Prokom poległ we Włocławku

Niedawno obydwa zespoły walczyły ze sobą niemal regularnie o tytuł Mistrza Polski. Obecnie, zarówno Anwil Włocławek jak i Asseco Prokom Gdynia, muszą coś udowodnić w „szóstkach”.  Wczoraj obydwie e ekipy stanęły na swojej drodze w „Hali Mistrzów”.

Od razu trzeba zaznaczyć, że nie było to spotkanie pełne jakiś fajerwerków i widowiskowej gry. Nie zabrakło za to walki oraz twardej obrony. Praktycznie cały mecz był niezwykle wyrównany. W pierwszej kwarcie Anwil Włocławek po trójce, którą trafił Krzysztof Szubarga zdołał odskoczyć na cztery punkty, ale goście szybko niwelowali straty i po pierwszych dziesięciu minutach przegrywali tylko jednym „oczkiem”.

Drugą kwartę lepiej rozpoczął Asseco Prokom Gdynia. Goście w dość krótkim czasie trzykrotnie trafili z dystansu i to pod rząd. Dokonali tego Łukasz Serweryn, Przemysław Frasunkiewicz oraz ponownie Seweryn. Dzięki tym akcjom po ponad dwóch minutach gry prowadzili 19:24. Anwil jednak robił wszystko, aby nie stracić kontaktu z rywale. Lorinza Harrington oraz Seid Hajric trafili kilka rzutów i gospodarze wrócili nawet na prowadzenie 31:28. Szybko jednak rzutem trzypunktowym wyrównał Frasunkiewicz, a Prokom miał lepszą końcówkę i ostatecznie przy zejściu do szatni było 32:35. Trzecia kwarta była niezwykle wyrównana i po jej upływie Gdynianie zachowali swoją trzypunktową przewagę. Wszystko musiało się rozstrzygnąć w ostatniej części spotkania.

Anwil na czwartą kwartę wyszedł bardzo zmotywowany i w pełnej gotowości do walki na całego. „Rottweilery” szybko uzyskały kilku punktową przewagę, ale nie na tyle dużą, aby uzyskać spokój. Kluczowa akcja miała miejsce na niecałe trzy minuty przed końcem. Gospodarze prowadzili sześcioma punktami, ale za trzy trafił Dardan Berisha i zrobiło się 58:49. Chwile później Lawrance Kinnard trafił jeszcze z linii rzutów wolnych i wyprowadził swój zespół na dziesięciopunktowe prowadzenie. Prokom jeszcze nie składał rękawicy, ale nie był w stanie zbyt wiele zrobić. Ostatecznie na 46 sekund przed końcem dwa wolne trafił jeszcze Krzysztof Szubarga. Po tych rzutach było 66:55 i takim właśnie wynikiem zakończyło się to spotkanie. Było to zarazem najwyższe prowadzenie gospodarzy.

To był prawdziwy mecz walki. Twarda obrona zadecydowała. Prokom jeszcze w żadnym spotkaniu nie rzucił tak małej ilości punktów. Anwil też nie wygrał żadnego spotkania z tak małą ilościom „oczek” na swoim koncie.

Prawdziwym generałem okazał się podczas tego spotkania Krzysztof Szubarga. To on poprowadził swój zespół do zwycięstwa. Uzyskał 23 punkty i 6 zbiórek. Był prawdziwym motorem napędowym. Szczególnie zaskoczył swoją skutecznością zza łuku. Miał 5/8 w rzutach za trzy. Cały Anwil miał 6/20 za trzy (dla porównania Prokom zanotował w tym elemencie 7/24). Oprócz bohatera tego spotkania jedyną trójkę trafił Dardan Berisha. Był to bardzo ważny rzut, ale rzucający obrońca pochodzący z Bałkanów nie grzeszył skutecznością w tym spotkaniu. Miał 2/10 z gry i zdobył 7 punktów.

Gra Prokomu tym razem opierała się na Polakach. żaden jednak jakoś specjalnie się nie wyróżnił. Nieźle zagrali Przemysław Frasunkiewicz (9 punktów i 3/6 za trzy), Przemysław Zamojski (10 punktów) oraz Adam Hrycaniuk (8 punktów i 7 zbiórek). Zawiódł natomiast czołowy gracz Asseco, czyli Donatas Motiejunas. Litwin zdobył 9 punktów i miał 8 zbiórek, ale trafiał na słabiutkiej skuteczności. Miał tylko 3/14 z gry. Od zawodnika tej klasy trzeba wymagać więcej.

Ostatnio dołował Corsley Edwards z Anwilu. Tym razem było troszeczkę lepiej, ale to cały czas nie jest ten zawodnik, który był prawdziwym podkoszowym dominatorem i tworzył wyraźną różnice w meczu. Przeciwko Prokomowi amerykański środkowy zanotował 6 punktów i 8 zbiórek. Ciekawe jak będzie z jego formą, bo Anwil na pewno potrzebuje silnego wsparcia Edwardsa w nadchodzących, ciężkich meczach.

 

 

 

Anwil Włocławek – Asseco Prokom Gdynia 66:55 (16:15, 16:20, 10:10, 24:10)

Anwil: Szubarga 23 (6 zb, 4 prz), Allen 9, Berisha 7, Kinnard 7, Harrington 6, Edwards 6 (8 zb), Hajrić 5 (6 zb), Lewis 2, Majewski 1, Wołoszyn 0

Asseco Prokom: Zamojski 10, Frasunkiewicz 9, Motiejunas 9 (8 zb), Hrycaniuk 8 (7 zb), Seweryn 8, Łapeta 5 (5 zb), Blassingame 2 (7 as), Day 2, Witka 2, Szczotka 0, Kuebler 0

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.