Rosa wygrywa z AZS-em 72:67

Na nic zdał się świetny debiut Krzysztofa Szubargi w barwach AZS-u (13 pkt., 5 zb., 4 as., 3 prz.) i najlepszy mecz w sezonie Piotra Dąbrowskiego (13 pkt., 9 zb.) – Rosa Radom wygrała w Koszalinie ze słabo tego dnia grającymi Akademikami 72:67 i zapewniła sobie awans do górnej szóstki kosztem AZS-u właśnie. Najlepszym strzelcem gości był Kirk Archibeque (19 pkt., 8 zb., 4 as.), a świetne zawody rozegrali także Jakub Dłoniak (18 pkt.) i Łukasz Majewski (14 pkt., 4/6 za trzy, 6 zb.). W ekipie gospodarzy zawiedli zupełnie świetnie dotychczas grający Brandwein (2/11 z gry) i Robinson (0/6), kolejny raz nieskutecznością raził też LaceDarius Dunn (3/13).
Akademikom nie pomógł fakt, że wyraźnie wygrali walkę na tablicach (42:32, w tym 19:7 na atakowanej) i popełnili mniej strat (9 przy 17 Rosy) – radomianie zagrali bowiem znacznie skuteczniej (47%, przy 36% AZS-u) i grali bardziej zespołowo (18 asyst, w tym aż 9 Kore Luciousa).

Archibeque

Początek meczu zdecydowanie należał do gości – dwie trójki trafił Łukasz Majewski, a pod koszami rządził Kirk Archibeque (6 pkt. z rzędu) i Rosa po pięciu minutach prowadziła 12:5. Akademików w grze utrzymywał co prawda LaceDarius Dunn (8 pkt., ale tylko 3/9 z gry), ale po dwóch trójkach Majewskiego (aż 12 pkt. w pierwszej kwarcie!) i jednej Łączyńskiego Rosa prowadziła już 25:16. Goście grali zdecydowanie rozważniej i skuteczniej (5/7 za trzy!), a piłkę doskonale rozgrywał Kore Lucious, który w 10 minut zaliczył aż 4 asysty (trzy dodał Archibeque!), ale miał problemy ze skutecznością (przestrzelił pierwszych pięć rzutów). Sporo ożywienia do gry Akademików wniósł debiutujący w ich barwach Krzysztof Szubarga – w dużej mierze dzięki niemu w ciągu pierwszych sześciu minut drugiej kwarty AZS zaliczył run 9:2 i zmniejszył stratę do dwóch oczek (27:29). Pod koniec pierwszej połowy dzięki dobrej grze pod koszem Darrella Harrisa (10 pkt., 6 zb. do przerwy) AZS zdołał nawet wyrównać, ale później gospodarze popełnili zbyt wiele prostych błędów (głównie Dunn i… Harris) i Rosa – szczególnie dzięki skutecznej postawie na linii rzutów wolnych Kirka Archibequea  (5/6) – wyszła na pięciopunktowe prowadzenie (38:33).
W ekipie gospodarzy zupełnie zawodził dobrze dotychczas grający Oded Brandwein, który trafił ledwie 1 z 9 rzutów (0/5 za trzy), niewidoczny był też Jeff Robinson (tylko 2 pkt.). Akademikom nie pomagał nawet fakt, że zdecydowanie przeważali w walce na tablicach (25:13, w tym aż 12:2 w zbiórkach ofensywnych, co przekładało się na przewagę 12:6 w punktach drugiej szansy) i zdobywali więcej punktów spod kosza (16:8). Rosa grała znacznie skuteczniej (48% przy 32% AZS-u) i lepiej rozgrywała piłkę (11 asyst przy 6 AZS-u), znacznie lepiej też rzucała z dystansu (Rosa 5/9, AZS 3/13).

Trójki Robert  Witki (dwie)  i Jakuba Dłoniaka na otwarcie trzeciej kwarty sprawiły, że przewaga Rosy urosła do dwunastu punktów (47:35), AZS zaś nie miał żadnego pomysłu na grę, czego najlepszym potwierdzeniem były nieprzygotowane rzuty Dunna i Robinsona, którzy mieli tego dnia wyraźnie rozregulowane celowniki. Wiarę w zwycięstwo Akademikom przywrócił Krzysztof Szubarga, który najpierw zdobył pięć punktów z rzędu, a potem popisał się dwoma świetnymi asystami do Piotra Dąbrowskiego (trójka) i Cezarego Trybańskiego (efektowny wsad) o AZS zmniejszył stratę do trzech oczek (50:53). Odpowiedź Rosy była jednak nokautująca – pięć punktów z rzędu zdobył Jakub Dłoniak i Rosa wyszła na siedmiopunktowe prowadzenie (58:51).
Czwarta kwarta zaczęła się podobnie jak trzecia – za trzy trafili Łączyński i Lucious i Rosa prowadziła już dziewięcioma punktami (64:55). Ponownie sygnał do ataku gospodarzom dał Szubarga, po którego czterech kolejnych punktach przewaga Rosy stopniała do pięciu punktów, ale radomianie szybko wrócili do gry i wyszli na ośmiopunktowe prowadzenie (70:62). Gdy wydawało się, że losy meczu są rozstrzygnięte, trójkę trafił Brandwein, a chwilę później przechwyt zaliczył Szubarga, który wykończył kontrę celnym lay-upem i AZS tracił już tylko trzy punkty (67:70). Kolejne dwie straty Rosy sprawiły, że ostatnia akcja meczu należała do Akademików, którzy mieli jeszcze szansę doprowadzić do dogrywki, jednak to, co stało się w ostatnich sekundach pewnie długo będzie się jeszcze śniło po nocach kibicom AZS-u. Zamiast rozegrać akcję na rzut z dystansu, piłka trafiła do Jeffa Robinsona, który wbił się pod kosz i nie trafił, a Akademików dobił jeszcze Łukasz Majewski, który skuteczną kontrą ustalił wynik meczu na 72:67.

AZS Koszalin – Rosa Radom 67:72 (18:27, 15:11, 20:20, 14:14)

AZS: Szubarga 13, Dąbrowski 13, Brandwein 10, Harris 10, Dunn 8, Mielczarek 6, Robinson 5, Trybański 2, Wołoszyn 0.

Rosa: Archibeque 19, Dłoniak 18, Majewski 14, Witka 8, Łączyński 6, Lucious 5, Zalewski 2, Radke 0, Adams 0, Jeszke 0.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.