Kwarta z graczem PLK: Rob Jones.

Autor: Waldemar Krystians (zastal.net)

W czwartek włodarze Stelmetu ogłosili, iż Rob Jones przeszedł udanie swój okres próbny i pozostanie w drużynie. My rozmawialiśmy z Amerykaninem dzień wcześniej, kiedy jeszcze nic nie było pewne.

Jak Ci się podoba w Zielonej Górze i w Stelmecie?

Rob Jones: Jest dobrze. Jeśli chodzi o miasto to jeszcze mało widziałem, nie było okazji pozwiedzać. Spędzałem dużo czasu z ekipą. Zespół jest dobry, starsi gracze sporo pomagają mi w dostosowaniu się do tutejszych warunków, gdyż jest to mój pierwszy pobyt w innym kraju niż USA. Jestem im za to bardzo wdzięczny.

Wiedziałeś coś o naszej lidze, o Stelmecie, gdy tu przyjeżdżałeś?

Jakbyś zapytał mnie miesiąc temu cokolwiek o polską ligę czy Stelmet to odpowiedział bym „nie mam pojęcia”. W momencie jak włodarze klubu zainteresowali się moją osobą, mój agent przekazał mi, że Stelmet to bardzo dobry zespół, z bardzo dobrym składem.

Wszyscy wokół mówią o Twoim wzroście, ale pomińmy to. Jak Ty sam scharakteryzujesz siebie jako koszykarza. Jakie są Twoje największe atuty?

Na pewno moja agresywność w grze, nieustępliwość. Do tego obrona i zbiórki. Potrafię też rzucać. Wiele z siebie daję, wszystko czego potrzebuje drużyna. Potrafię też dostosować się do całej układanki trenera. Mam nadzieję, być jak najbardziej pomocny zespołowi w sezonie.

Jak mocny jest Stelmet?

Ekipa jest bardzo dobra. Przychodząc tutaj sprawdziłem, że grają tu tacy koszykarze jak Quinton czy Walt. Na miejscu zobaczyłem, że reszta zespołu też jest świetna, tak jak na przykład Oliver. To naprawdę bardzo dobrzy koszykarze i przyznam szczerze, że byłem trochę zszokowany po przyjeździe jak mocnym zespołem jest Stelmet. Jestem szczęśliwy, że tu jestem.

Dziękuję.
Dziękuję.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.