Druga wygrana AZS-u z Urlepem.

Drugiej z rzędu wygranej zaznali koszykarze AZS-u Koszalin. Goście grający drugie spotkanie pod ręką Andreja Urlepa wyraźnie ograli AZS Politechnikę (94:71) w zaległym meczu 9.kolejki TBL. 

Bohaterem spotkania okazał się Callistus Eziukwu, który pokazał się w bardzo wszechstronny sposób publiczności zgromadzonej na warszawskim Kole;  notując 19 punktów, 8 zbiórek, 5 przechwytów i 2 bloki. Początek spotkania jednak nie zapowiadał tak łatwej wygranej koszalinian.

Gospodarze za sprawą Mateusza Ponitki i Piotra Pamuły (łącznie 37 oczek w tej potyczce) odrobili straty z początkowej fazy meczu (11:22) i objęli prowadzenie dzięki grze naszych reprezentantów oraz serii 10 punktów. Drugi mecz z rzędu goście mieli problemy z zastawianiem zawodników rywala przy walce o zbiórki. Nawet mimo lepszych warunków fizycznych – Politechnika nie ma w swoim składzie rasowego centra – George Reese czy wspomniany Eziukwu nie mogli zdominować walki na tablicach. Na ich szczęście rywale nie byli aż tak dobrze dysponowani rzutowo jak to miało miejsce w przypadku zespołu Kotwicy Kołobrzeg, która dała się we znaki trenerowi Urlepowi w weekendowym meczu. 

Po tym jak w drugiej kwarcie Polibuda wyszła na prowadzenie (32:30) trener Urlep poprosił o przerwę i wykonał kilka istotnych roszad w składzie. Efektem jego reakcji i natychmiastowych przestasowań w składzie był zryw (9:0) jego zespołu i objęcie prowadzenia przed przerwą (44:34).

Po przerwie decydujące ciosy zadali gościom Amerykanie – Reese i Hannah – którzy we dwójkę ogrywali obronę rywali notując wspólnie 32 punkty. Zwłaszcza rzuty za trzy punkty obrońcy przyjezdnych – Hannaha (2x3pkt) – dały koszalinianom powiększenie przewagi o kolejne 15 oczek. Przed decydującą kwartą losy meczu wydawały się być przesądzone (+25 na korzyść AZS-u Koszalin).

Bolączką warszawiaków w tym spotkaniu była ogromna liczba strat, 24. Praktycznie ten element w połączeniu z niższą skutecznością rzutów z gry od koszalinian zaważył na końcowym wyniku meczu (43% przeciwko 59%). Oczywiście widoczną różnicę zrobił też Eziukwu, który rozegrał swój trzeci a zarazem najlepszy mecz w TBL.

Losy meczu próbował jeszcze odmienić Pamuła, ale jego celne próby rzutów zza  łuku ( w sumie 4 w meczu) przerwał trener gości, ponownie desygnując do gry swoich pierwszopiątkowych graczy. 

Po tym zaległym dla obu drużyn spotkaniu, AZS Politechnika została na dole tabeli PLK, a ich imiennik z Koszalina awansował na 6. miejsce. W następnej – 16. kolejce TBL obie ekipy mogą pokusić się o wygraną, gdyż zespół trenera Urlepa wyruszy na podbój Poznania, a drużyna Mladena Starcevića podejmuje na własnym parkiecie Polpharmę Starogard Gdański ( z którymi to wygrywali już w tym sezonie).

AZS Politechnika Warszawska – AZS Koszalin
71:94 (20:26, 14:18, 13:28, 24:22)

AZS Koszalin: Eziukwu 19 pkt/8 zb/5 przech/2 bl., Hannah 18 pkt/7as, Reese 14, Montgomery 13, Surmacz 10 pkt/7 zb, Milicić 7, Strickland, Dutkiewicz 4, Łączyński.

AZS Politechnika: Pamuła 22, Ponitka 15, Karwowski 11, Pełka 8, Michalak 5, Mokros 4, Kolowca 2, Nowakowski 2, Popiołek 2, Wilczek 0,

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.