Derby Trójmiasta dla Trefla – mecz sezonu z najlepszą akcją rozgrywek

Cóż to było za widowisko! Jubileuszowe 30. Derby Trójmiasta zdecydowanie nie zawiodły bardzo licznych kibiców, zgromadzonych w Gdynia Arena. Wyrównany mecz rozstrzygnął się równo z końcową syreną – Jakub Karolak trafił niesamowitą trójkę o tablicę i dał Sopocianom 11 wygraną nad Asseco.

 

Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy objęli prowadzenie 14:4 (wszystkie punkty dla gości zdobył Steve Zack – dla Gdynian trafiali zaś Szczotka, Ponitka, Put i Szubarga).  Trefl jednak po przerwie na żądanie zdołał zniwelować straty. Po pierwszych 10 minutach było 17-16 dla Asseco.

W drugiej odsłonie prowadzenie zmieniało się wielokrotnie. Punktować zaczął Jakub Karolak, energię z ławki wniósł Marcin Stefański. Po drugiej stronie jednak brylował Krzysztof Szubarga. Przy stanie 31-30 dla Trefla serię 12 oczek bez odpowiedzi zanotowali gracze Asseco – Szubi miał 7 z nich, zaś pozostałe 5 padło łupem Mikołaja Witlińskiego. Dwa wolne dla gości trafił jeszcze po koniec Piotr Śmigielski, ale do przerwy to gospodarze prowadzili 42-33.

 

Po zmianie stron 5 punktów z rzędu zdobył Krzysztof Szubarga. Odpowiedział Karolak, ale po trafieniu za 2 Piotra Szczotki oraz trójce Jakub Garbacza przewaga urosła do 16 oczek. Trefl jednak zaliczył swoją serię punktową: 10-0 i Asseco prowadziło już tylko 6 punktami. Później, dzięki dwóm trójkom Dariusza Wyki (który miał w pierwszej połowie problemy z faulami), Gdynianie znów odskoczyli. Przed ostatnią kwartą było 62-50 dla 9-krotnych Mistrzów Polski.

Chociaż wynik celnym wolnym za przewinienie techniczne dla Filipa Dylewicza otworzył Szubarga, 7 punktów Trefla bez odpowiedzi rywali skróciła dystans i wynik po 2 minutach tej części gry brzmiał 63:56. Chwilę później kolejny punkt za faul techniczny (tym razem dla Łukasza Kolendy) zanotował Szubi, to po trójkach Dylewicza i Karolaka Sopocianie zbliżyli się na 2 punkty – a po kolejnym rzucie zza łuku tego drugiego objęli prowadzenie, które następnie, dzięki wolnym Zacka, powiększyli do 4 oczek. Następnie trwała walka kosz za kosz, ale utrzymywała się 1 punktowa przewaga gości. Po trójce Jakuba Karolaka na niespełna 3 minuty do końca było 71-75. Potem jednak znów do głosu doszli Gdynianie. Trójka Garbacza, świetny przechwyt i punkty Krzysztofa Szubargi, a następnie wolne Ponitki. 78-75. Minuta i 16 sekund do końca.

Love nie trafił dla gości, zaś po drugiej stronie spod samego kosza pomylił się Mikołaj Witliński. Chwilę potem Garbacz sfaulował Zacka, a ten dwoma wolnymi zmniejszył stratę do 1 oczka. Szubi nie trafił za 3 na 28 sekund do końca, a Przemek Żołnierewicz (który, notabene, w tym meczu przekroczył 1000 punktów w PLK), walcząc o zbiórkę, wpadł na Jarmaine’a Love’a. Nowy nabytek Trefla wykorzystał jeden rzut wolny. Na 25 sekund do końca na tablicy był remis 78-78. Przemysław Frasunkiewicz wziął czas.

 

Marcel Ponitka wjechał pod kosz, gdzie został zablokowany przez Filipa Dylewicza. Następnie piłka odbiła się od gracza Asseco. i wyszła na aut. 2.7 sekundy do końca, posiadanie ma Trefl. Marcin Kloziński wykorzystuje ostatnią przerwę. I potem stało się to:

 

Akcja sezonu. Co za końcówka! Jak dla mnie był to (jak na razie) najlepszy mecz całych rozgrywek. Świetne widowisko. Chociaż kibice Asseco mogą czuć się zawiedzeni, to summa summarum mogą czuć radość, że zobaczyli tak genialne spotkanie. Wypełniona po brzegi hala, wyrównana walka do samego końca – i to. Wow. Brakuje słów. Gratulacje dla Trefla Sopot, gratulacje dla Asseco. To był kawał dobrej koszykówki – ale to Sopocianie wygrywają w Derbach trzeci raz pod rząd. Bilans całościowy starć w Trójmieście: 19-11 dla Asseco Gdynia.

 

Asseco Gdynia – Trefl Sopot 78-81

 

Najwięcej punktów dla zwycięzców miał Jakub Karolak – 29 (w tym 6 trójek). Dobrze zaprezentowali się też Steve Zack (19 pkt) i Filip Dylewicz (15 oczek, 9 zbiórek). Dla gospodarzy najlepszym zawodnikiem był zdecydowanie Krzysztof Szubarga – autor 28 punktów. Nieźle grał Piotr Szczotka (12 oczek), waleczni byli też inni. Zdecydowanie zabrakło wsparcia Przemysława Żołnierewicza (tylko 4 pkt). Mało też (jak na swoje standardy) dał Dariusz Wyka – jedynie 6 oczek oraz 5 fauli.

 

Tak czy siak – oby więcej takich meczy!

 

Jeszcze statystyki na koniec:

 

Autor zdjęć: Przemysław Świderski, Gdynia Nasze Miasto
Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.