Podsumowanie drugiego dnia w grupach E i F MŚ U-19. Wielki mecz USA z Litwą!

W najciekawszym meczu kolejnego dnia rozgrywanych na Łotwie MŚ U-19 młodzi koszykarze z USA pokonali po dogrywce Litwę 107-105. Zapraszamy także na relację z pozostałych spotkań.



Grupa E:

Brazylia – Australia 57-63

„Kangury” po tej wygranej zajmują pierwsze miejsce w grupie E i w jutrzejszym meczu z Polakami będą walczyć o to, aby wyjść do ćwierćfinałów z uprzywilejowanej pozycji. Do przerwy było po 28, po trzech kwartach 45-42 dla Australii. Decydującym momentem spotkania była połowa czwartej kwarty kiedy po trafieniach Williama Sinclaire’a i Jacksona Aldridge’a koszykarze z Antypodów odskoczyli na 52-42. Wobec fatalnego dnia najlepszego strzelca imprezy Anthony’ego Drmicia (2 pkt., 0-10 FG) rolę lidera przejął na siebie Mitchel Creek zdobywając 23 punkty i zbierając 10 piłek. Wśród pokonanych 19 oczek zdobył Raul Neto, a Cristiano Felicio zaliczył 16 pkt. i 12 zb.

Polska – Łotwa 86-78

Relację z meczu naszych młodych koszykarzy możecie znaleźć tutaj.

Rosja – Argentyna 70-73

Argentyńczycy w przeciwieństwie do meczu z Polską świetnie zaczęła ten mecz i po pierwszej połowie wygrywali 39-26. W trzeciej kwarcie Rosjanie głównie za sprawą świetnej postawy Sergieja Karaseva (25 pkt., 8 zb.) odrobili większość strat i przed ostatnimi 10 minutami wynik brzmiał: 54-51 dla Albicelestes. Już na początku czwartej ćwiartki po pięciu punktach z rzędu Victora Zaryazhko (10 pkt., 5 zb.) Sborna objęła prowadzenie. Do końca meczu walka toczyła się właściwie punkt za punkt i dopiero około minutę przed końcem po akcji 2+1 Luciano Massarelliego (5 pkt., 5 zb., 1-7 FG) Argentyna nie pozwoliła już się dogonić. W ostatniej sekundzie do dogrywki próbował doprowadzić Aleksander Varnakov, ale spudłował. Najlepszym strzelcem zwycięzców był Patricio Garino – 19 pkt.

Grupa F:

Kanada – Egipt 91-71

Kanadyjczycy już do przerwy prowadzili 48-30. Kluczem do ich zwycięstwa było szybkie pięć fauli popełnionych przez najlepszego gracza Egiptu – Assema Ahmeda. Tym razem center afrykańskiego zespołu zagrał tylko 16 minut zdobywając 8 punktów i zbierając 5 piłek. Kanadę do drugiej wygranej na mistrzostwach poprowadził Kevin Pangos rzucając 22 punkty. Bez swojego lidera Egipcjanie przegrali walkę na tablicach 33-46. W trzeciej kwarcie przewaga drużyny z Ameryki wynosiła już 31 oczek co spowodowało pewne rozluźnienie w ich szeregach. Stad wygrana przez Egipt ostatnia kwarta 27-16. Oliver Hanlan zanotował 16 punktów, 8 asyst i 7 zbiórek.

Chorwacja – Serbia 68-73

Serbowie odnieśli trzecie zwycięstwo podczas imprezy, ale znajdują się minimalnie za Chorwatami w tabeli grupy F. Podopieczni Dejana Mijatovicia udanie rozpoczęli ten mecz wygrywając pierwszą kwartę 16-11. W kolejnej to jednak Chorwacja przejęła inicjatywę i do przerwy na tablicy widniał wynik remisowy (31-31). Mimo słabszej niż zazwyczaj gry swojego lidera Dario Saricia (11 pkt., 8 zb., 5 fl.) Chorwaci przed ostatnią kwartą prowadzili dwoma punktami. Niezwykle emocjonująca okazała się końcówka. Niemal przez cały mecz najlepszy strzelec Serbów Aleksandar Cvetkovic nie mógł wstrzelić się w kosz, ale to do niego należało ostatnie słowo. Rzucił ostatnie osiem punktów w meczu i rzutem na taśmę zapewnił swojej ekipie wygraną w tym spotkaniu. Cvetkovic rzucił 12 punktów trafiając 5 z 10 rzutów z gry. 18 punktów i 6 zbiórek zaliczył Chorwat Boris Barac.

USA – Litwa 107-105 (OT)

To spotkanie zasługuje na szczególne wyróżnienie. Obfitowało w niesamowitą ilość zwrotów akcji, efektownych zagrań, a wynik rozstrzygnął się w samej końcówce. Zacznijmy jednak od początku. Od pierwszych minut prowadzili Amerykanie, którzy przeważali w walce pod koszami i lepiej bronili. Na dobre wyszło im podwajanie Jonasa Valanciunasa, który przez całą pierwszą połowę nie mógł sobie poradzić z defensywą rywali. Po 20 minutach USA prowadziło 49-39, a Litwini nie byli w stanie zbliżyć się na mniej niż siedem punktów. Po przerwie młodzi Amerykanie dalej przeważali, ale nasi wschodni sąsiedzi z każdą minutą grali coraz lepiej i momentami dochodzili swoich przeciwników na pięć punktów. Przez długi czas ta przewaga jednak była niemożliwa do przeskoczenia. Świetnie grał Jeremy Lamb, który trafiał właśnie w momentach kiedy Litwini dochodzili na kilka oczek. Przed czwartą kwartą USA wygrywało 69-60. Aż do piątej minuty czwartej ćwiartki różnica pomiędzy zespołami oscylowała w granicach 10 punktów. Młodzi rodacy Aryvidasa Sabonisa grali jednak coraz lepiej i zmniejszali straty. Na 2:25 przed końcem po akcji 2+1 Valanciunasa tracili tylko trzy punkty (84-87). Szybko trafieniem odpowiedział jednak Joe Jackson (19 pkt., 6 ast., 5 zb., 7 str., 8-22 FG). Po chwili kolejne dwa punkty dla Litwy dołożył z rzutów osobistych Valanciunas. W odpowiedzi akcję 2+1 zaliczył Lamb i sprawa wyniku wydawała się rozstrzygnięta (92-86, 1:12). Na pół minuty do końca regulaminowego czasu z faulem trafił Edgaras Ulanovas (29 pkt., 4-9 3P). Spudłował jednak rzut osobisty, ale tam gdzie powinien był Valanciunas i skutecznie ponowił akcję (90-94, 31 sek.). Kilka sekund później Jacksonowi sędziowie odgwizdali błąd piłki noszonej, a kolejne punkty rzucił Dovydas Redikas. Zawodnik Lietuvosu Rytas Wilno był jednym z bohaterów tego meczu. Zdobył 22 punkty i zebrał 10 zbiórek.

7 sekund przed końcem Arnas Butkevicius faulował Patricka Younga. Center z uniwersytetu Florida spudłował jednak obie próby i Litwini szybko przeprowadzili piłkę na połowę rywali. Właśnie Butkevicius (10 pkt., 4-7 FG) trafił spod kosza i tym samym doprowadził do dogrywki! Co prawda Amerykanie mieli jeszcze ponad dwie sekundy na rozegranie decydującej akcji, ale stracili piłę przy wyprowadzaniu.

Po tak skutecznej końcówce przewagę psychologiczną posiadali Europejczycy. Po punktach Valanciunasa, Butkeviciusa i trójce Ulanovasa wygrywali już 101-95. Amerykanie nie mogli do tego czasu otrząsnąć się po tym co stało się w czwartej kwarcie. Wtedy jednak Litwinom zagotowały się troszkę głowy i zaczęli głupio tracić piłki. Doskonale wykorzystali to gracze USA. Dwie akcje z rzędu 2+1 w wykonaniu Younga (15 pkt., 7 zb.) pozwoliły wyjść im ponownie na prowadzenie (105-103, 1:07). W następnej akcji dwa rzuty z linii trafił Ulanovas i aż do ostatniej akcji USA na tablicy mieliśmy wynik po 105. W decydującym momencie piłka trafiła w ręce tegorocznego uczestnika Final Four NCAA Lamba. Młody rzucający z Connecticut trafił z piątego metra po indywidualnej akcji. Litwie pozostały jeszcze dwie sekundy. Jednak po źle rozegranej akcji nie udało się zdobyć punktów Redikasovi.

Ostatecznie wygrała ekipa Paula Hewitta, ale brawa należą się także Litwie. Wielkie umiejętności potwierdził mimo słabszej pierwszej połowy Valanciunas. Zanotował w sumie 30 punktów, 15 zbiórek i 4 bloki. Jego odpowiednikiem w drużynie Stanów Zjednoczonych był Jeremy Lamb 35 punktów, 3 przechwyty, 13-23 FG. USA pozostało jedynym niepokonanym zespołem w mistrzostwach i potwierdziło swoje aspiracje do zdobycia tytułu. Nie będzie jednak im łatwo to osiągnąć ponieważ mają świetnych rywali w osobach litewskich koszykarzy. Dobrze byłoby zobaczyć oba teamy w finale tej imprezy. Zresztą już dzisiejszy mecz można uznać za przedwczesny finał ze względu na świetny poziom.

 

 

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.