Naszkosz 4-na-5: podsumowanie wydarzeń w Szóstkach

1 Kto wg Ciebie zasłużył na miano MVP SZÓSTEK?

Szymon Nolbertowicz: Łukasz Koszarek. Był prawdziwym liderem i jak na kapitana przystało poprowadził swój zespół do drugiego miejsca w lidze. W każdym meczu był najjaśniejszą postacią. Cenię sobie u tego gracza to, że w dużej mierze koncentruje się na stwarzaniu pozycji kolegom, ale potrafi też punktować gdy drużyna tego potrzebuje.

Wojciech Konieczny: MVP Dolnej Szóstki: A.J. Walton
Piątka Dolnej Szóstki: R. Skibniewski – A.J. Walton – L. Dunn – K. Johnson – P. Miller

MVP Górnej Szóstki: J.P. Prince
Piątka Górnej Szóstki: Łukasz Koszarek – Adam Waczyński – J.P. Prince – Damian Kulig – Vladimir Dragicević

Filip Wróblewski: Łukasz Koszarek. Rozgrywający Stelmetu miał najwyższy wskaźnik eval w dziesięciu meczach w drugiej fazie (187) i zdecydowanie najwięcej asyst (72), a drugi pod tym względem Łączyński miał ich „zaledwie” 48. Do tego pod względem punktów był czwarty (144). W szóstkach trafiał 54% rzutów za 2 i ponad 40% rzutów za 3. Stelmet z nim na parkiecie osiągał efektywność ofensywną 119, a bez niego 100. Nikt inny w drużynie nawet nie zbliżył się do jego osiągnięć.

Woy: J.P. Prince. Tak naprawdę gdybym miał wybierać trzech graczy, robiących różnicę w PLK to wskazałbym Prince’a (ktoś kto zastąpił Hosley’a w tej lidze), Deividasa Dulkysa (niestety nie ma już go w Anwilu) i Vlado Dragicevića (jemu akurat nie w każdym spotkaniu chce się grać na miarę oczekiwań). Prince jest liderem Turowa z krwi i kości, tzw. game changerem (czyli człowiekiem zmieniającym obraz meczu) i być może będącym w stanie poprowadzić Turów do pierwszego Mistrzostwa.

2 Którego trenera wyróżniłbyś najbardziej za b.dobrą pracę w SZÓSTKACH?

Szymon Nolbertowicz: Miodrag Rajković. Poprowadził swój zespół do 1 miejsca przed play off. Jego zespół gra bardzo dobrze w ataku jak i w obronie. We Włocławku zespół miał aż 31 asyst co pokazuje jak zespołowa to jest drużyna.

Wojciech Konieczny: Igor Milicić – nie tylko za wprowadzenie AZS-u do play-offów i znakomity bilans 9-1 (!!!), ale za wyraźną poprawę jakości gry Akademików, poukładanie zespołu, który miał już nic nie osiągnąć i zrobienie z LaceDariusa Dunna prawdziwego lidera. Wreszcie za odczarowanie przyspawanego do ławki Bartłomieja Wołoszyna, który okazał się kluczowym graczem tego etapu.

Filip Wróblewski: Miodrag Rajković. Turów źle zaczął drugi etap, ale za to miał świetny finisz, w trakcie którego wygrał 5 kolejnych spotkań. Rywale łącznie byli gorsi w tych meczach o 75 punktów. Tak dobra końcówka zagwarantowała im pierwsze miejsce przed playoff. Do tego Turów jako jedyny zespół z górnej połówki polepszył swoje notowania w porównaniu do rundy zasadniczej.

Woy: Jerzy Chudeusz. Do Szóstek dostał zespół bez kontuzjowanego Danny’ego Gibsona i zwolniono mu Nikolę Malasevića a dodano w końcówce Tomasza Ochońkę. Potrafił odwrócić wyjazdowy niefart Śląska (porażki z Kotwicą, Asseco i  AZS-em za Milivoje Lazića) w mecze na styku,  też w wygrane i do play offs zabrakło tylko jednej wygranej, nad AZS-em.  Powszechnie wyśmiewany za pracę w poprzednich latach, bez żadnych sukcesów, otworzył oczy niedowiarkom, iż Śląsk może wygrać Puchar Polski oraz mimo problemów kadrowych ciągle walczyć o wyższe cele. Niby nic nie zrobił , bo nie widać specjalnego efektu, ale jego zespół nie nudził nas grą jak za czasów młodszego (ale poważnie wyglądającego) Serba.  Popularny Chudy pomógł odbudować się Robertowi Skibniewskiemu, dając mu sporo swobody na parkiecie, a ten z kolei odpłacał mu w większości spotkań, świetną grą (double double czy wynik bliski triple-double, lub zwycięski rzut z Asseco to najlepsze tego dowody). Podobnie sytuacja miała się z Pawłem Kikowskim, który lepiej sobie radził niż za Lazića i odzyskał skuteczność z pola. Przypadek? NIE , doświadczenie.

3 Który zawodnik i który zespół najbardziej zaskoczył w SZÓSTKACH?

Szymon Nolbertowicz: Jeśli chodzi o zawodnika to Michał Sokołowski. Może nie od pierwszej kolejki ale mniej więcej od spotkań z Rosą Radom zaczął brać na swoje barki zdobywanie punktów, a nawet rozgrywanie. Michał świetnie wraca do obrony, jest najlepszym obrońcą Anwilu a i ostatnio pracuje nad swoim rzutem. Jeżeli wszystko zbierzemy w całość to wychodzi nam jeden z najlepszych polskich niskich skrzydłowych. Jeżeli chodzi o zespół to AZS Koszalin. Myślałem, że po kolejnych zawirowaniach związanych ze sztabem szkoleniowym AZS nie awansuje do play off. Tymczasem Igor Milicić wykonał fantastyczną robotę i na parkiecie przeciwnika zabrał mu 8 miejsce.

Wojciech Konieczny: Zaskoczenie drużynowe  AZS Koszalin
Zaskoczenie indywidualne: Odrodzenie zawodników AZS-u i wielka forma Roberta Skibniewskiego (zwłaszcza w pierwszych meczach etapu)

Filip Wróblewski: Tutaj wymienię Polpharmę, która w drugiej fazie zanotowała bilans 5:5, ale za to znacznie poprawili swoje statystyki. W rundzie zasadniczej ich efektywność ofensywna wyniosła 93.6, a w szóstkach 105.3. Także o ponad 4 punkty tracili mniej na 100 posiadań, co dało im ogólny postęp o ponad 16 punktów i żadna z drużyn nawet nie zbliżyła się do tego rezultatu. Jeśli chodzi o zawodnika to nikt specjalnie nie wystrzelił, ale wskażę tutaj na zawodnika Turowa. Mike Taylor miał bardzo słaby początek przygody z polską ligą, a w drugim etapu zanotował siedem meczów z dwucyfrową zdobyczą punktową, trafił 43 z 88 rzutów, miał ponad 30 asyst i najlepszy bilans +/- wśród wszystkich zawodników (+93). Turów z nim zdobywał 117 pkt i tracił 95, a bez niego zdobywał 108 i tracił 104. Nie trzeba nic więcej dodawać.

Woy:  Indywidualnie Mike Taylor, z Turowa, którego – wybaczcie za słowa – miałem za swego rodzaju oszołoma , który bardziej może zaszkodzić drużynie niż pomóc. Tymczasem Taylor nieco okrzepł, odnalazł się w rotacji Miodraga Rajkovića i potrafił zmieniać grę na korzyść wicemistrzów Polski. W końcu należy mi powiedzieć, iż w NBA nie gościł przypadkiem. Zespołowo, nadal Asseco Gdynia, którzy kierowani przez Dawida Dedka, osiągnęli swój cel i dotarli do play offs. Doświadczenie i ogranie większości zawodników przyniosło pożądany efekt.

4 Który zawodnik i który zespół najbardziej rozczarował w SZÓSTKACH?

Szymon Nolbertowicz: Seid Hajrić i jego Anwil Włocławek. Seid szuka formy od początku szóstek, nie może się odnaleźć w grze. Czasem tylko przeszkadza na boisku a więcej od niego daje młody Mikołaj Witliński. Drużyna gra tak sam jak jej kapitan – niemrawo i czasami ciężko to oglądać. Do drużyny chyba wróciła tzw. „klątwa trzeciej kwarty” i za każdym razem dają odjechać przeciwnikom właśnie w tej części meczu, tak samo jak w ubiegłym sezonie.

Wojciech Konieczny: Rozczarowanie drużynowe: Czarni Słupsk i, w mniejszym stopniu, finisz sezonu Rosy Radom oraz Śląska Wrocław. O Kotwicy i Stabillu szkoda mówić…
Rozczarowanie indywidualne: Fatalna runda Marcina Nowakowskiego i niewiele lepsza Aarona Cela.

Filip Wróblewski: Jeśli chodzi o zespół to moim wyborem jest Anwil. W szóstkach zdobywali o 9 punktów mniej na 100 posiadań i tracili o 10 więcej, co oznacza bilans -19 i ostatnie miejsce pod tym względem. Przedostatnia Kotwica miał bilans -9.6, więc różnica widoczna jest gołym okiem.

Woy: Zawiodła mnie Rosa, która kompletnie się rozsypała w drugiej części Szóstek i nie potrafiła sobie poradzić (mimo wielu strzelców) z najprostszą w świecie strefą. Zawodnik, to jednak Sejd Hajrić, który myślał nawet o emigracji z Włocławka…Kapitan Anwilu chciał jako pierwszy uciekać z Titanica, a tymczasem statek nawet nie odbił się jeszcze od góry lodowej i ma szansę na miejsce w półfinale (czego mu serdecznie życzę). Podkreślę też słabą postawę Aarona Cela i jego niemoc strzelecką w rotacji Mihailo Uvalina.

5 Kogo typujesz na Mistrza sezonu 2013/14 i dlaczego?

Szymon Nolbertowicz: PGE Turów Zgorzelec. Czas na przełamanie. Zgorzelczanie na 100% nie chcą po raz kolejny odchodzić ze srebrnymi medalami i w tym roku jest na to idealna okazja. Drużyna będzie zmotywowana w 100%, szczególnie, że droga z 1 miejsca do finału jest bardzo prosta. Uważam, że tegoroczni zawodnicy wreszcie dadzą ogromne szczęście swoim kibicom i przywiozą do Zgorzelca złoto.

Wojciech Konieczny: Ciężka sprawa – w poprzednich dwóch sezonach dobrze na tym etapie przewidziałem finalistów, gorzej jednak było z wytypowaniem mistrza – najpierw zawiódł mnie Trefl, potem Turów.
Tym razem stawiam na finał Trefl – Stelmet, czuję bowiem, że namieszać może AZS, którego stać na wyeliminowanie Turowa, ale później zabraknie już sił na Trefla. Jeśli jednak Akademicy nie dadzą rady Turowowi, to właśnie zgorzelczanie zagrają w finale ze Stelmetem. Niezależnie od konfiguracji tytuł powędruje do Stelmetu, choć tegoroczne finały na pewno będą bardziej zacięte od zeszłorocznych.

Filip Wróblewski: Stelmet. Szczerze mówiąc na chwilę obecną jest to 50 na 50 i można rzucać monetą kto wygra. Jednak myślę, że Eyenga i Brackins wszystko co najlepsze, to pokażą w końcu w playoff, a do tego Stelmet ma Koszarka, który pokazał już bardzo wysoką dyspozycję w drugiej fazie.

Woy: Znów Stelmet, gdyż uważam, że Chistian Eyenga i Marcus Ginyard zatrzymają J.P. Prince’a . Również Vladimir Dragicević będzie w ogrywał podkoszowych wicemistrzów – Damiana Kuliga i Urosa Nikolića. Finały będą zacięte i na pewno obejrzymy minimum 6 spotkań.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.