Stal lepsza od Turowa, zespół Rajkovica coraz wyżej

Autor: Patryk Pankowiak

Wielkie koszykarskie święto – takimi słowami można opisać to wszystko, co działo się w sobotę w Ostrowie Wielkopolskim. Zainteresowanie było tak duże, że już dwie godziny przed rozpoczęciem spotkania zabrakło biletów, a w hali Gimnazjum nr 1 zasiadł ostatecznie nadkomplet sympatyków żółto-niebieskich. BM Slam Stal niesiona dopingiem kibiców pokonała PGE Turów Zgorzelec 82:71.

Wśród podopiecznych Emila Rajkovicia piątka zawodników zdobyła tego wieczoru 10 lub więcej punktów. Gospodarze trafili 10 na 21 oddanych rzutów zza łuku, cztery na sześć celnych prób miał Szymon Szewczyk. Działał cały mechanizm, bardzo dobrze prezentowali się wręcz wszyscy koszykarze. Właśnie na kolektyw, a nie jednostki, stawia się w Ostrowie Wielkopolski, a to zaczyna przynosić wymierne korzyści. Stalówka zwyciężyła sześć na osiem ostatnich meczów. Ma bilans 8-7.

– To wielkie zwycięstwo, do którego przyczyniła się cała drużyna – mówił skrzydłowy ostrowian, Łukasz Majewski. – Każdy zostawił na parkiecie serce. Nawet ci chłopacy, mający przecież kłopoty ze zdrowiem. Byliśmy bardzo mocno zmobilizowani. Pokonaliśmy ekipę ze ścisłej czołówki, wracamy do walki o wysokie lokaty – dodał 34-latek. Majewski zdobył 17 punktów, trafił trzy rzuty zza łuku, wszystkie sześć osobistych. Miał też 10 zbiórek, eval 24 oraz wskaźnik +18.

Duży charakter, a także wolę walki pokazali m.in. Marc Carter i Shawn King. Obu już kilka dni przed spotkaniem uskarżało się na stany przeziębieniowe. – Czułem się bardzo źle. Miałem bóle głowy, gardła, dreszcze. Myślę, że to była infekcja zatok – nie ukrywał Amerykanin. Carter opuścił nawet poranny trening przed meczem. Ale wieczorem był gotów. Okazał się zmorą dla zgorzelczan – uzbierał 14 punktów w 22 minuty. Trafił dwa kluczowe rzuty, doprowadzając odpowiednio do wyników 69:60 oraz 71:65.

– Starałem się tylko spać tyle, ile mogłem i pić dużo wody, żeby jak najlepiej przygotować swój organizm w zaistniałych okolicznościach – opowiadał. – Trener wprowadzał mnie na parkiet w odpowiednich momentach, więc nie wyczerpałem swoich zasobów energii zbyt wcześnie. Trudno mi było oddychać. Musiałem być przygotowany na najgorsze i po prostu wystąpić najlepiej, jak tylko potrafię.

Infekcja górnych dróg oddechowych dopadła też Shawna Kinga. Reprezentant Wysypy św. Wincentego i Grenadyny mimo wszystko wykonał ogromną pracę, dominując Kirka Archibeque’a. Środkowy PGE Turowa zdobył tylko dwa punkty, najmniej w całym sezonie. Jego vis-a-vis, King miał 10 oczek oraz 15 zbiórek.

Teraz przed żółto-niebieskimi kilka dni przygotowań do następnego dużego wyzwania, jakim niewątpliwe będzie mecz w słynnej hali CRS. Pojedynek Stelmet BC Zielona Góra – BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski odbędzie się w sobotę, 14 stycznia. Początek o godzinie 18:00.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.