AZS bez szans we własnej hali – Turów wygrywa po raz 11!

W bezdyskusyjnym hicie TBL mistrzowie Polski nie dali najmniejszych szans zgłaszającym medalowe aspiracje Akademikom i pewnie wygrali 89:78, prowadząc przez praktycznie całe spotkanie, chwilami nawet różnicą ponad 20 oczek. Gospodarze grali nieskutecznie (zwłaszcza w pierwszej połowie), wyraźnie przegrali też walkę na tablicach, zgorzelczanie zaś bezlitośnie wykorzystywali swoją przewagę i mimo większej liczby strat, zdobyli więcej punktów po błędach rywala.
Co ciekawe, aż 10 graczy
zdobyło dwucyfrową liczbę punktów, o ile jednak w ekipie gospodarzy punktowało tylko sześciu graczy (wszyscy rzucili co najmniej 10 pkt.), o tyle dla gości punkty zdobywało aż 10 koszykarzy.
Najskuteczniejszym graczem meczu był Michał Chyliński (19 pkt., w tym 10 z rzędu w 3. kwarcie), dobre zawody w szeregach gości rozegrali też Damian Kulig (12 pkt., 3 zb., 3 bloki), Tony Taylor (12 pkt., 5 as., 4 zb.). 6 pkt. i 6 as. dodał Mardy Collins, 3 pkt. i 11 zb. dołożył Filip Dylewicz, 10 pkt. i 5 zb. miał Vlad Moldoveanu, a 9 pkt. i 6 zb. dorzucił Chris Wright.
Najwięcej punktów dla AZS-u zdobyli Qyntel Woods (15 pkt.) i Szymon Szewczyk (15 pkt., 6 zb.),
13 pkt. i 7 as. miał Dante Swanson, po 12 pkt. zdobyli Artur Mielczarek i Dante Swanson, a 11 pkt. i 4 zb. dołożył Garrick Sherman. Fatalnie wypadł za to Piotr Stelmach (0/4 z gry), słaby debiut przed własną publicznością zaliczył też Krzysztof Szubarga (0/3 z gry, 0 pkt., 2 straty).

IMG_8845

W pierwszych minutach meczu zgorzelczanie całkowicie zdominowali AZS – gospodarze przez prawie cztery minuty nie byli w stanie zdobyć punktów z gry (w ciągu pierwszych siedmiu minut trafił tylko Austin), a po serii 7:0 goście prowadzili już 11:3. Kolejne zmiany trenera Milicicia na niewiele się zdały – AZS nie był w stanie znaleźć pomysłu na skuteczną akcję ofensywną (jeśli już punktował, to tylko z wolnych – z gry fatalne 1/10!), koszalinianie katastrofalnie grali też na deskach (1 zbiórka w 8 minut!), a goście stopniowo powiększali swoją przewagę: po efektownie wykończonej przez najlepszego w pierwszej odsłonie Chrisa Wrighta kontrze było już 17:6. Czas wzięty przez Milicicia na niewiele się zdał, bo z dziecinną łatwością spod kosza punkty zdobywał Damian Kulig i po 10 minutach Turów bardzo wyraźnie prowadził z wyraźnie stremowanymi Akademikami 21:10.
Druga kwarta zaczęła się co prawda od szybkiego 5:0 dla AZS-u, ale równie szybkim 5:0 odpowiedzieli goście, którzy cały czas utrzymywali bezpieczną, 11-punktową przewagę. Po serii 6:0 (akcja 2+1 Mielczarka i 3 celne wolne Shermana) gospodarzom udało się dojść Turów na sześć oczek (24:30), ale w odpowiedzi 4 punkty z rzędu zdobył Nemanja Jaramaz i zgorzelczanie ponownie wyszli na 10-punktowe prowadzenie. AZS próbował na różne sposoby zmniejszyć stratę do mistrzów Polski, ale w odpowiedzi 4 pkt. z rzędu zdobył Ivan Zigeranović i wynik nie ulegał zmianie. Ostatnie dwie minuty pierwszej połowy to nokaut ze strony Turowa – seria 10:0 (kolejny efektowny wsad Wrighta i trójki Taylora i Dylewicza) sprawiła, że AZS schodził do szatni tracąc aż 17 punktów (31:48).
AZS rozpoczął drugą połowę od kilku dobrych akcji (seria 6:0 i 4 pkt. Woodsa), ale 4 kolejne punkty Nemanji Jaramaza pozwalały utrzymywać gościom bezpieczną, 11-punktową przewagę. Trójka Dante Swansona pozwoliła AZS-owi złapać kontakt z Turowem na 8 oczek, ale dziesięć punktów z rzędu rzucił Michał Chyliński i Turów znów wyszedł na pewne prowadzenie – 62:48.
7 pkt. z rzędu Garricka Shermana sprawiło, że AZS doszedł pod koniec kwarty Turów na 11 oczek, ale buzzer-beater Mardy Coolinsa z ośmiu metrów na koniec kwarty sprawił, że zgorzelczanie na 10 minut przed końcem meczu prowadzili az 16 punktami (71:55) i losy meczu były już właściwie rozstrzygnięte.
Po szybkim 5:0 na otwarcie ostatniej odsłony Turów wyszedł na najwyższe w meczu prowadzenie 76:55. AZS odpowiedział trójkami Austina i Swansona (5 pkt. z rzędu), a po serii 9:0 było już tylko 69:79. Dalszy pościg gospodarzy zastopował jednak Damian Kulig, którego 5 kolejnych punktów sprawiło, że na 150 sekund przed końcem meczu Turów prowadził 84:71 i szanse na zmianę wyniku był już znikome. Na 70 sekund przed końcem meczu trójkę trafił Michał Chyliński i było już pewne, że Turów bez problemu dowiezie pewne zwycięstwo do końca. Ostatecznie zgorzelczanie wygrali 89:78, a najlepszym strzelcem meczu został Michał Chyliński, który rzucił 19 punktów.

 

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.