Zapowiedź półfinału: Stelmet Zielona Góra – AZS Koszalin

UntitledJedno jest pewne – zwycięzca tej serii po raz pierwszy w swojej historii zagra o złoto. Największym sukcesem zielonogórzan jest bowiem ubiegłoroczne trzecie miejsce, dlatego tym razem apetyt jest dużo większy niż ewentualna walka o brąz. Koszalinianie z kolei już przebili wszystko, co udało im się ugrać w PLK od początku istnienia klubu i nawet przegrana w serii ze Stelmetem nie zamknie im drogi do ogromnego sukcesu, jakim byłaby szansa sięgnięcia po trzecie miejsce. Apetyt jednak rośnie w miarę jedzenia, toteż nikt w ekipie z Koszalina nie zamierza osiąść na laurach i zadowolić się osiągniętym wynikiem, może się więc okazać, że faworyzowany Stelmet podzieli los Trefla i siłą rozpędu będących na fali Akademików przegra batalię o finał. W Zielonej Górze jednak panuje entuzjazm po wyeliminowaniu Czarnych i radość, że przeciwnikiem będzie nie mocny Trefl,  a „średniak” z Koszalina – optymizm kibiców Stelmetu zdają się podzielać również eksperci i dziennikarze, którzy ponownie nie dają większych szans AZS-owi – jak będzie w rzeczywistości, przekonamy się już w niedzielę, kiedy zostanie rozegrany pierwszy mecz. Jeśli AZS zaprezentuje się podobnie jak w Sopocie, może jednak dojść do kolejnej niespodzianki.
Jedno jest pewne – emocji w tej serii zabraknąć nie powinno…

Koszalinianie ponownie nie są faworytem do awansu, zagrają więc bez większej presji, która na pewno będzie towarzyszyć Stelmetowi.
AZS jest w ewidentnym gazie i widać, że zawodnicy nie zamierzają osiąść na laurach, tylko chcą więcej. Zespół nie powinien zardzewieć, nie wierzę też, że forma z serii z Treflem uleci – przeciwnie: Czarni obnażyli wszelkie słabości zielonogórzan, które powinny zostać wypunktowane przez koszalinian. Siłą Akademików na pewno jest dobry duch w zespole, maksymalna mobilizacja i świetna gra zespołowa, zwłaszcza w defensywie. W świetnej formie jest Darrell Harris (16,5 pkt. i 10,8 zb. w serii z Treflem), prawdziwym liderem jest Łukasz Wiśniewski (w serii z Treflem śr. 17 pkt., 5,3 as. i 4 zb.), od dłuższego już czasu znakomicie gra Sek Henry (15,5 pkt., 4,3 as. i 2,8 prz. w serii z Treflem), formą imponuje też Paweł Leończyk, a dobre zmiany dają Artur Mielczarek i Igor Milicić. Kluczowe powinno być więc większe wykorzystanie byłego gracza Stelmetu, Roba Jonesa, który na pewno będzie chciał coś udowodnić swojemu byłemu pracodawcy, a także nieco większe zaangażowanie ofensywne Bartłomieja Wołoszyna, który wyraźnie nie sprawdził się w ćwierćfinałach.
Czy to wystarczy na naszpikowany gwiazdami Stelmet? Na papierze faworytem są zielonogórzanie, ale w praktyce wcale nie musi wyglądać to tak dobrze. Co prawda do formy wraca Walter Hodge, a na pozycji nr 3 Quinton Hosley (śr. 15 pkt. w serii z Czarnymi) jest lepszy niż tercet Mielczarek-Jones-Wołoszyn razem wzięty, ale już w strefie podkoszowej oba zespoły wyglądają na równie silne (Dejan Borovnjak gra ostatnio nieco słabiej, ale Oliver Stević jest w dobrej formie – 15,2 pkt i 8 zb. w serii z Czarnymi). Nie można też zapominać o Łukaszu Koszarku (11,8 pkt. i 6,4 as. w serii z Czarnymi), który bardzo dobrze prowadzi grę zespołu, a w krytycznych momentach potrafi zdobyć kluczowe punkty. Kluczowymi dla serii graczami mogą okazać się z kolei Kamil Chanas i Marcin Sroka – obu stać na to, aby przesądzić o wygranej w pojedynczym meczu.
Kluczem do wygranej AZS-u na pewno będzie wytrącenie z równowagi pary rozgrywających Stelmetu i ograniczenie poczynań Hosley’a – sami koszalinianie zaś powinni grać swoje, jak w serii z Treflem (choć dobrze by było, gdyby poprawili nieco rzuty wolne).
Stelmet zaś musi wykorzystać maksimum możliwości ze swoich zawodników – i trenera: jeśli ten dobrze ustawi zespół i niczego nie popsuje, seria będzie należała do Stelmetu. Warto też dodać, że w rundzie zasadniczej Stelmet dwukrotnie pokonał Akademików – fakt,  że oba zwycięstwa odniesione były w niesamowitych okolicznościach (w Zielonej Górze Stelmet odrobił kilkupunktową stratę i wygrał rzutem na taśmę wykorzystując fatalne błędy koszalinian w obronie, w Koszalinie zaś AZS przegrał dopiero po dogrywce), niemniej z nikim innym w tym sezonie Akademicy nie przegrali wszystkich spotkań.
To może być mocno nieprzewidywalna seria, równie dobrze może być 3:1 dla AZS-u (i to jest mój typ), co 3:1 dla Stelmetu: pięciomeczowej serii raczej się nie spodziewam.

Dotychczasowe Spotkania :

12. 11. 2012

Stelmet Zielona Góra  – AZS Koszalin 75:74 (15:19, 18:28, 18:14, 24:13)

Stelmet: Hosley 19, Hodge 16, Chanas 12, Jones 7, Sroka 7, Stević 6, Łapeta 4, Stelmach 2, Cesnauskis 2, Lopicić 0.

AZS: Leończyk 13, Henry 13, Robinson 11, Harris 9, Kuebler 8, Skibniewski 7, Mielczarek 6, Wiśniewski 6, Wołoszyn 1, Bigus 0.

26. 01. 2013

AZS Koszalin – Stelmet Zielona Góra 80:85 (16:24, 20:13, 19:18, 20:20, d. 5:10)

AZS: Wiśniewski 21, Harris 17, Robinson 14, Skibniewski 10, Milicić 9, Leończyk 6, Henry 3, Mielczarek 0, Wołoszyn 0, Kuebler 0.

Stelmet: Hodge 31, Stević 20, Jones 13, Chanas 7, Borovnjak 6, Seweryn 5, Sroka 3, Cesnauskis 0.

Liderzy Statystyczni:

STELMET:
pkt. Walter Hodge 18,6, Quinton Hosley 15,2, Oliver Stević 12,3
zb. Stević 7,5, Borovnjak 6,4, Hosley 5,5
as. Koszarek 6,8, Hodge 4,9, Hosley 2,4

AZS:
pkt. Łukasz Wiśniewski 14,4, Darrell Harris 12,1, Paweł Leończyk 10,6
zb. Harris 8,5, Leończyk 4,6, Jones 3,9
as.
Wiśniewski 3,6, Henry 2,3, Milicić 1,9

Rozkład jazdy :

Mecz nr 1: 12.05.2013 19:00 Stelmet Zielona Góra – AZS Koszalin

Mecz nr 2: 14.05.2013 19:00 Stelmet Zielona Góra – AZS Koszalin

Mecz nr 3: 17.05.2013 18:45 AZS Koszalin – Stelmet Zielona Góra

Mecz nr 4 (ew.): 19.05.2013 18:15 AZS Koszalin – Stelmet Zielona Góra

Mecz nr 5 (ew.): 22.05.2013 19:00 Stelmet Zielona Góra – AZS Koszalin

Zwycięzca pary spotka się w finale z lepszym zespołem z pary PGE Turów Zgorzelec – Anwil Włocławek. Wszystkie spotkania transmitować będzie TVP Sport.

Pin It

2 komentarze/y

Skomentuj Wojtek Konieczny Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.