Podsumowanie pierwszej rundy play offs w TBL.

Mecze, których prędko nie zapomnimy:

1. Trefl Sopot – Śląsk Wrocław (78:86) czyli zimny prysznic dla sopocian na starcie play offs.

2. Czarni Słupsk – Zastal Zielona Góra (77:78) czyli Piotr Stelmach wyrywa wygraną gospodarzom.

3. AZS Koszalin – Asseco Prokom (87:72) czyli wygrana zespołu Andreja Urlepa po wielce nieprzyjemnych okolicznościach i napaści kibiców koszalińskiej Gwardii.

Gracze na topie: 

1. John Turek – praktycznie w pojedynkę przesądził o losach finałowej potyczki Trefla.  Jego 29pkt i 90% skuteczność z gry 11-13 załatwiła sprawę awansu sopocianom. Amerykanin, który będzie się ubiegał o polski paszport mocno ogrywał Aleksandera Mladenovica i nie pozostawił cienia wątpliwości, kto jest najlepszym centrem w lidze.

2. David Jackson – dwa spotkania – drugie we Włocławku i ostatnie w Zgorzelcu – pokazały, że DJ jest ciągle liderem na obwodzie wicemistrzów Polski. 19 i 26pkt przy wysokiej skuteczności dały awans Turowa nad wyżej notowanym Anwilem. Jego mocną stroną jest również defensywa i nacisk w obronie na Krzysztofa Szubargę lub Dardana Berishę był widoczny przez większość serii.

3. Uros Mirković – na początku sezonu, za kadencji Tomasza Jankowskiego grywał mało, a trener częściej stawiał na Piotra Stelmacha. Dziś ciężko sobie jednak wyobrazić Zastal bez brązowego medalisty MP oraz zdobywcy Pucharu Polski z Polpharmą. Jego doświadczenie jest niemal bezcenne w play off a jego przysłowiowa brudna robota dała wygraną serię Zastalu z Czarnymi. Blisko 11pkt na mecz i niemal 7 zbiórek robi wrażenie i może okazać się niezwykle przydatne w walce z podkoszowymi Asseco Prokomu.

Trenerzy na topie:

1. Karlis Muiznieks – uratował mocno zagrożoną po trzech spotkaniach serii ze Śląskiem posadę, wydłużając swoją rotację w składzie, wprowadzając do piątki Jermaine’a Malleta oraz zmuszając swoich graczy do większego wysiłku w defensywie.

2. Jacek Winnicki – załagodził swoje konflikty z Ronaldem Moorem oraz Konradem Wysockim a przez to poprawił atmosferę w zespole. Turów znów dziś wygląda na pretendenta do tytułu po ograniu wyżej rozstawionego Anwilu.

3. Miodrag Rajković – mimo, że zaczął już wakacje to zostanie w pamięci kibiców jako ten, który potrafi skleić dobrze rozumiejącą się drużynę z wielkim sercem do gry za naprawdę niewielkie pieniądze. We Wrocławiu już zastanawiają się czy trener zostanie w Śląsku na kolejny sezon.

Gracze na flopie: 

1. Walter Hodge – jego obsceniczny gest i wyciągnięty w kierunku kibiców środkowy palec na długo zapamięta koszykarska Polska. Hodge nie prezentował się jak MVP ligi i przegrywał rywalizację ze Stanley’em Burrellem. Zobaczymy jak poradzi sobie z presją i w starciu z Mistrzami Polski?

2. Darnell Hinson – mógł być bohaterem serii Czarni – Zastal, ale jego najważniejszy i wykonywany z czystej pozycji rzut za trzy punkty nie doszedł do celu. Pomimo solidnego sezonu oraz awansu sportowego z Polonii do Czarnych pozostał niedosyt w perspektywie tego gracza..

3. George Reese – weteran polskich parkietów nie wrócił do wysokiej formy po całkiem niedawno przebytej kontuzji. Tak naprawdę to w jednym, czwartym spotkaniu AZS-u zagrał jak na lidera przystało (18pkt). W innych spotkaniach miał problemy ze skutecznością (2-4-10) czy faulami (4-5-4) i nie nawiązał tak wyrównanej walki z Donatasem Motiejunasem jak życzyłby sobie trener Urlep. Sukces koszalinian był blisko, ale zabrakło tej przysłowiowej kropki nad 'i’.

Trenerzy na flopie:

1. Dainius Adomiatis – może się mylę, ale wydaje mi się, że po serii porażek z Anwilem – 6 oraz niemocy w drugiej fazie sezonu – 7 przegranych z rzędu, czas drugiego wg ocen kolegów po fachu, szkoleniowca PLK dobiegł końca w Słupsku. Litwin zbudował bardzo podobną drużynę jak przed rokiem, wymieniając niektóre elementy jej, ale sukcesu i medalu nie udało się powtórzyć.

2. Krzysztof Szablowski – niestety nie sprawił cudu we Włocławku i już dziś wieść niesie, że Anwil poszukuje nowego, pierwszego. Na usprawiedliwienie trzeba dodać, iż nie on dobierał zawodników a trener Mutapcić i nie miał dużego pola manewru na pozycjach podkoszowych przy urazie Seida Hajrića. Na Kujawach niestety takich wysokich porażek jak w drugim meczu z Turowem, szybko się nie zapomina. A przewagę własnego parkietu trzeba po prostu wykorzystywać.

3. Mihailo Uvalin – ktoś powie: przecież awansował dalej! Jednak jego zachowanie i prowokacja w stosunku do Dainiusa Adomaitisa pozostanie w pamięci, również jak i w przypadku Hodge’a, niejednego fana basketu w naszym kraju. Pewnych rzeczy po prostu nie wypada mówić i robić osobom publicznym. Zobaczymy jak sobie poradzi z ciśnieniem w starciu z Asseco Prokomem?

Drużyna pierwszej rundy: Turów Zgorzelec, za wygranie serii jako niżej notowany i powrót do grona faworytów po 3-1.

Piątka polskich graczy: Robert Skibniewski – Łukasz Wiśniewski – Michał Chyliński – Piotr Stelmach – Filip Dylewicz

Najlepsza piątka I rundy P.O.: Stanley Burrell – David Jackson – Donatas Motiejunas – Filip Dylewicz – John Turek

Pin It

1 komentarz

Skomentuj manusia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.