-4 podczas II fazy.

Urlep vs. Muzinieks 18:7 do 16:6. Konfrontacja obu trenerów mogłaby być ozdobą pierwszej rundy, tymczasem Urlep napotka swojego ucznia Andrzeja Adamka, natomiast Muzinieks skonfrontuje się z Miodragiem Rajkovićem. Dodam, że Łotysz stracił pierwsze miejsce przed play off, przegrywając oba mecze z Asseco Prokomem oraz dwumecz w totalnym rozrachunku drugiej rundy z Zastalem (biorąc pod uwagę małe punkty).

Drugie porównanie to rzut oka na wyniki pracy innych, najkrócej w PLK działających szkoleniowców podczas trwających rozgrywek; z Zielonej Góry i Gdyni. Z Andrejem Urlepem – jednego z nich łączy fakt, iż obaj też nie dostali ani głosu przy wyborze na trenera sezonu. A wydaje mi się, że warto o nich wspomnieć.

Andrzej Adamek przejął stery po Tomaszu Pacesasie i wydawało się, że ta operacja może zakończyć się fiaskiem. Tymczasem mniej doświadczony w PLK szkoleniowiec znalazł wspólny język z zawodnikami, poprawił chemię w zespole, położył nacisk na obronę i szybkie przejście z niej do ataku. Również zastosował szerszą rotację, dając więcej minut w grze poszczególnym rezerwowym. Efekt jego kierowania drużyną to bilans 8-2 i pierwsze miejsce po sezonie zasadniczym.

Mihailo Uvalin z kolei, wspiął się w górę z ligowej tabeli i wskoczył w ostatnich meczach pierwszej rundy do pierwszej piątki drużyn z bilansem 7-2. Podczas drugiej fazy sezonu, w meczach które prowadził (nie był obecny w ostatniej kolejce w Słupsku i tylko siedział na ławce obok Tomasza Jankowskiego, przeciwko Treflowi) odnotował wynik 5-3. Jego łączny bilans to 13:5 a jego team wygrał wyższe rozstawienie przed pojedynkiem mogącym ich wprowadzić do strefy medalowej, z Czarnymi Słupsk. Poprawa defensywy Zastalu – mimo ubytku Ganiego Lawala – jest widoczna niemal w każdym kolejnym meczu. To wielka zasługa Uvalina.

Podsumowując: każdy z tych wyżej wymienionych trenerów pod wieloma względami zasługuje na miano bohatera. Nie ujmując wygranej trenerowi Trefla uważam ,że warsztat jego pracy trenerskiej zweryfikują play offs. Antybohaterem uznałbym drugiego w głosowaniu Dainiusa Adomiatisa, który z nie do końca wiadomych mi powodów dostał tylko głos mniej łotewskiego kolegi? Litwin przegrał 7 meczów w serii podczas drugiej fazy sezonu i nie jest w stanie ściągnąć swojej klątwy Anwilu, z którym przegrał sześć razy i nie wygrał w ogóle! Jego zespół spadł na piąte miejsce i stracił przewagę parkietu w konfrontacji z Zastalem. Wieść niesie, że jeśli trener Czarnych nie wyjdzie zwycięsko z konfrontacji z Mihailo Uvalinem i Tomaszem Jankowskim straci pracę w Słupsku z końcem sezonu..

2. Kto bohaterem w defensywie a kto antybohaterem wśród graczy?

Spójrzmy teraz na dokonania najlepszych defensorów TBL. Z reguły w innych europejskich, zawodowych ligach wyróżnienia tego typu wędrują do podkoszowych, którzy często imponują liczbami zbiórek i bloków. Dla przykładu przed rokiem w lidze rumuńskiej takiego zaszczytu dostąpił Aleksandar Mladenović ze Śląska (w tym sezonie 6 zbiórek na mecz oraz 1.1 bloku).

W naszej lidze drugi rok z rzędu pod względem bloków i zbiórek imponował lider kołobrzeskiej Kotwicy, Darrel Harris (1.6 blk oraz 11.6 zb). Analizując zbiórki to praktycznie od momentu odejścia z Zastalu Ganiego Lawala, nie miał on sobie równych. Wg mnie to właśnie były center Zastalu był murowanym kandydatem do wygrania w kategorii najlepszego defensora i niestety nie stanął na wysokości zadania by udowodnić swoją wartość i pomóc drużynie w walce o medal.

Na uwagę zasługuje gra obronna i dyspozycja pod koszami Johna Turka (0.9 blk i 7.0 zb), Scotta Morrisona (1.2 blk i 5.7 zb) i Callistusa Eziukwu (1.8 to najlepsza średnia w blokach w PLK oraz 7.3 zb), bez których ciężko byłoby sobie wyobrazić zespoły Trefla, Czarnych czy AZS-u. Największe wrażenie na mnie robi właśnie Eziukwu, który postara się uprzykrzyć do maksimum grę podkoszowych Trefla w pierwszej rundzie P.O.

Gdzie w tym wszystkim jest natomiast najlepszy wg trenerów do zadań specjalnych – Piotr Szczotka? Otóż gracz Andrzeja Adamka – zdobywca trzech głosów (Krzysztof Szablowski wybrałby Johna Allena ale nie mógł głosować na swojego zawodnika – gdyby mógł mielibyśmy 3 graczy z taką samą ilością punktów – po 2 mieli Łukasz Wiśniewski i Krzysztof Szubarga ) – podczas 10 spotkań Asseco Prokomu rozgrywał średnio 16 minut. Czy podczas tych 160 minut w grze notował jakieś specjalne osiągnięcia (0.1 blk, 0.5 przech i 1.5 zb średnio!) ?

Jako antybohatera nie mogę wskazać Szczotki (nie próbuję tego robić) ale trenerów, którzy zauważyli w nim ten niesamowity kunszt defensywny podczas 160 minut gry. Zwłaszcza Wojciecha Kamińskiego (obok Szablowskiego i Uvalina głosował na niego), który nie miał okazji do bezpośredniej konfrontacji w tym sezonie z Asseco Prokomem (oceniamy bieżące rozgrywki)..Ważne; Szczotka w większości wygranych przez Asseco Prokom końcowych minut spotkań spędzał na ławce rezerwowych..

Pin It

2 komentarze/y

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.