Podsumowanie występów Ponitki w Wilnie

Nie udało się awansować do fazy grupowej Euroligi nowemu zespołowi Mateusza Ponitki. Belgowie sprawili dwie bardzo duże niespodzianki, eliminując Khimki i Banvit, ale trzecia przeszkoda okazała się już nie do pokonania i to Lietuvos z trenerem naszej kadry Dirkiem Bauermannem może cieszyć się z awansu. Przyjrzymy się jednak jeszcze jak wypadł reprezentant Polski i jego drużyna podczas turnieju w Wilnie.

W pierwszym meczu Telenet Oostende rywalizowali  z drużyną rosyjską i na pewno nie byli w tym spotkaniu faworytem. Jednak po bardzo dobrej czwartej kwarcie, w której byli lepsi o 10 punktów od rywali, wygrali cały mecz 90:79. Ponitka przeciwko Khimkom zagrał przez 17 minut i zapisał na swoim koncie 8 „oczek”. Trafił 3 z 7 rzutów z gry, a do tego miał 3 zbiórki, 3 straty i aż 5 fauli, co wyeliminowało go przedwcześnie z gry.

Drugim rywalem był zespół turecki Banvit i ponownie to rywale przystępowali do meczu w roli zdecydowanego faworyta. Ale i oni musieli uznać wyższość bardzo dobrze dysponowanej ekipy z Belgii. Po bardzo emocjonującej końcówce Ponitka wraz z nowymi partnerami z drużyny mógł schodzić do szatni z podniesioną głową, gdyż mecz zakończył się wynikiem 82:80. Polak zagrał niecałą minutę dłużej niż dzień wcześniej, ale trafił tylko raz z gry i dodatkowo zaledwie jedna z czterech prób z linii rzutów wolnych była celna. Dało mu to cztery punkty, a do tego zebrał ponownie 3 piłki, miał 2 asysty, stratę i już ani jednego faulu.

Po tych dwóch wielkich zwycięstwach pozostało zrobić ostatni, ale najważniejszy krok. Jednak to już okazało się za trudne. Lietuvos bardzo dobrze wszedł w mecz, szybko zdobywając 7 punktów, bez żadnej odpowiedzi Belgów. Odpowiedź przyszła po chwili, a na tablicy świetlnej można było zobaczyć rezultat 17:9, ale już dla Telenetu. Litwini jednak stopniowo przejmowali kontrolę nad meczem i w pewnym momencie z remisu po 43, zrobiło się po kilki minutach 62:49 dla podopiecznych Bauermanna. Belgowie nie zamierzali się poddawać i po wsadzie Stipanovica doszli rywali na 4 punkty (66:70). To było jednak wszystko, na co było ich stać tego wieczoru. Najpierw Ponitka stracił piłkę, za chwilę to samo uczynił Gillet, a w kolejnej akcji zza łuku pomylił się Salumu i było po meczu. Ostateczny wynik to 75:66 dla ekipy z Wilna. Ponitka zagrał swój najlepszy mecz i na parkiecie spędził 24 minuty. Trafił połowę z 10 rzutów (13 pkt) i zanotował tradycyjnie 3 zbiórki, a także po jednej asyście, stracie i faulu.

Rzuty z gry koszykarzy Telenetu w całym turnieju

Nazwisko, imię rzuty za 2 rzuty za 3 eFG%
celne oddane celne oddane
BERGGREN, JARED 8 15 0 1 50,00%
SERRON, QUENTIN 6 12 2 6 50,00%
STIPANOVIC, ANDRIJA 12 27 0 0 44,44%
THOMPSON, RYAN 9 20 4 9 51,72%
MARNEGRAVE, NIELS 4 8 1 2 55,00%
PETROVIC, VESELIN 3 7 2 6 46,15%
GILLET, PIERRE ANTOINE 2 6 9 14 77,50%
SALUMU, JEAN 2 2 2 5 71,43%
PONITKA, MATEUSZ 5 10 4 10 55,00%
DJORDJEVIC, DUSAN 1 9 5 10 44,74%

Ogólnie najwięcej punktów w ciągu tych trzech spotkań dla Telenetu zdobył Ryan Thompson (46). 25 punktów dołożył Mateusz Ponitka i jest to czwarty wynik w drużynie. Trafił ogólnie pięciokrotnie za 2 i czterokrotnie za 3 (po 10 prób), ale na minus u niego rzuty osobiste. Tylko trzy razy przymierzył  celnie, a na linii stał siedem razy. To jest element, który na pewno jest ciągle do poprawy. Patrząc na skuteczność z linii całego zespołu (42/56, a bez Ponitki 39/49 czyli 80%), to na pewno jest z kogo brać przykład, bo w Wilnie był najgorszym  zawodnikiem pod tym względem.

Nazwisko, imię Min Pkt Zb As Prz Str Bl
BERGGREN, JARED 46 19 15 1 0 0 3
SERRON, QUENTIN 67 23 10 3 2 4 0
STIPANOVIC, ANDRIJA 76 31 23 5 0 6 4
THOMPSON, RYAN 87 46 8 3 3 3 2
MARNEGRAVE, NIELS 40 14 5 8 0 6 0
PETROVIC, VESELIN 45 14 11 0 3 3 1
GILLET, PIERRE ANTOINE 72 32 15 1 1 2 3
SALUMU, JEAN 27 11 2 1 0 0 0
PONITKA, MATEUSZ  59 25 9 3 0 5 0
DJORDJEVIC, DUSAN 53 21 11 11 0 9 1

Patrząc na efektywność ofensywną (liczba punktów/liczba posiadań *100) Telenet gasł z każdym kolejnym meczem. Przeciwko Khimkom zanotowali wynik 115, przeciwko Banvitowi 108, a w decydującym meczu z Lietuvosem 90. Obrona za to funkcjonowała cały czas dość podobnie. Zaczęli od wyniki 101, następnie z zespołem  z Turcji 105 i ponownie 101 z gospodarzami.

Efektywności Telenetu przeciwko poszczególnym rywalom

Najlepiej Belgowie grali, gdy na parkiecie przebywał Jean Salumu. Byli wtedy lepsi od rywali o ponad 20 punktów na 100 posiadań. Bardzo dobry bilans +/- zanotowali także Petrovic i Stipanovic. Wynik na plusie miał także Ponitka. Telenet zdobywał z nim na parkiecie ponad 114 punktów na 100 posiadań czyli blisko 10 ponad średniej, ale także tracił więcej punktów (102.6 średnio, 109.2 z Ponitką). Fatalnie w tej statystyce wypadł Jared Berggren, który zaczynał wszystkie mecze w podstawowm składzie. Zagrał 46 minut, a zespół z nim zdobywał zaledwie niecałe 85 pkt i tracił blisko 112 (bilans -27).

Efektywności zespołu z poszczególnymi zawodnikami w grzee

Nazwisko, imię Min Ef. Of. Ef. Def. Bilans
BERGGREN, JARED 46 84,7 111,8 -27,1
SERRON, QUENTIN 67 97,7 104,7 -7,0
STIPANOVIC, ANDRIJA 76 115,2 98,6 16,6
THOMPSON, RYAN 87 99,4 98,2 1,2
MARNEGRAVE, NIELS 40 112,7 112,7 0,0
PETROVIC, VESELIN 45 112,9 94,1 18,8
GILLET, PIERRE ANTOINE 72 102,2 109,5 -7,3
SALUMU, JEAN 27 120,4 100,0 20,4
PONITKA, MATEUSZ  59 114,7 109,2 5,5
DJORDJEVIC, DUSAN 81 100,6 98,1 2,5

Patrząc na osiągnięcia całego zespołu z Polakiem w grze, to najlepsze liczby zdecydowanie widać właśnie w ostatnim meczu. Gdy Ponitka był na parkiecie, to jego druzyna notowała efektywność ofensywną 125, a w ciągu 24 minut byli lepsi od rywali o 10 punktów.

Efektywności zespołu z Ponitką w grze w poszczególnych meczach

Rywal Min Ef. Of. Ef. Def. Bilans
Khimki 17 96,9 100,0 -3,1
Banvit 18 118,2 127,3 -9,1
Lietuvos 24 125,0 102,3 22,7

Podsumowując, były to całkiem udane dni dla Ponitki. Jako drużyna spisali się lepiej niż można było się spodziewać i byli blisko sprawienia trzech sensacji, o czym na pewno by się długo mówiło. Reprezentant Polski wypadł statystycznie bardzo poprawnie, choć bez spektakularnego występu. Jednak to dopiero jego początki w nowym zespole i po przegranym przed paroma dniami Superpucharze Belgii z Okapi Aalstar, to były jego pierwsze mecze w europejskich pucharach. Zabrakło tylko upragnionego awansu, tej wisienki na torcie.

O kolejnych występach Mateusza Ponitki będzie można przeczytać na naszej stronie www.naszkosz.enbiej.pl, a także na www.basketstats.pl.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.