Trefl wyrównuje półfinałową rywalizację z Turowem.

W drugim spotkaniu obie drużyny zdecydowanie lepiej spisywały się w obronie i z tego względu nie zanotowano tak wysokiego wyniku, jak w poniedziałkowym meczu, w którym drużyna ze Zgorzelca wygrała w Ergo Arenie 98:94.

W rewanżu słabiej spisywali się liderzy obu zespołów, Łukasz Koszarek w Treflu i Daniel Kickert w Turowie, którzy w pierwszym meczu zdobyli odpowiednio 22 i 19 punktów. To jednak rzut za trzy Koszarka oddany niespełna minutę przed końcem przesądził o sukcesie gospodarzy, który w tym momencie prowadzili 73:63.

To spotkanie zaczęliśmy zupełnie inaczej niż poniedziałkową potyczkę. Teraz zdecydowanie wygraliśmy zbiórkę, zanotowaliśmy też niezłą skuteczność. Kluczem do zwycięstwa okazała się jednak nasza obrona strefowa, na którą rywale wciąż nie mogą znaleźć odpowiedzi. Do Zgorzelca jedziemy wygrać przynajmniej jeden mecz – zapowiedział drugi strzelec gospodarzy Adam Waczyński.

Nie zawiódł także Filip Dylewicz, po którego dwóch rzutach za trzy sopocianie w 18. minucie wygrywali 38:25. Tej najwyższa przewagi w tym spotkaniu koszykarzom Trefla nie udało się jednak utrzymać. W 34. minucie po trójce Ronalda Moore’a był remis 60:60, ale w końcówce gospodarze nie dali odebrać sobie zwycięstwa.

To było nerwowe spotkanie. Takie są jednak półfinały play off. Każdy zdaje sobie sprawę, jaka jest stawka tej rywalizacji, a poza tym Turów to znakomita ekipa, która zmusiła nas do wielkiego wysiłku. W tym meczu notowaliśmy wzloty i upadki, niemniej generalnie kontrolowaliśmy wynik – ocenił trener Trefla Karlis Muiznieks.

Zabrakło nam szczęścia i koncentracji. Bardzo żałuję tej konfrontacji, bo byliśmy blisko odniesienia zwycięstwa – stwierdził najskuteczniejszy koszykarz gości Michał Chyliński.

Dwa kolejne spotkania tej półfinałowej serii odbędą się w Zgorzelcu. – Dzięki poniedziałkowej wygranej odzyskaliśmy atut własnego parkietu. Pomimo tej porażki jestem zadowolony z postawy drużyny, zwłaszcza w obronie. Udało nam się bowiem zatrzymać gospodarzy na 77 punktach. Chcemy wygrać w Zgorzelcu dwa mecze, aby do Sopotu już nie wracać – podsumował trener Turowa Jacek Winnicki.

Wynik: Trefl Sopot – PGE Turów Zgorzelec 77:71 (14:16, 26:15, 18:24, 19:16)

Trefl Sopot: Filip Dylewicz 25, Adam Waczyński 17, John Turek 8, Saulius Kuzminskas 8, Łukasz Wiśniewski 7, Vonteego Cummings 6, Łukasz Koszarek 5, Jermaine Mallett 1, Marcin Stefański 0.

PGE Turów Zgorzelec: Michał Chyliński 17, David Jackson 15, Damian Kulig 8, Ronald Moore 7, Gustas Giedrus 6, Artur Mielczarek 6, Michał Gabiński 4, Daniel Kickert 3, Arthur Lee 3, Dallas Lauderdale 2, Aaron Cel 0, Konrad Wysocki 0.

Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 1-1.

Relacja za: PAP

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.