Przegrana po walce z Hiszpankami

Mimo ogromnych starań i sportowej walki nie udało się Polkom odnieść drugiego zwycięstwa na Mistrzostwach Europy. W spotkaniu numer trzy, podopieczne Dariusza Maciejewskiego uległy Hiszpanii 63:78 i musiały się obejść smakiem. Prawdą jest jednak, że wynik nie oddaje przebiegu rywalizacji, bowiem w wykonaniu naszej kadry było to całkiem dobre spotkanie.


W naszym zespole najlepsza była Ewelina Kobryn, która zanotowała efektowne double-double (20 pkt, 13 zb).
Hiszpanki rozpoczęły to spotkanie od celnej „trójki” Alby Torrens. Liderka zespołu z Półwyspu Iberyjskiego od pierwszych minut przejawiała dużą aktywność do gry i stało się jasne, że to z jej strony Polki mogły spodziewać się największego zagrożenia. Nasze reprezentantki jednak, nie zamierzały się łożyć przed rywalkami i podobnie jak w spotkaniu z Niemkami, zaciekle walczyły o swoje. Ciężka praca Polek przyniosła wymierne efekty w połowie kwarty, kiedy to po punktach Katarzyny Dźwigalskiej i Elżbiety Mowlik podopieczne Dariusza Maciejewskiego objęły pierwsze w meczu prowadzenie 12:10.

Warto dodać też, że po raz kolejny dobre zawody rozgrywała Ewelina Kobryn, która w strefie podkoszowej nie miała sobie równych. W pewnym momencie wydawało się nawet, że Polki pójdą za ciosem i zdołają wypracować sobie bezpieczną przewagę jeszcze w pierwszej kwarcie, ale Hiszpanki zdecydowanie poprawiły swoją grę w obronie i nasze reprezentantki nie mogły rozwinąć skrzydeł. I gdy wszystko wskazywało na to, że emocje w tej odsłonie się zakończyły, w ostatnich 2 sekundach byliśmy świadkami dwóch niesamowitych akcji. Najpierw akcję 2 + 1 zaliczyła Małgorzata Babicka, trafiając równo z końcem 24 sekund, a chwilę później wraz z końcową syreną piłkę w koszu umieściła Laia Palau, trafiając z połowy boiska.

Początek drugiej odsłony należał już do Hiszpanek, które poszły za ciosem i w krótkim odstępie czasu zdobyły 5 punktów z rzędu. Dzięki temu już w drugiej minucie tej „ćwiartki” wynik brzmiał 25:20 dla podopiecznych trenera Hernandeza. Polki wyraźnie miały kłopot z agresywną obroną rywalek. Notowały przez to zbyt wiele strat, co niekorzystnie wpływało na ogólny rezultat. Gospodynie próbowały zmienić obliczę gry za sprawą środkowej, Eweliny Kobryn, która notabene już na 3 minuty przed końcem pierwszej połowy miała na swoim koncie double-double, ale było to za mało, by powrócić na prowadzenie. Tym samym do przerwy wynik brzmiał 31:37, co z pewnością dało do myślenia sztabowi szkoleniowemu naszej reprezentacji.

Na drugą połowę Polki wyszły niezwykle zmotywowane. Po reprymendzie od trenera Maciejewskiego, nasze reprezentantki zdecydowanie poprawiły jakość swojej gry i bardzo szybko zniwelowały straty do zaledwie jednego „oczka”. Duża w tym zasługa Agnieszki Szott, która w newralgicznym momencie nie zawahała się i celnie przymierzyła zza linii 6, 75m. Na tym jednak nie zakończyły się popisy Polek. Niedługo potem, popis dała, bowiem Ewelina Kobryn i po prowadzeniu Hiszpanek nie było śladu. Po tych wydarzeniach zdecydowanie ożył również katowicki Spodek. Widząc szansę na korzystny wynik publiczność, stała się szóstym zawodnikiem polskiej kadry. Gdy po drugiej z rzędu „trójce” Szott wydawało się, że Polki na dobre przejęły inicjatywę, nadszedł kolejny moment kryzysowy. Kontrowersyjne decyzje sędziów i mniej skuteczna gra w ataku sprawiły, że wynik ponownie zaczął oscylować wokół remisu. Tym razem jeszcze nasze kadrowiczki potrafiły wyjść z opresji i za sprawą świetnej tego wieczoru Eweliny Kobryn zdołały odskoczyć na kilka punktów. Mniej szczęścia mieliśmy za to w końcówce kwarty, kiedy to Hiszpanki poczuły wiatr w żagle i doprowadziły do wyrównania 50:50. Stało się tym samym jasne, że walka o ostateczny triumf będzie toczyć się do ostatnich sekund.

W decydującej batalii zdające sobie sprawę z powagi sytuacji Hiszpanki od razu ruszyły do boju i to im się opłaciło. Uzyskana przewaga pozwoliła podopiecznym trenera Hernandeza dyktować warunki gry i z każdą minutą przybliżała do wygranej. Polkom we znaki szczególnie dawał się duet Elisa Aguilar – Alba Torrens. Obie koszykarki punktowały niemal ze wszystkich pozycji i były wręcz nie do zatrzymania. Efektem tego, na 5 minut przed końcem spotkania wynik brzmiał 58:65 i sytuacja Polek robiła się coraz trudniejsza. Nadzieja na drugie zwycięstwo w Mistrzostwach Europy zmalała jeszcze bardziej, gdy niespełna minutę później piąty faul popełniła Ewelina Kobryn, najlepsza dotąd zawodniczka na parkiecie. Ostatecznie, naszym rodaczkom nie udało się już włączyć do walki o wygraną, w związku z czym po końcowej syrenie to Hiszpanki miały większe powody do radości.

Polska – Hiszpania 63-78 (20:20, 11:17, 19:13, 13:28)

Polska: Ewelina Kobryn 20 (13 zb), Paulina Pawlak 8, Agnieszka Szott 7, Justyna Żurowska 7, Elżbieta Mowlik 7, Agnieszka Kaczmarczyk 5, Katarzyna Dźwigalska 3, Małgorzata Babicka 3, Patrycja Gulak-Lipka 2, Anna Pietrzak 1, Agnieszka Skobel 0.

Hiszpania: Sancho Lyttle 18, Alba Torrens 17, Laia Palau 12, Elisa Aguilar 11, Lucila Pascua 8, Marta Xargay 5, Anna Montanana 5, Sylvia Dominguez 2, Anna Cruz 0

Relacjonował Quentin

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.