Zapowiedź sezonu 2016/17 : Energa Czarni Słupsk

burrell1. Poprzedni sezon

Energa Czarni Słupsk są drużyną, która przyzwyczaiła swoich fanów do wysokiej jakości. Zespół, który od lat walczy o czołowe lokaty w play off , ma stary, sprawdzony przez Andrzeja Twardowskiego, sposób na własne sukcesy. W poprzednich sezonach często pojawiał się scenariusz zatrudnienia szkoleniowca zagranicznego (głównie z Litwy), a następnie bazowano na solidnym zaciągu amerykańskich graczy. Dodatkowo , część z zagranicznych graczy, była znana słupskiej widowni z poprzedniego (poprzednich) sezonu (sezonów). Nie inaczej będzie w rozgrywkach 2016-17, w których słupszczanie powalczą o utrzymanie brązowego medalu, a jeśli zdrowie i los dopiszą to spróbują dostać się do upragnionego finału.

2. Łotewska kontynuacja, litewskiej pracy

Czterokrotny zdobywca brązowego medalu MP (dotychczas ani razu nie dostąpił możliwości gry w wielkim finale) przede wszystkim trzyma się litewskiej szkoły trenerskiej. Po brązowych czasach Dainiusa Adomaitisa i Donaldasa Kairysa (zdobył dwa brązy z rzędu) nadszedł czas byłego króla strzelców ekstraklasy (Zastal Zielona Góra) i ex Mistrza Polski (Idea Śląsk Wrocław) Robertsa Stelmahersa. Łotysz, który przez moment wydawało się, że wyląduje w lidze tureckiej jako asystent Saso Filipovskiego, zdecydował się na powrót do PLK, w nowej roli. Warto podkreślić, iż w swojej krótkiej – trenerskiej przygodzie – Stelmahers wygrywał Mistrzostwa swojego kraju z BK Ventpils i dość niespodziewanie z Valmiera Ordo. Czy będzie miał szansę na bezpośrednią walkę o złoto w PLK, wprowadzając Czarne Pantery do historycznego finału?

3. Starzy znajomi i siła weteranów

marcus ginayrdPatrząc na słupski skład musimy stwierdzić fakt, iż jest to najstarsza ekipa w naszej lidze. Jerel Blassingame (35) i Mantas Cesnauskis (35) oraz Łukasz Seweryn (34) przewodzą „klubowi weterana”. Dodatkowo Piotr Dąbrowski oraz Greg Surmacz mają na liczniku 31 wiosen. Praktycznie w naszej lidze, kiedy często są problemy z utrzymaniem trzonu zespołu (Blassingame, Cesnauskis, Surmacz, Seweryn oraz Jackson i Jarmakowicz), słupszczanie mają solidne powody do kontynuacji swojego stylu gry oraz walki o medale. Dodatkowo nawiązując do ostatnich dwóch medalowych sezonów trenera Kairysa. Wszystko będzie jednak uzależnione od ich zdrowia. Osobnym faktem jest wspólna gra dwóch jedynek – Blassingame i powracającego Stanley’a Burrella, być może najbardziej charyzmatycznej pary rozgrywających na nadchodzący sezon.

4. Jego zabraknie

Pierwsze tygodnie i miesiące w pracy Robertsa Stelmahersa związane są z brakiem kontuzjowanego kadrowicza, Jarosława Mokrosa. Skrzydłowy, który pod okiem Kairysa poczynił największy postęp w zespole i dzięki temu trafił na transferowy celownik Stelmetu BC Zielona Góra, doznał zerwania wiązadeł w kostce. Efektem kontuzji jest bardzo wysoce prawdopodobna pauza do końca listopada…W związku z tą kontuzją słupscy działacze byli zmuszeni do zatrudnienia Mateusza Jarmakowicza, z którym nie zawsze po drodze było trenerom z Gryfii.

5. Największe wzmocnienie

Powrót Stanley’a Burrella i perspektywa utworzenia w Słupsku najgroźniejszej pary PLK – z Jerelem Blassingamem – na pozycjach obrońców – obudziła wśród fanów drużyny wysokie oczekiwania. Fani wyobrażali sobie, iż J-Blass nadal będzie kierował grą słupszczan, a Stan wcieli się w rolę rzucającego obrońcy. Sparingi nieco obaliły podobne spekulacje, a trener Stelmahers zrobił z Burrella zmiennika Blassingame oraz gracza, który występował w nich jak drugi prowadzący grę. Wówczas, kiedy grali razem, Jerel przechodził na pozycję numer dwa. Z pewnością sporo będzie zależeć od fizycznej dyspozycji powracającego do PLK gracza i myślę, że szkoleniowiec Czarnych będzie szachował rywala w kolejnych spotkaniach, wykorzystując wszystkie potencjalne możliwości swoich najlepszych obwodowych. W końcu obaj playmakerzy mogą grać wymiennie na obu pierwszych pozycjach. Ważne jednak by fani pamiętali, iż Burrell wraca do PLK po przeciętnych występach w lidze węgierskiej, gdzie wybitnie nie błyszczał, notując 8.6 pkt i 2.3 as (kiedy wyjeżdżał z PLK , jego średnie z Czarnych wynosiły 15.6 pkt i 4.8 as.

energa

6. Pierwsza piątka

Blassingame – Ginyard – Dąbrowski/Seweryn – Surmacz – Jackson

Greg Surmacz w barwach Windsor Express

7. Największy znak zapytania

Nie tylko Stan Burrell wraca do gry w lidze polskiej. Podobny powrót i niemałe wyzwanie czeka ex skrzydłowego Anwilu oraz Stelmetu – Marcusa Ginyarda. 29-latek – podobnie do Burrella – wraca do PLK po sportową odbudowę…Zwłaszcza , że ostatni sezon spędził „tylko” w drugiej lidze francuskiej, notując średnie 9.5 pkt oraz 3.1 zb. Pozycja Ginyarda może być poniekąd nieco łatwiejsza do odbudowy i skrzydłowy może liczyć na więcej minut, bowiem przy kontuzji Mokrosa, na jego pozycji nie ma on praktycznie żadnej konkurencji.

8. Cel

Awans do strefy medalowej oraz walka o upragniony finał, zwłaszcza, że większa połowa składu Stelmahersa to co najmniej drugoroczniacy w składzie Energi Czarnych. Blassingame, Burrell, Cesnauskis, Seweryn, Mokros, Surmacz, Jarmakowicz i Jackson mogą imponować – w starciu z większą liczbą przeciwników – doświadczeniem, dyktowaniem tempa gra oraz przede wszystkim wzajemnym zrozumieniem na boisku. Sam Stelmahers jest człowiekiem wysoce ambitnym i na starcie trenerskiej przygody z Polską będzie chciał wyraźnie udowodnić, iż nie jest wcale gorszą opcją aniżeli jego poprzednik, Donaldas Kairys. Trener ma doświadczenie z rozgrywek Eurocup (jako opiekun BK Ventpils ograł Stelmet z Saso Filipovskim) oraz potrafił przeobrazić swoją ostatnią drużynę, Valmierę Ordo w historycznego Mistrza Łotwy.

9. Podsumowanie

Energa Czarni są groźni dla każdego, począwszy od Mistrzów Polski – Stelmetu BC Zielona Góra – przez Rosę Radom, Anwil Włocławek czy PGE Turów Zgorzelec i na drużynach aspirujących do fazy play off kończąc. W sezonie 2016/17 będą zainteresowani co najmniej awansem do czołowej czwórki, czyli wyrównaniem wyniku z dwóch poprzednich rozgrywek. Sporo zależeć będzie od współpracy amerykańskich obwodowych i ich indywidualnej dyspozycji (zwłaszcza Burrella i Ginyarda), a także porozumienia z nowym trenerem drużyny. Jeśli wszystkie elementy układanki się sprawdzą i zawodnicy z trenerem wypracują dobrą chemię w drużynie to wówczas zespół dostarczy swoim fanom sporej liczby wygranych i  kolejnego medalu. Oczywiście słupszczanie marzą o pierwszym finale, a zawodnicy zrobią wszystko, co w ich mocy, by spełnić te górnolotne oczekiwania. Nad Słupią zanosi się na sezon ze smaczkiem!

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.