Niecodzienny pojedynek „Stefana”

Marcin Stefański, który w koszykarskiej ekstraklasie najgorzej egzekwuje rzuty wolne, rzucił wyzwanie kibicom. Jeśli w niedzielnym meczu Trefla w Sopocie z Anwilem nie trafi osobistego, wykąpie się w morzu. Jeśli nie spudłuje, w wodzie wylądują jego oponenci.

W lidze wszyscy wiedzą, że jeśli już kogoś trzeba faulować, to najlepiej właśnie Stefańskiego. 31-letni silny skrzydłowy wykonuje bowiem rzuty wolne najgorzej w ekstraklasie – z 64 prób do kosza znalazły drogę zaledwie 23, co daje skuteczność niespełna 36 procent. Drugie miejsce w tej klasyfikacji zajmuje Nikola Jeftic z Polpharmy – 53,6 procent (45 na 84). Najlepszy w tej specjalności jest natomiast klubowy kolega „Stefana” Yemi Gadri-Nicholson, który wykonuje osobiste ze skutecznością ponad 90 procent – 66 na 73.

Statystyki nie przemawiają za Stefańskim, ale koszykarz Trefla wcale nie jest pewny swojej… przegranej. „Generalnie podczas treningów nie odstaję od kolegów i czasami trafiam 10 na 10. W meczu ze Śląskiem Wrocław wykorzystałem komplet czterech wolnych, ale zdarzają mi się również gorsze występy. Nie wiem, z czego wynika moja słabsza skuteczność z linii osobistych. Może z faktu, że grając kiedyś w Pucharze Francji w barwach Dijon złamałem prawą rękę, która niezbyt dobrze się zrosła” – stwierdził zawodnik.

Sopocianin zobowiązał się, że jeśli w niedzielnej konfrontacji z Anwilem nie trafi nawet jednego wolnego, w wyznaczonym terminie uda się na sopocką plażę i w obecności kibiców wykąpie w morzu. Obecnie temperatura wody w Zatoce Gdańskiej nie przekracza 10 stopni Celsjusza.

– Ten zakład ma jednak dwie strony. Jeśli nie spudłuję żadnego osobistego, do wody będą musiały wejść osoby, które we mnie nie wierzyły. Nikogo nie zamierzam ścigać, ale mam nadzieję, że każdy, kto w ten sposób próbował mnie zmotywować, w przypadku przegranej zachowa się honorowo i dotrzyma warunków tej umowy – podsumował Marcin Stefański.

W piątek do godziny 15 na klubowym profilu rękawicę zdecydowały się podnieść 132 osoby. – W tym gronie są nie tylko kibice, ale również prezydent Sopotu Jacek Karnowski, sztab szkoleniowy drużyny oraz pracownicy klubu – powiedział PAP rzecznik prasowy Trefla Michał Rudnicki.

Info za: PAP

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.