Stelmet po dobrym meczu uzupełnia stawkę półfinalistów

Po świetnym meczu słupszczan, w którym pokonali oni Stelmet 90:76 i wyrównali stan rywalizacji na 2:2 obie ekipy wyruszyły w podróż do Zielonej Góry, gdzie rozegrał się piąty, rozstrzygający pojedynek. Jak wszyscy oczekiwali to właśnie mecze tej pary były najbardziej zacięte, a MVP sezonu zasadniczego – Walter Hodge po słabych poprzednich spotkaniach odnalazł właściwy rytm i załatwił swojej drużynie awans notując 15 punktów w 19 minut. Stelmet pokonał Energę Czarnych Słupsk 75:63 i już w niedzielę rozpocznie walkę w półfinale z czarnym koniem tegorocznych Playoffs AZS-em Koszalin.

Pierwsze minuty spotkania były bardzo wyrównane. Zawodnicy obu ekip grali bardzo zachowawczo w ataku, jednak bardzo agresywnie w defensywie. Od stanu 11:11 Czarne Pantery dopadła chwila niemocy, którą wykorzystali gospodarze i notując przez kolejne 4 minuty serial punktowy 12:3 zakończyli pierwszą kwartę wynikiem 23:14.

Druga odsłona pokazała, że gospodarze o wiele lepiej czują się kontrolując przebieg spotkania. Na każde trafienie Czarnych odpowiedź mieli Walter Hodge i Marcin Sroka. Szczególnie dobrze dysponowany był ten drugi, bowiem trafiając swoją trzecią „trójkę” miał na swoim koncie już 9 punktów.

W szeregach gości brakowało trafień Rodericka Trice’a, który wyjątkowo dobrze radził sobie w poprzednim spotkaniu wygranym przez Czarnych 90:76. Wchodzący z ławki Trice na 72% skuteczności zdobył 20 punktów. W dzisiejszym spotkaniu żadna z jego 4 prób nie znalazła drogi do kosza.

Po zmianie stron wciąż dominowała ekipa Stelmetu, osiągając nawet 17 punktowe prowadzenie głównie za sprawą świetnie grającego duetu HoHo. Zielonogórzanie korzystny wynik chcieli „dowieźć” do samego końca spotkania, rozgrywali więc długie, spokojne akcje kreowane przez Łukasza Koszarka. Swoje piąte przewinienie złapał center gości Bryan Davis, co zmusiło trenera Urlepa do ograniczenia rotacji podkoszowej wyłącznie do Gadri-Nicholsona.

Choć dwoili się i troili gracze Energi Czarnych Słupsk to 19 punktów różnicy było chyba nie do odrobienia. Czarne Pantery walczyły przez 5 minut, po czym praktycznie poddały mecz.

Poza dobrym występem Hodge’a dobre zawodu rozegrali Oliver Stević(14 pkt, 5 zb), Marcin Sroka(13 pkt) i Quinton Hosley(10 pkt, 6 zb)

W drużynie przegranych najwięcej, 17 punktów zdobył Valdas Dabkus, a Todd Abernethy rozdał 9 asyst.

 

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.