Zapowiedź sezonu – AZS Koszalin.

W AZS Koszalin po zajęciu ósmego miejsca w poprzednim sezonie zaszły spore zmiany. Zmienili się prezes i trener, a przed zespołem postawione są ambitne cele. Ciężko będzie jednak powtórzyć sukces z 2009 roku, kiedy to AZS wywalczył Puchar Polski.


Poprzedni sezon.

Ósma lokata AZS-u była wynikiem nawet nieco poniżej oczekiwań. Po wygraniu Pucharu Polski dwa lata wcześniej, koszalinianie mieli ambicje na awans nawet do czołowej czwórki. Podopieczni Mariusza Karola wygrali jednak tylko 10 z 22 spotkań w sezonie zasadniczym i zajęli dopiero 8 miejsce przed playoffs. Co to oznaczało? Oczywiście pojedynek z Asseco Prokomem Gdynia. Mistrzowie Polski przegrali tylko raz i AZS po trzech przegranych meczach zakończyli sezon. Zespołowi liderowali obcokrajowcy. George Reese, Grady Reynolds i Winsome Frazier do spółki z Igorem Milicicem (posiada polskie obywatelstwo) rządzili zespołem. Niestety zawiódł Tomasz Śnieg. Rok wcześniej świetnie spisywał się w barwach Polonii 2011 Warszawa, ale w rozgrywkach 2010/11 nie dostawał tylu szans i nie miał jak udowodnić swoich dużych umiejętności.

Transfery.

Odeszli.

Tomasz Śnieg (Polpharma), Grzegorz Arabas (Polpharma), Slavisa Bogavac (Śląsk Wrocław), Mirosław Łopatka (Śląsk Wrocław, II liga), Sebastian Balcerzak, Grady Reynolds, Winsome Frazier.

Arabas i Śnieg byli jedynymi grającymi więcej minut Polakami w rotacji AZS-u. Obaj grali po około 20 minut i rzucali po 7 punktów w meczu. Arabas opuścił Koszalin po czterech latach pobytu w tym mieście.

Slavisa Bogavac mimo problemów ze stabilnością formy, zaliczył udany sezon. Notował średnio 11.3 punktów i 4.9 zbiórek. Od obecnego sezonu będzie występował we Wrocławiu, gdzie jest jednym z liderów.

Mirosław Łopatka wybrał emeryturę w II-giej lidze i dobrze zrobił. Widząc go w ostatnim sezonie w koszulce AZS-u, współczułem „Szufli”, że musi jeszcze biegać po parkietach. Wyglądał jak ciężko chory zawodnik, a do gry swojej drużyny nie wnosił nic specjalnego.

Nowi gracze.

Kamil Łączyński (Polonia Warszawa), Marshall Strickland (Fileni Bpa Jesi), Marcin Dutkiewicz (Polpharma), J.J. Montgormery (BK SPU Nitra), Grzegorz Surmacz (PBG Basket), Mateusz Jermakowicz (Turów), Rafał Bigus (Energia Rovinari), Marko Lekic (Helios Domzale).

Kamil Łączyński jeszcze dwa lata temu uchodził za wielki talent. Kontuzje jakie trapiły go w ostatnich sezonach nie pozwoliły na jego rozwinięcie tak jak tego oczekiwano. W ostatnich czterech sezonach rozegrał tylko 38 meczów, a w ostatnim notował średnio 3.7 pkt. i 3.1 ast. w 17 minut.

Strickland i Montgomery zapewniają bardzo dobry poziom na obwodzie. Obaj potrafią celnie rzucać z dystansu, a dodatkowo ten drugi jest świetnym defensorem, co potwierdził już w PLK grając kilka lat temu dla Górnika Wałbrzych.

Lekic jest zawodnikiem dysponującym szeroką gamą ofensywnych zagrań pod koszem, a i w obronie potrafi twardo stanąć przeciwko potężniejszym nawet centrom.

Skład.

4. Jeremy Montgomery (USA) – 193 cm., ur. 1982 – SG

5. Mateusz Bartosz (POL) – 202, 1987 – SF

7. Marcin Dutkiewicz (POL) – 198, 1986 – SG/SF

8. Marshall Strickland (USA) – 188, 1983 – PG/SG

9. George Reese (USA) – 201, 1977 – PF

20. Mateusz Jermakowicz (POL) – 207, 1988 – PF/C

22. Rafał Bigus (POL) – 215, 1976 – C

25. Marko Lekic (SER) – 211, 1985 – C

33. Grzegorz Surmacz (POL) – 203, 1986 – SF/PF

34. Mateusz Bieg (POL) – 198, 1990 – SF

44. Igor Milicic (POL) – 194, 1976 – PG

Kamil Łączyński (POL) – 183, 1989 – PG

Robert Gibaszek (POL) – 188, 1993 – PG/SG

Prognoza na sezon 2011/12.

Gra AZS-u będzie się opierała w tym sezonie na czterech graczach. Dla George’a Reese’a będzie to już piąty sezon w Koszalinie. 34-letni Amerykanin w rozgrywkach 2010/11 notował średnie na poziomie 16/5/3 i razem z Igorem Miliciem liderowali ekipie. Jeden i drugi mimo upływu lat grają niezmiennie na wysokim poziomie. Obecnie bazują głównie na swoim ogromnym doświadczeniu. Reese w walce podkoszowej wykorzystuje mnóstwo sprytu i dalej pozostaje jednym z czołowych podkoszowych w PLK. Gorzej spisuje się w obronie, gdzie nie zawsze nadąża już za młodszymi kolegami.

Do dwóch weteranów, trener Herkt dołączył dwóch niezwykle ruchliwych, ale mądrze grających koszykarzy z USA. Strickland i Montgomery cały czas niepokoją obronę rywali. Strickland gra więcej na obwodzie, natomiast Montgomery dużo i co najważniejsze skutecznie penetruje.

Pod koszem podstawowym graczem jest Lekic. Drugim centrem jest doświadczony Rafał Bigus, który jest obecnie bardzo powolny i ciężko liczyć na wiele z jego strony. Na pewno jednak jest w stanie zapewnić drużynie podczas swojego pobytu na parkiecie kilka zbiórek, ponieważ niewielu jest w Polsce koszykarzy z takim zasięgiem ramion. Lekic z kolei nie radzi sobie za bardzo na tablicach i zbiera bardzo mało, ale w zamian grozi celnym rzutem z 4-5 metra, a nawet zza łuku.

Polacy odgrywają mniejszą rolę w rotacji koszalinian. W pierwszej piątce wychodzą mający polskie obywatelstwo Milicic i Grzegorz Surmacz. Ten drugi to niski skrzydłowy rodem z Kanady, grający ostatnio dla PBG Basketu Poznań. 3.3 punkty i 2.4 zbiórki nie rzucają jednak na kolana. Reszta naszych rodaków, czyli Mateusz Jermakowicz, Mateuszowie: Bartosz i Bieg oraz Łączyński i Marcin Dutkiewicz zapełniają raczej skład. Bartosz jest sporym talentem, który udowodnił w ostatnim meczu poprzedniego sezonu w meczu przeciwko Asseco, kiedy rzucił 16 punktów. Jermakowicz był nadzieją naszego basketu, ale rozmienił się na drobne swoim długoletnim kontraktem z Turowem.

AZS ma spore szanse na awans do playoffs. Gra w czołowej szóstce w drugiej rundzie byłaby wynikiem chyba ponad miarę ekipy z Koszalina. Jeśli jednak nie pojawią się poważniejsze kontuzje, to niewykluczone, że tak się właśnie stanie.

 

 

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.