Szewczyk oficjalnie w Acei Virtusie

Virtus RMSzymon Szewczyk powraca, po wyleczeniu kontuzji rwy kulszowej, do włoskiej ligi koszykarzy. 31-latek podpisał kontrakt do końca obecnego sezonu z zespołem Acea Virtus Rzym, w którym zastąpi Callistusa Eziukwu. 

Umowa obowiązuje do końca sezonu z możliwością przedłużenia na kolejny rok – powiedział dla PAP Szewczyk.

Popularny ” Szewcu ” zadebiutuje w nowych barwach najprawdopodobniej w niedzielę, w wyjazdowym spotkaniu z Cimberio Varese. W lidze włoskiej występował przez pięć ostatnich sezonów, najpierw w Scafati, potem w Air Avellino i w końcu w Umanie Reyer Wenecja. W tym ostatnim klubie rozegrał w minionym sezonie 32 mecze iuzyskiwał średnio 12,5 casino online pkt i 5,9 zbiórek.

Chciałem wrócić do włoskiej ligi, bo znam ją dobrze i mam tu wyrobione nazwisko. Po wstępnej rozmowie z moim agentem i zaproponowaniu satysfakcjonujących mnie warunków przez władze klubu zadzwonił do mnie szkoleniowiec. Rozmowa była konkretna, zresztą znam tego trenera i tego się spodziewałem – powiedział PAP środkowy.

Z powodu kłopotów ze zdrowiem 31-letni zawodnik opuścił w lipcu zgrupowanie drużyny narodowej i wrześniowe mistrzostwa Europy w Słowenii i nie grał do ubiegłego końca roku. Acea Virtus miała w swoich szeregach także innego reprezentanta Polski, Michała Ignerskiego, który wystąpił w czterech spotkaniach tego sezonu, na zasadzie umowy krótkoterminowej.

– Jak tylko dostałem konkretne warunki zatelefonowałem do Michała, bo nie chciałem, by pomyślał, że „zabieram” mu pracę. Po prostu klub z Rzymu szukał przede wszystkim środkowego, bo ma tylko jednego gracza na tej pozycji. Michał jest natomiast typowym skrzydłowym. Przed nami trudna runda rewanżowa, bo większość wyjazdów gramy z zespołami z góry tabeli – dodał.

Stołeczna drużyna po 14. kolejkach zajmuje czwarte miejsce w tabeli z bilansem dziewięciu wygranych i pięciu porażek. W jej barwach występują dwaj Amerykanie znani z występów w PLK – Quinton Hosley i Phil Goss. W poprzednich rozgrywkach barw Rzymu bronili Olek Czyż i Gani Lawal.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.