Porażka z Rosją w ostatnim sparingu przed Euro

Reprezentacja Polski koszykarzy przegrała w Tel Awiwie z Rosją 76:80 (25:19, 12:16, 19:23, 20:22) w swoim ostatnim sparingu i sprawdzianie przed rozpoczynającymi się 31 sierpnia mistrzostwami Europy na Litwie. Polacy toczyli z rywalami wyrównaną walkę i wynik był sprawa otwartą do ostatnich sekund meczu.

Na niespełna minutę przed końcem Rosja prowadziła tylko 73:72, ale decydujące słowo należało nie do Polaków, a młodego Aleksieja Szweda, który zdobył punkty i był faulowany, wykorzystując dodatkowy rzut.

Ostatni mecz sparingowy przed EuroBasketem 2011 Polacy rozpoczęli składem Łukasz Koszarek, Dardan Berisha, Thomas Kelati, Szymon Szewczyk i Adam Hrycaniuk. Rosjanie natomiast zaczęli piątką Sergiej Bykow, Wiktor Chriapa, Sergiej Monia, Dimitrij Chwostow oraz Timofey Mozgow.

Polacy, podobnie jak w meczu przeciwko z Izraelem, zaczęli bardzo dobrze. Dynamicznie i mądrze rozgrywane akcje szybko przyniosły nam prowadzenie. W ósmej minucie po trójce Dardana Berishy wygrywaliśmy z faworyzowanymi Rosjanami 25:15. Na wyróżnienie zasługiwała jednak cała drużyna. Chwilę wcześniej dwie doskonałe akcje pod koszem miał Adam Łapeta.

Od tego momentu zespołem dominującym zaczęli być Rosjanie. Na szczęście jednak Polacy szybko wrócili do gry i od momentu, kiedy Rosjanie wyrównali po rzucie Andreja Woroncewicza, walka znów była zacięta.

Świetną zmianę dał Paweł Leończyk, po którego akcji prowadziliśmy 37:31 na niecałe dwie minuty przed końcem pierwszej połowy. Ostatnie dwadzieścia minut gry wygraliśmy 37:35. Bardzo dobrze grał Szymon Szewczyk, który w 13 minut zanotował 10 punktów i 7 zbiórek.

Niestety po przerwie Szewczyk szybko popełnił czwarty faul, a Rosjanie zaczęli wykorzystywać nasze błędy. W 29 minucie prowadzili 58:53, ale wtedy celną trójką popisał się Robert Skibniewski.

Na samym początku ostatniej części meczu ten sam zawodnik doprowadził do remisu po doskonałym podaniu Dardana Berishy. Od tego momentu trwała zażarta walka kosz za kosz. Wydawało się, że po dyskusyjnym przewinieniu technicznym dla Szymona Szewczyka Polakom będzie trudniej nawiązać walkę z Rosjanami. Polacy byli jednak dobrze dysponowani strzelecko i wynik cały czas oscylował wokół remisu.

Niespełna dwie minuty przed końcem spotkania po niezwykłej walce pod koszem Adam Hrycaniuk faulował Timofeya Mozgowa. Potężny center (216 cm), który w poprzednim sezonie występował w NY Knicks i Denver Nuggets, trafił tylko jeden z dwóch rzutów wolnych i Rosjanie prowadzili 73:72.

W ostatniej minucie sprawy w swoje ręce wziął Aleksiej Szwed. Zawodnik CSKA Moskwa wykonał kluczową akcję w końcówce trafiając za dwa z faulem. Przy wyniku 76:72 na 18 sekund do końca zaczęły się koszykarskie szachy, które ostatecznie zakończyły się zwycięstwem bardziej utytułowanych rywali.

Bez wątpienia zagraliśmy dużo lepiej niż przeciwko Izraelowi. Zawodnicy walczyli od pierwszej do ostatniej minuty spotkania i chciałem im za to podziękować. Niestety w samej końcówce brak koncentracji i dwa razy przegrana walka na tablicach kosztowała nas zwycięstwo. To był nasz ostatni mecz przed EuroBasketem, ale liczę, że na mistrzostwach zagramy jeszcze lepiej – podsumował spotkanie Ales Pipan.

Wynik: Polska – Rosja: 76:80 (25:19, 12:16, 19:23, 20:22)

Polska: Berisha 21, Szewczyk 12, Hrycaniuk 10, Koszarek 10, Leończyk 7, Skibniewski 5, Łapeta 4, Kelati 3, Szczotka 2, Waczyński 2, Wiśniewski 0.

Rosja: Szwed 22, Chriapa 13, Monia 10, Fridzon 8, Mozgow 8, Bykow 6, Szabalkin 6, Woroncewicz 5, Antonow 2, Ponkraszow 0.

Opinie po meczu:

Szymon Szewczyk: Zagraliśmy ostatnie dwa trudne mecze. Pierwszy praktycznie prosto z podróży. To był słaby mecz w naszym wykonaniu. W drugim i zaraz ostatnim spotkaniu przygotowawczym do EuroBasketu, zdawaliśmy sobie sprawę z siły rywala i jakim zespołem jest Rosja. Wyszliśmy w pełni skoncentrowani oraz głodni walki i zwycięstwa. Wydaje mi się, że można to było zaobserwować zarówno w obronie, jak i w ataku. Mimo że nie trafialiśmy z czystych pozycji, to potrafiliśmy wyższym przeciwnikom zebrać więcej piłek z tablic. Końcowy wynik, to jest suma naszych błędów oraz brak wypracowanej komunikacji, która funkcjonuje w innych drużynach grających ze sobą od kilku lat w podobnych składach. Bez względu na to, że przegraliśmy osiem meczów w okresie przygotowawczym, to ja patrzę w przyszłość z optymizmem, bo widać postępy naszej pracy. To jest ukłon w stronę całego sztabu szkoleniowego, oraz wszystkich osób, które zaangażowały się w projekt budowy nowej reprezentacji Polski. Bo ten kierunek, który został obrany w tym roku jest właściwy .

Thomas Kelati: Mimo przegranej, to było dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Zagraliśmy z dużą intensywnością i bardzo agresywnie. Pokazaliśmy, że możemy walczyć z najlepszymi i to mnie bardzo cieszy. Jesteśmy młodym zespołem i musimy szybko dojrzewać, bo czekają nas mecze z naprawdę wymagającymi rywalami. To jest warunek, by wygrywać z takimi zespołami jak Rosja, Hiszpania czy Litwa. Ważne będą dla nas te trzy dni w Legionowie, przed wyjazdem na Litwę. Szczególnie dla mnie, bo z drużyną jestem dość krótko, ale tak to się w tym roku ułożyło. Moje kolano jest już jednak w lepszej dyspozycji, chociaż cały czas czuję, że chcę zrobić pewne rzeczy, ale jeszcze nie mogę. To jest trochę frustrujące, ale jestem jednak pewien, że na pierwszy mecz EuroBasketu będę w pełni gotowy. Chciałbym też podziękować federacji, a przede wszystkim Marcinowi Widomskiemu i Walterowi Jeklinowi. Spotkaliśmy się jakiś czas temu w Warszawie, ustaliliśmy pewne rzeczy i wszystko to zostało dotrzymane. Myślę, że kierunek, który w tym roku obrała federacja jest właściwy i tym tropem powinniśmy podążać w następnych latach.

Info za: SportoweFakty.pl i PzKosz.pl

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.