SOS Politechniki po porażce z Treflem

Faworyzowany Trefl Sopot pokonał pewnie AZS Politechnikę Warszawską 95-72. Na pomeczowej konferencji prasowej Mladen Starcevic ze swoimi zawodnikami zakomunikowali o fatalnej sytuacji klubu.


Gracze Politechniki zagrali w ERGO Arenie osłabieni brakiem swojego czołowego strzelca Piotra Pamuły, który mimo problemów zdrowotnych pojawił się w Sopocie, ponieważ w kadrze stołecznej drużyny znajduje się tylko 10 graczy. Jeśli warszawianie przyjechaliby do Trójmiasta w dziewiątkę, musieliby zapłacić do PLK karę, na którą – o czym piszę poniżej – klubu zapewne nie stać.

Gospodarze prowadzili niemal przez całe spotkanie. Tylko w połowie pierwszej kwarty pozwolili Politechnice objąć prowadzenie 10-9 po celnej trójce najlepszego strzelca zespołu z Warszawy Mateusza Ponitki (16 pkt, 3 prz, 2 zb, 5-11 FG), a po chwili 17-16, kiedy pięć punktów z rzędu zdobył Jarosław Mokros (12 pkt, 3 zb, 5-6 FG). Z każdą minuta uwidaczniała się jednak przewaga Trefla. Sześć punktów Adama Waczyńskiego (12 pkt, 4-7 FG) i jedno trafienie Vonteego Cummingsa (9 pkt, 3 prz, 3 zb, 2 ast.) pozwoliło wygrać im pierwsze 10 minut 31-19.

O ile do przerwy sopocianie wygrywali tylko 47-40, tak z każdą akcją w drugiej połowie uwidaczniała się różnica poziomów na jakich grają obie drużyny. Miejscowi w pierwszych minutach trzeciej kwarty, w końcu zaczęli wykorzystywać przewagę pod koszami, jaką posiadali dzięki Filipowi Dylewiczowi (15 pkt, 7-11 FG) oraz niezwykle skutecznemu Johnowi Turkowi (19 pkt, 8 zb, 8-10 FG). Ten duet zdobył pierwsze 16 punktów dla Trefla w te odsłonie i przyczynił się do runu 20-8, który ostatecznie pogrążył Politechnikę.

Taka seria punktowa i przewaga jaka z niej wynikła sprawiła, że końcówka spotkania była już rozgrywana w nieco piknikowej atmosferze. Po trzech kwartach na tablicy wyników pojawił się rezultat 76-51.

Karlis Muiznieks wypuścił na parkiet trzech młodzieżowców, wśród których najdłużej zagrał Daniel Szymkiewicz (10 min, 2 pkt.). W ostatnich 10 minutach aż 9 punktów rzucił Łukasz Wiśniewski (14 pkt, 3 ast.), ale to AZS wygrał tą kwartę 21-19.

Nietypowo wyglądała pomeczowa konferencja prasowa, na którą Mladen Starcevic wkroczył wraz z całą drużyną. Mateusz Ponitka zasiadł razem z trenerem przy stole, a pozostała dziewiątka stanęła tuz za nimi. Szkoleniowiec warszawskiego zespołu miał na sobie koszulkę, na której napisane było SOS. Chorwat przez dłuższy czas milczał, a następnie odpowiedział na pytanie jednego z dziennikarzy, że jest to apel skierowany w stronę kierownictwa klubu, aby zwrócić uwagę na katastrofalną organizację klubu. Tragedią polskiej koszykówki byłoby wycofanie się Politechniki z rozgrywek TBL. Jedyny w pełni polski zespół na najwyższym szczeblu rozgrywkowym jest pewnym symbolem naszego basketu…

Trefl Sopot – AZS Politechnika Warszawska 95:72 (31:19, 16:21, 29:11, 19:21)

Trefl Sopot: John Turek 19, Filip Dylewicz 15, Łukasz Wiśniewski 14, Adam Waczyński 12, Łukasz Koszarek 10, Marcin Stefański 10, Vonteego Cummings 9, Chris Burgess 2, Daniel Szymkiewicz 2, Wojciech Fraś 2, Kacper Stalicki 0.

AZS Politechnika Warszawska: Mateusz Ponitka 16, Michał Nowakowski 15, Jarosław Mokros 12, Marcin Kolowca 8, Leszek Karwowski 8, Michał Michalak 4, Patryk Pełka 3, Marek Popiołek 3, Łukasz Wilczek 3.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.