Turów rozpoczyna rywalizację w Eurocup

turow_zgorzelecKoszykarze PGE Turowa Zgorzelec w środę powrócą do rywalizacji na arenie międzynarodowej. Po przygodzie z Euroligą, nadszedł czas na grę w Pucharze Europy, gdzie pierwszym rywalem zgorzelczan będzie Lietuvos Rytas Wilno. Pierwszy gwizdek na Litwie zabrzmi o 18.00 czasu polskiego.

Litewski klub jest doskonale znany polskim kibicom basketu. Na ekipę z Wilna w przeszłości w różnych europejskich rozgrywkach trafiali zawodnicy Śląska Wrocław, a ostatnio właśnie PGE Turowa Zgorzelec. Gracze zza naszej wschodniej granicy nie mogą jednak poszczycić się mianem najlepszej drużyny w swoim kraju, w przeciwieństwie do zawodników ze Zgorzelca.

Rywal Mistrzów Polski największe sukcesy święcił dosyć dawno. Na arenie międzynarodowej ostatnim sukcesem było wygranie rozgrywek Pucharu ULEB w 2009, natomiast rok później stołeczni koszykarze mogli się cieszyć po raz ostatni z tytułu mistrza Litwy. Od tamtej pory zawodnicy z Wilna pozostają w cieniu Żalgirisu Kowno, który kolekcjonuje tytuły mistrzowskie.

W poprzednim sezonie kibice Lietuvosu mięli płonne nadzieje, że mistrzostwo uda się wreszcie odzyskać po tym, jak ich pupile wygrali sezon zasadniczy i spisywali się bardzo dobrze. W fazie play off zawodnikom z Wilna nie szło już tak dobrze i nie dosyć, że przegrali kolejne mistrzostwo, to zostali także zdystansowani przez Neptunas Kłajpeda, który zagrał w finale litewskiej ekstraklasy i przegrał z Żalgirisem 2:4.

Lietuvos dostarczył jednak światowej koszykówce znakomitych graczy. Robertas Javtokas, Sarunas Jasikievicius czy Darius Songalia to zawodnicy, którzy fanom koszykówki są doskonale znani. Dzisiaj najgłośniejszym nazwiskiem w tej drużynie wydaje się być Krzysztof Lawrynowicz, a stołeczny klub pozyskał go przed kilkoma tygodniami. Doświadczony koszykarz gra na dobrym poziomie i na pewno trzeba będzie zwrócić na niego uwagę w środowym starciu.

W litewskiej ekstraklasie zawodnicy Lietuvosu na ten moment zajmują trzecią pozycję, mając na koncie trzy porażki. Podopieczni Miodraga Rajkovicia natomiast w sobotę przegrali po raz pierwszy. Martwić może fakt, że drugi kolejny raz zgorzelczanie stracili ponad sto punktów, a tak dużo starta może być bardzo niebezpieczna w środowym meczu.

W pierwszej fazie Pucharu Europy ekipa Lietuvosu spisywała się znakomicie, o czym świadczy zajęcie pierwszego miejsca w tabeli grupy. Litwini przegrali na własnym parkiecie tylko jeden mecz, z rosyjskim Krasnym Oktyabrem Wołogard. Czy ten wyczyn powtórzą mistrzowie Polski? Początek meczu w środę o 18:00.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.