Upadki i wzloty w 2 kolejce TBL.

Za nami II kolejka w Polskiej Lidze Koszykówki mężczyzn a w niej mieliśmy okazję przyglądać się trzem bardzo ciekawym pojedynkom Czarnych z Turowem, AZS-u Koszalin z Asseco Prokomem oraz Anwilu ze Stelmetem. Emocji nie zabrakło również w Tarnobrzegu i Starogardzie Gdańskim. Najmniej ich mieli kibice w Trójmieście przy okazji kolejnych derbów.

Rozgrywana od piątku do niedzieli kolejka znów pozwoliła nam zaobserwować rosnącą formę zawodników i drużyn, którzy i które w ciągu następnych kolejnych dni również zainaugurują inne rozgrywki. Otóż dziś (na żywo w TVP Sport od 17,50) swoją przygodę z ligą VTB rozpocznie Turów Zgorzelec. Z kolei w czwartek będziemy świadkami wyjazdowej potyczki, w Eurolidze, Asseco Prokomu i przed podopiecznymi Kestutisa Kemzury kolejna ciężka przeprawa, po dwóch porażkach w nowym sezonie z Treflem i AZS-em.

Przeanalizujemy teraz, kto i w której drużynie miał okazję stać się bohaterem w ostatniej kolejce a który zawodnik musiał przyjąć etykietkę antybohatera.

Wzloty:

1/ Michał Chyliński (17pkt) i Turów Zgorzelec

Jeśli chodzi o nowo kreowanego lidera ekipy Miodraga Rajkovića to ocena jest identyczna jak po pierwszej kolejce. Chylu znów w świetle reflektorów, aspirujący do gry w kadrze i znakomicie prezentujący się na starcie sezonu. Tym razem mógł on liczyć na wsparcie kolegi z polskim paszportem, Aarona Cela (15pkt i 9zb). Obaj zawodnicy wyregulowali należycie swoje celowniki i obok Ivana Opaćaka skutecznie postraszyli przeciwników rzutami zza łuku. Jak wiemy, Chyliński (kapitan Turowa) nie pierwszy sezon udowadnia swoją wysoką przydatność pod bronionym koszem, a ten fakt należycie – w zestawieniu z innymi zawodnikami szerokiej rotacji – zdaje się wykorzystywać serbski szkoleniowiec Turowa. Wysoka dyspozycja przygranicznej drużyny w pierwszych dwóch spotkaniach sezonu będzie miała okazję być potwierdzona dziś wieczorem, z Kalevem Tallin, na starcie kolejnej odsłony ligi VTB. Wracając do ligowej potyczki w Gryfii to Turów zdobył niełatwy teren i spędził sen z powiek Mariusa Linartasa.

2/ AZS Koszalin oraz Paweł Leończyk (20pkt i 8zb oraz 8-9 z gry) i Łukasz Wiśniewski (21pkt,4as i 4zb)

Mieli nad czym myśleć podopieczni Teo Cizmića (jak i sam trener) po pierwszej porażce z Siarką. W spotkaniu przeciwko Mistrzom Polski – gołym okiem – można było dostrzec poprawę, głównie pod względem agresywniejszej obrony pod własnym koszem. Tutaj plusy na konto wracającego do wyższej formy po kontuzji Darrella Harrisa, który postraszył blokami Juliana Khazzouha i Adama Hrycaniuka oraz zebrał 6 piłek. Jego obecność była na pewno kluczowa w porównaniu do marginalnej roli w meczu z Jeziorem. Idąc dalej to należy pochwalić za intensywną obronę na obwodzie tercet Kuebler-Skbniewski-Wiśniewski zmuszający rywali do 18 strat (10 miał AZS) i wyciągający z rąk lub poprzez przecinanie podać aż 7 piłek (mówimy o trójce graczy bo AZS miał 9 przechwytów). No i  nastąpiło przebudzenie byłego gracza Mistrzów Polski, Mike’a Kueblera, który znalazł swoją klepkę w nowej hali AZS-u trafiając 3 z 3 prób zza łuku. Na deser kapitalna postawa Polaków, którzy ciągnęli grę koszalinian w pierwszej – oscylującej w okolicach remisu – połowie spotkania. Paweł Leończyk i Łukasz Wiśniewski (41pkt łącznie) zgłaszają od początku sezonu aspiracje do gry na Eurobaskecie 2013. Niektórzy z Was zadawali sobie pytanie czemu Wiśnia jest tak wysoko w rankingu polskich graczy prezentowanych przed sezonem? Otóż po pierwszych dwóch kolejkach notuje on średnią 20pkt na mecz i świetnie wywiązuje się z roli lidera drużyny. Leończyk natomiast wyraźnie odżył i dostał więcej swobody od trenera Cizmića w porównaniu do pracy przy trenerze Adomaitisie.

3/ Walter Hodge (20pkt i 8as) i Oliver Stević (12pkt i 12zb)

Fakt, że Walter Hodge będzie liderem i zarazem pierwszym punktującym Stelmetu w ogóle nas nie dziwi. Portorykańczyk od dwóch sezonów przyzwyczaił nas do swoich świetnych występów w prestiżowych spotkaniach, a wygrał we Włocławku już drugi sezon z rzędu. Druga istotna rzecz to dyspozycja w meczu na szczycie 2 kolejki Oliver Stevića (notabene ex gracza Anwilu). Stević standardowo przyjął rolę gracza od brudnej roboty i nie tylko uzbierał w tym spotkaniu 12 piłek ale skutecznie wyłączył z ataku Rubena Boykina (1-7 z gry) stając się obok Hodge’a najbardziej wartościowym zawodnikiem w talii Mihailo Uvalina. Sternicy zielonogórskiego klubu zadowoleni z obrotu sprawy na Kujawach, czekają z niecierpliwością na jutrzejsze losowanie w rozgrywkach EuroCup.

4/ Jezioro Tanobrzeg i Jakub Dłoniak (20pkt)

Większość z Was pewnie przeglądając meczowe statystyki natknęła się na zdobycze 37-letniego Rashona Turnera (26pkt i 8zb). Osobiście jednak zwracam uwagę na dyspozycję – drugi mecz z rzędu, wyróżniającego się Polaka na starcie sezonu 2012-13, niechcianego w Stelmecie – Jakuba Dłoniaka. Kuba w poprzedniej kolejce zaaplikował AZS-owi 16 oczek w hali w Koszalinie, a teraz ciągnął wyraźnie atak Jeziora w pierwszej części meczu, pozwalając ekipie Dariusza Szczubiała na uzyskanie kilku punktowej przewagi. Dłoniak w całym meczu zachował wysoką skuteczność, 3/5 za 2pkt i 4/7 za 3pkt. Kilka osób przed sezonem powątpiewało w osobę niskiego skrzydłowego Jeziora i zadawało pytanie czy udźwignie on rolę polskiego lidera nowej drużyny. Jak na razie wyraźnie widać, iż sam gracz nie ma z tym problemu.

5/ Frank Turner (18pkt i 6as, 8-9 z gry)

Drugi z ligowych Turnerów, to ten niższy (173 cm) z ekipy wicemistrza Polski. Frank udanie wszedł do naszej ligi po przygodzie z Eredivisie i nie można na razie „przyczepić się” do jego gry, zważając na fakt, iż imponuje on swoją równą formą.. Wygrał Superpuchar, ograł Polpharmę a w miniony weekend dał małą lekcję Startowi czyli lokalnemu rywalowi. 18pkt-6as-4zb przy doskonałej skuteczności 8/9 z gry. Wyszukiwanie wychodzącego zza zasłony lub stojącego wolnego w rogu Przemka Zamojskiego (5/8 za 3pkt) to również zasługa Turnera. Człowiek orkiestra jak na razie gra na wysokim „C” i w następnej kolejce postara się ograć AZS Koszalin (zapowiada się arcyciekawy pojedynek dwóch mocnych zespołów).

6/ Zbigniew Białek (21pkt i 7zb)

Nie trudno nie zauważyć również dyspozycji zwyżkowej byłego reprezentanta Polski, który najpierw pragnął odbudować swoją formę we Wrocławiu, a następnie został zmuszony do szukania sobie nowego zespołu w Starogardzie Gdańskim. W pierwszym meczu ex podkoszowy Czarnych ani na moment nie wyglądał jak podstawowy gracz swojego nowego zespołu i można było powątpiewać w jego przydatność do drużyny Wojciecha Kamińskiego. Jak wiele jednak zależy od ilości treningów, zgrania z zespołem, poznania trenera, z którym pracuje się pierwszy raz w życiu widzimy po drugim występie Białka, przeciwko Rosie. Od zera z pierwszego meczu przeciwko Treflowi do bohatera w drugiej potyczce, przeciwko Rosie. Wygrana podbuduje zespół Bena McCauley’a (20pkt) i Jawana Cartera (25pkt) a 4 celne trójki podbijają wartość Zbyszka i dają realną szansę na całoroczny kontrakt. Powodzenia;-)

Upadki:

1/ Czarni Słupsk i Todd Abernethy (0/3 z gry)

Niżej wg mnie już upaść nie można. Ja sam nie pamiętam tak bezbarwnego początku sezonu i dwóch wyraźnie przegranych meczów przez Czarne Pantery. Co gorsza, w grze ekipy trenera Mariusa Linartasa, od pierwszych dni sparingów, brakuje mi lidera z prawdziwego zdarzenia (kogoś na miarę Stana Burrella i Jerela Blassingame’a). Tym kimś nie jest na pewno Todd Abernethy, który przeszedł obok meczu z Czarnymi czy też został kompletnie wyłączony z gry przez rywali (?). Wg mnie jeśli Abernethy nie wygra z Czarnymi żadnego meczu w przeciągu 2 następnych kolejek (następny przystanek Energi Czarnych to Radom) to może pożegnać się z pracą w Słupsku (przynajmniej koszykarza). Wśród słupskiej ekipy widzę jeszcze jedną bolączkę, mianowicie niski potencjał polskiego obozu. R. Tomaszek, M. Dutkiewicz i M. Kostrzewski jak na razie nie dają dużej liczby punktów.

2/ Asseco Prokom

Czas na falę krytyki na uszy Mistrzów Polski. W rozgrywkach na polskim terenie przewagą zespołu K.Kemzury miały być osoby Ł. Koszarka, M. Ponitki, A. Hrycaniuka i P. Pamuły oraz P. Szczotki. W zespole są jeszcze tacy niewykorzystywani – byli lub obecni reprezentanci – jak Tomasz Śnieg i Robert Witka. Tymczasem podczas potyczki z AZS-em Koszalin polska część APG zdobyła 43 punkty czyli o dwa więcej niż duet Wiśniewski-Leończyk. Jeśli dodamy do zdobyczy Akademików 12 oczek Skibniewskiego to mamy już wyraźną przewagę (53) po stronie zespołu z Koszalina. Czy zatem na pewno w euroligowym Trójmieście grają najlepsi polscy koszykarze? Z całkiem innej strony, patrząc na niskie umiejętności ofensywne Franka Robinsona i porównując leworęcznego combo (2 i 3) z zawodnikiem po wojażach w lidze austriackiej (Jeff Robinson 16pkt, combo 3/4) przypomina mi się piosenka Kuby Sienkiewicza „I co ja robię tu..?”

3/ Krzysztof Szubarga (6 strat)

Wydawało się ,że rozgrywającemu Anwilu nic nie jest w stanie dodać pewności siebie przy nowym trenerze niż brak rywalizującego z nim o minuty na parkiecie rozgrywającego. Niestety pierwsze mecze nowego sezonu udowadniają, że przy wysokiej intensywności gry w defensywie, preferowanej przez Dainiusa Adomiatisa, były rozgrywający reprezentacji Polski może mieć problemy w kluczowych momentach spotkania. Nie inaczej było podczas wyrównanej końcówki ze Stelmetem, kiedy najpierw Szubarga popełnił błąd kroków (dość prosty, gdyż nie wolno leżącemu graczowi wstać z piłką) a następnie oddał nieprzemyślaną próbę rzutu (piłka wylądowała między obręczą i tablicą), skazując swój zespół na porażkę w Hali Mistrzów. Krzysztofowi brakuje oddechu, litewskiemu trenerowi brakuje solidnego combo lub wartościowego zmiennika na jedynkę. Aż strach się bać co by się działo na obwodzie Rotweillerów w przypadku urazu pierwszego rozgrywającego?

4/ Mantas Cesnauskis (0/6 z pola gry)

Chwaliłem Litwina za pierwszy występ i rolę energizera w potyczce przeciwko swojej byłej drużynie. We Włocławku obrońca combo mocno rozczarował swoją grą i byl daleki od formy z inauguracji. Gdyby Krzysztof Szubarga zdobył zwycięskie punkty dla Anwilu to Mantas zostałby antybohaterem kolejki, bo wszystkie jego rzuty z pola trafiały tylko w obręcz i nie wspierał na odpowiednim poziomie Waltera Hodge’a.

# kolejność w obu przypadkach odnosi się bardziej do chronologii wydarzeń niż jakości prezentowanej przez drużyny i zawodników czy jakiejkolwiek oceny. Do usłyszenia za tydzień, po 3 ligowej kolejce.

Pin It

2 komentarze/y

Skomentuj Krzysztof Gryczyński Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.