Upadki i wzloty w 9 kolejce TBL.

Za nami emocje związane z 9 kolejką Tauron Basket Ligi. Na brak ich nie mogli narzekać kibice w Radomiu, Włocławku czy Tarnobrzegu. My mieliśmy okazję za sprawą inicjatywy PLK oglądać dwie dodatkowe transmisje – obok tej planowej w TVP Sport. Kolejkę charakteryzowały świetne występy centrów. Zapraszamy do cotygodniowego podsumowania.

Upadki:

1/ Fatalny występ Czarnych Panter przeciwko Startowi.

Zespół Mariusa Linartasa po serii 6 ligowych zwycięstw był absolutnym pewniakiem ostatniej konfrontacji z hali Gryfii. Tymczasem pojedyncze elementy w grze zdecydowały o niespodziewanej wygranej drużyny Dawida Dedka. Beniaminek lepiej spisywał się w walce na tablicach (40-31), dużo lepiej radził sobie w rzutach z pola (58-47%) a przy wygranej ważną rolę odegrały też rzuty zza łuku (42-29%). W zespole z Słupska, grającym bez kontuzjowanego Roberta Tomaszka, kompletnie zawiedli obwodowi gracze tacy jak Oded Brandwein (w 20 min – 4pkt i 5strat) oraz Mateusz Kostrzewski (w 16min – 1/5 z gry). Porażka przed derbowym meczem z AZS-em Koszalin powinna w graczach słupska wyłonić dodatkowe pokłady energii i motywacji.

2/ Nieskuteczność Blassingame’a i męczarnie APG nad Jeziorem.

Adam Hrycaniuk (24), Łukasz Koszarek (16) i Alex Acker (15) uratowali 2-punktową wygraną Mistrzów w Tarnobrzegu. Nękani kryzysem Mistrzowie Polski dość fatalnie prezentowali się podczas pierwszej połowy meczu, przegranej 9 oczkami. Spekulacje na temat roszad w składzie drużyny na pewno nie służą amerykańskiemu liderowi APG, Jerelowi Blassingame’owi. Podczas 24 minut J-Blass zanotował 5 strat i nie trafił 8 z 9 rzutów z gry, kończąc spotkanie z 3pkt i 2as.

3/ Czy Dylewiczowi się nie chciało?

Najpierw kapitan Trefla prezentował się fatalnie w szlagierowym i transmitowanym przez TVP Sport spotkaniu przeciwko Anwilowi (0/7 za trzy pkt oraz 5pkt i 3zb), następnie koszykarski światek obiegła informacja o podłożu słabej dyspozycji i zaległościach finansowych Trefla względem graczy i trenerów. Wicemistrzowie Polski z kretesem polegli w Hali Mistrzów, nie będąc w stanie znaleźć odpowiedzi na koncertowe granie Arvydasa Eitutaviciusa oraz Marcusa Ginyarda. Kryzys w drugiej trójmiejskiej ekipie ciągle trwa i kolejny mecz z Jeziorem powinien nam oddać realny obraz formy drużyny.

4/ Farmaceuci kolejną ekipą pogrążoną w kryzysie.

Nie było dotyku magicznej różdżki nowego trenera, ani kolejnej negatywnej niespodzianki z udziałem Stelmetu. Uros Mirković (20pkt, 7zb) i Ben McCauley (24pkt i 6zb) siali postrach pod obiema tablicami, ale z drugiej strony byli bezradni na poczynania amerykańskich snajperów gospodarzy. Rob Jones (13pkt i 5zb), Quinton Hosley (18pkt i 10zb) i Walter Hodge (16pkt i 7as) jakoś specjalnie nie tęsknili za Piotrem Stelmachem i łatwo oraz wyraźnie znaleźli prowadzenie już w drugiej kwarcie (31-15). Polpharma na 9 spotkań wygrała tylko 3 i znajduje się na 10 miejscu w ligowej tabeli.

5/ Powrót do przeciętności Kotwicy.

Chwilową zwyżką formy oraz wypadkiem przy pracy Stelmetu należy nazwać pojedynek 8 kolejki. W Zgorzelcu ekipa Tomasza Mrożka w ogóle nie przypominała skutecznych siebie z meczu z Kołobrzegu. Sean Mosley wrócił do swojego częstego oraz nieskutecznego rzucania (1-6 zza łuku), Demetrius Brown wcale nie był lepszy (3-10 z pola), a Wojciech Złoty zapomniał, że jest ostatnio tak regularnie chwalony za postęp w grze (0-3 z gry i 1zb). Gospodarze, Turów, obnażyli wszystkie niedoskonałości przeciwnika rozstrzygając losy meczu w pierwszych 20 minutach (50-27).

Wzloty:

1/ Popisowy występ Harrisa.

Do takich występów przyzwyczaił ich najlepszy zbierający PLK dwóch ostatnich sezonów, kiedy grywał w barwach Kotwicy. Ten sezon rozpoczął od kontuzji i powoli odzyskiwał najlepszą formę by w 9 kolejce pokazać pełnie swoich umiejętności. Jeff Robinson i Łukasz Wiśniewski grali bardzo solidnie w Radomiu, zdobywając po 18pkt, ale środkowy AZS uzyskał najlepsze dla siebie wyniki w sezonie – 28pkt i 13zb. Harris (eval na poziomie 34) w końcówce spotkania popisał się dwoma trafieniami zza łuku, pieczętując wyjazdową wygraną Akademików. AZS nie zwalnia tempa i po poprzedniej wygranej z Turowem ciągle utrzymują 3 lokatę w tabeli PLK.

2/ Przełomowa kwarta Eitutaviciusa, solidne wsparcie Ginyarda, czwarta wygrana Anwilu.

Litwin ukradł show innym graczom w hali Mistrzów. Sprowadzony jeszcze za kadencji Dainiusa Adomaitisa obwodowy imponował w rzutach zza łuku, rozbijając obronę Trefla podczas drugiej odsłony. Jego pięć trójek wyprowadziło Anwil na 10-punktowe prowadzenie przez przerwą, którego gospodarze nie oddali do końca meczu. Warto jednak podkreślić, iż nie byłoby 4 z rzędu gdyby nie dyspozycja znakomitego zadaniowca Rottweilerów, Marcusa Ginyarda. Amerykanin trafił 6 z 8 rzutów z pola, m.in. popisując się przełomową trójką (kiedy Trefl już łapał rytm grania) i wzbogacił swoje statystki o liczbę 7 zbiórek. Passa zespołu Miliji Bogicevića trwa w najlepsze, 4 wygrane w lidze, 2 wygrane w Pucharze Polski, a na drodze Anwilu ustawia się Start Gdynia.

3/ Chyliński i Zigenarović dali Turowowi szóstą wygraną.

Niepokonani na swoim parkiecie pozostają gracze Miodraga Rajkovića. Podczas łatwej wygranej nad Kotwicą znów swoje najlepsze granie zaprezentował Michał Chyliński, autor 21pkt (4-7 za trzy). Wygrana przyszła szybciej niż poprzednio również dzięki najlepszemu w sezonie występowi Ivana Zigenarovića. Zgorzelcki olbrzym tym razem trafił 9 z 10 rzutów z gry, zbierając piłkę 8-krotnie, i uzyskując najwyższy w meczu wskaźnik efektywności – 27.

4/ Najlepszy mecz w sezonie Hrycaniuka. Solidny występ Rothbarta.

Środkowy Mistrzów Polski, pobił swój 21-punktowy rekord sezonu, uzyskując w Tanobrzegu 24 oczka (10 z 11 z gry). Adam dodał również do dorobku 8 zbiórek co przełożyło się na eval – 32. Obok Darrella Harrisa był to najbardziej efektywny środkowy tej kolejki, a w nawiązaniu jeszcze do występu Serba Zigenarovića, trzeba podkreślić, iż ta kolejka wyjątkowo należała do graczy podkoszowych, bowiem w słupskiej Gryfii znów swoją wartość podkreślił center Startu, Robert Rothbart. Jego 18pkt i 10zb zrobiło wyraźną różnicę w pomalowanym, zwłaszcza przy absencji Roberta Tomaszka. Start dzięki wyjazdowej wygranej awansował na 8 lokatę!

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.