White na celowniku Śląska

W koszykarskim Śląsku Wrocław trwa kompletowanie składu przed wielkim powrotem klubu do ekstraklasy. Wg Gazety Wrocławskiej jednym z kandydatów do gry w zespole jest 22-letni Amerykanin Billy White.  Niestety, zespołu nie wzmocni były gracz Partizana, Amerykanin Oliver Lafayette, którego żądania finansowe okazały się zbyt wygórowane. 

Negocjacje z zawodnikami cały czas trwają – nie ukrywa prezes Przemysław Koelner.

White ma 203 centymetry wzrostu i waży 107 kilogramów. Z powodzeniem może grać na pozycji numer 3, jak i numer 4. Jest bardzo silnym i atletycznym koszykarzem. Urodził się w Las Vegas, uczęszczał do liceum Green Valley. Swoją dobrą grą w rozgrywkach szkół średnich (w ostatnim roku w fazie play-off notował średnio 24 punkty i 17,8 zbiórek) zwrócił na siebie uwagę kilku szkoleniowców z prestiżowych uniwersytetów. Chciały go m.in. Arizona, Kentucky, Memphis, LSU, UCLA czy Washington, ale on sam postawił na San Diego State.

White od samego początku przygody z „Aztekami” był ważną postacią swojego zespołu i robił postępy. W sumie zagrał 134 mecze dla San Diego, z czego aż 124 zaczynał w pierwszej piątce (najwięcej w całej historii uczelni). Zdobył w nich 1294 punktów, co daje średnią ok. 10 na spotkanie. Największe wrażenie robią jednak jego statystyki w rzutach z gry. Przez cztery lata jego średnia skuteczność na koniec sezonu nie spadła poniżej 56 procent. W tym elemencie w San Diego lepszych od niego nie było nigdy.

Tyle liczby. Jeśli White porozumie się ze Śląskiem w sprawie wysokości kontraktu, to Wrocław będzie jego pierwszym przystankiem w profesjonalnej koszykówce. Z naszych informacji gracz już się pojawił w stolicy Dolnego Śląska.

Z nieoficjalnych doniesień wiemy też, iż z drużyną Przemysława Koelnera negocjuje też były zawodnik Trefla Sopot, Paweł Malesa, a trener Miodrag Rajković liczy jeszcze na wzmocnienia na pozycję rzucającego obrońcy i centra. Na pewno lada dzień oficjalnie poznamy następne nowe twarze we wrocławskiej ekipie. Pewne też jest, iż w drużynie Rajkovića nie ujrzymy Bartosza Diduszki, który tylko dba o swoją koszykarską formę trenując na obiektach WKK.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.