Stelmet nad przepaścią a Uvalin na wylocie?

Być albo nie być oto jest pytanie nurtujące kibiców Stelmetu Zielona Góra. Ich zespół naszpikowany gwiazdami ligi , najlepszym zawodnikiem PLK dwóch kolejnych sezonów – Walterem Hodgem – oraz najlepszym polskim graczem, ostatnich 2 lat – Łukaszem Koszarkiem – rozegra dziś po 17.00 najważniejsze spotkanie tego sezonu. To również jedyna szansa Mihailo Uvalina na uratowanie posady w klubie, w który wpompowano do dziś wielkie pieniądze, wyglądając wielkiego skucesu jakim miał być awans do finału Tauron Basket Ligi. Jak widać na załączonym obrazku, pieniądze szczęścia nie dają , a nie same nie zawsze można kupić sukces, na miarę oczekiwań.

Wydawało się, że po udanej przeprawie w rozgrywkach EuroCup i przy historycznym awansie do II rundy europejskiego pucharu, Stelmet może zdominować II fazę rozgrywek w Polsce. Niestety kłopoty wychowawcze z Walterem Hodgem, który chciał zagrać w silniejszym klubie, o uznanej europejskiej marce, oraz z Quintonem Hosley’em, który rzekomo nie dostawał wypłat na czas i na moment prysnął do USA, sprawiły, że w zespole posypało się coś co nazywamy chemią. Wiadomo też, że całą atmosferę podgrzewał chartyzmatyczny i charkterny trener Mihailo Uvalin, którego dni mogą już być policzone.

Serbski szkoleniowiec mimo posiadania największego potencjału osobowego w drużynie, nie jest w stanie praktycznie go wykorzystać. Ponadto od dłuższego czasu nie korzysta w pełni z zawodników, którzy w przeszłości pokazywali swoje niemałe umiejętności oraz charakter w seriach play offs – mowa tutaj o Kamilu Chanasie (wrócił do łask po karze nałożonej na Hodge’a) oraz Mantasie Cesnauskisie (który jest cieniem siebie, w występów dla Czarnych Słupsk). Teraz jeszcze, po zawieszeniu, doszła obniżka formy Waltera Hodge’a. Dyspozycja graczy Uvalina jest niczym sinusoida zmierzająca raz w górą, a następnie w dół i nikt nie jest w stanie przewidzieć w jakiej formie, który zawodnik, znajdzie w się w danym meczu..Dodajmy jeszcze, iż w przeszłości Uvalinowi różnie układała się współpraca z innymi, czołowymi koszykarzami z Zielonej Góry – Jakubem Dłoniakiem, Piotem Stelmachem, Gani Lawalem oraz Kirkiem Archibeque’iem.

To z kolei ma być szansa Energii Czarnych, którzy zmienili swój styl gry po przyjściu do zespołu trenera Andreja Urlepa, notabene przymierzanego do Stelmetu kilka miesięcy wstecz (przy zwolnieniu z funkcji pierwszego szkoleniowca Tomasza Jankowskiego). Słoweniec, który miał okazję zdobyć kilka ważnych medali Mistrzostw Polski, z drużyny przeciętnej zrobił mocnego kandydata na półfinał i jak sugeruje wielu koszykarskich fanów w naszym kraju, mógłby z powodzeniem, wycisnąć więcej z potencjału Stelmetu Zielona Góra aniżeli jego meczowy vis-a-vie Uvalin. Jak na razie straszy Stelmet swoim ukierunkowanym na agresywną defensywę zespołem i znajduje nowe rozwiązania taktyczne by zatrzymać największe żądła Stelmetu – Hodge’a, Hosley’a i Koszarka, a przy okazji zaskakuje rywali swoimi zadaniowcami, którzy z kolei coraz to lepiej rozumieją jego wymagania.

Największym, problemem Uvalina wydaje się pogodzenie gwiazd czyli tak zwany kłopot bogactwa. Zaraz po nim wydaje się, że nie potrafi on odpowiednio, do stylu przeciwnika, ustawić swojego zespołu w defensywie, co jest właśnie aututem Urlepa. Również brakuje mu odpowiedniej komunikacji z zawodnikami, a jego gorący temperament nie raz wpływał na relacje z zawodnikami (już podczas poprzedniej przygody z PLK i Polpakiem Świecie). Przed Serbem bój o przyszlość Stelmetu oraz zachowanie trenerskiego krzesła w Zielonej Górze. Ponoć kandydatów z regionu bałkańskiego i ofert pracy z wysokimi – jak na polskie warunki – możliwościami spełnianymi przez włodarzy klubu nie brakuje. Zwłaszcza, gdy noga Uvalina przysłowiowo powinie się dzisiejszego popłudnia. Zapraszam zatem do walki o być albo nie być trenera i Stelmetu w strefie medalowej. Relacja od 17:20 w TVP Sport.

Na zwycięzcę czeka już w półfinale bohaterski AZS Koszalin. Jeśli ostatnim zwycięzcą okaże się zespół Energii Czarnych to będzie oznaczało, iż żaden z medalistów poprzednich rozgrywek nie awansował do strefy medalowej bieżącego sezonu (mistrz i wicemistrz już są na wakacjach). Jak na razie trzy poprzednie serie spotkań, Asseco-Anwil,Trefl-AZS i Turów-Polpharma kończyły się w maksimum 4 spotkaniach i dotychczas górą są drużyny niżej notowane po II rundzie rozgrywek (AZS,Anwil). Czy zatem przyszła pora na odpadnięcie Stelmetu?

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.