Przed meczem Śląska z Politechniką:Wójcik w pogoni za 10.tysięcznym punktem,Śląsk za 3.wygraną.

Autor: Bartek Berbeć

Dla fanów we Wrocławiu informacja o zwolnieniu Qa’rraana Calhouna, czołowego strzelca i jednego z liderów Śląska, była prawdziwym szokiem. Mimo to podopieczni Miodraga Rajkovicia pozostają faworytami w starciu z AZS Politechnika Warszawska.

logotyp Śląsk Wrocławlogotyp AZS Politechnika Warsz.

Ostatni tydzień we wrocławskim obozie stał pod znakiem nieoczekiwanej wiadomości, która okazało się rozwiązanie kontraktu z amerykańskim skrzydłowym. Oto jak sprawę komentuje prezes klubu, Przemysław Koelner:

Przyczyną rozwiązania kontraktu są względy sportowe. Zawodnik w ostatnich tygodniach nie wywiązywał się rzetelnie z powierzonych mu obowiązków w zespole – czytamy na oficjalnej stronie klubu. Wyjaśnienie to wydaje się jednak bardzo zagadkowe.

Qa’rraan Calhoun był bowiem najlepszym strzelcem (ze średnią 12,6 punktu) i liderem ofensywy Śląska Wrocław. Kibice wybrali go do Meczu Gwiazd, gdzie brał ponadto udział w Konkursie Trójek i Konkursie Wsadów. Ten drugi nawet padł jego łupem. W wysoko wygrywanych w ostatnich kolejkach spotkaniach z łatwością i dużą pewnością siebie wchodził w mecze, dawał swojej ekipie duży handicap już na początku. Przez to występował w ograniczonym wymiarze czasowym, ponieważ trener najwyraźniej uważał, iż w rozstrzygniętych spotkaniach nie ma co nadmiernie eksploatować liderów. Mimo to „Q” wciąż wykręcał dwucyfrowe wyniki w kategorii punktów, a do tego grał bardzo efektownie, popisując się wieloma wsadami. Właściwie trudno wymagać więcej, jak widać dla kierownictwa klubu takie osiągnięcia okazały się jednak niewystarczające.

Tak czy inaczej, wrocławianie będą musieli sobie radzić w całym drugim etapie oraz ewentualnie w Playoffach bez swojej dotychczasowej podpory i pierwszej opcji w ataku. Absencja w składzie Calhouna spowoduje istotne i intrygujące zmiany w rotacji. Wolne miejsce na skrzydle pozwoli wskoczyć na pozycję numer „cztery” Piotrowi Niedźwiedzkiemu, aby w pierwszym składzie mógł wychodzić ex aequo najlepszy strzelec zespołu, Aleksandar Mladenović. To jednak tylko spekulacje, bo nie wiadomo, jak trener Miodrag Rajković będzie chciał teraz poukładać zespół. Być może jako center w pierwszej piątce nadal będzie pojawiał się Adam Wójcik, biorąc jednak pod uwagę jego ostatnią słabszą dyspozycję w Pucharze Polski, rozwiązanie z użyciem Serba może okazać się lepszym rozwiązaniem.

W ten sposób, po wstrząsie, Śląsk Wrocław będzie próbował odzyskać równowagę i pewność w rotacji. Należy pamiętać, że w składzie wciąż są tacy zawodnicy jak Robert Skibniewski, który powalczy o nagrodę MVP, Paul Graham czy Slavisa Bogavac.

AZS Politechnika Warszawska nie przyjeżdża raczej do „Miasta Stu Mostów” w roli faworyta, jednakże największe zamieszanie i podobne wstrząsy, powodujące mniejsze skupienie zawodników, ma już jednak za sobą. Przez długi okres sezonu zasadniczego nad klubem zbierały się czarne chmury. Pojawiały się doniesienia, że może on nie dograć do końca pierwszego etapu rozgrywek. Wiadomo już, że tak się nie stanie, więc warszawska ekipa może spokojnie przygotowywać się do walki w kolejnych spotkaniach.

Tym samym młodzi gracze Mladena Starcevicia spróbują sprawić w sobotę niespodziankę. Czy są do tego zdolni? Co do tego nie ma wątpliwości. Co prawda Śląsk Wrocław odniósł przeciwko nim swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, jednak w spotkaniu rewanżowym warszawski zespół rozpoczął rewelacyjnie, wysoko prowadząc w pierwszej kwarcie i zaskakując Śląsk. Goście ostatecznie wygrali, ale teraz w ich szeregach zabraknie Qa’rraana Calhouna.

Największą gwiazdą zespołu wydaje się być Mateusz Ponitka. Wielki talent polskiej koszykówki jest obserwowany na każdym kroku w TBL i wróży mu się wielką karierę. W ciągu tygodnia gruchnęła informacja o tym, że jest wysoko notowany w prestiżowym rankingu Draft Express i już niedługo zobaczymy go na parkietach NBA. To na niego największą uwagę będzie musiała zwracać wrocławska defensywa. Do tej pory Mateusz rzucał średnio 12,5 punktu na mecz i w wieku 19 lat (rocznikowo) został…19. strzelcem TBL. Interesujący z punktu widzenia liczb będzie pojedynek Adam Wójcika z Leszkiem Karwowskim, środkowym AZS PW. Obaj panowie mają łącznie… 79 lat.

Pomimo odejścia czołowego zawodnika, wrocławski zespół pozostaje faworytem tego spotkania. Zajął szóste, ostatnie nie premiowane awansem do Playoffs miejsce po pierwszym etapie, minimalnie ustępując Zastalowi Zielona Góra. AZS przez większość sezonu znajdował się na dole tabeli, ale ostatecznie wygrał tylko dwa mecze mniej niż PBG Basket Poznań czy Polpharma Starogard Gdański. Ambitny zespół na pewno nie odpuści walki o wydostanie się ze strefy dwóch ostatnich pozycji.

Spotkanie obędzie się w sobotę o godzinie 18:00 we wrocławskiej Hali Orbita.

Pin It

1 komentarz

Skomentuj manusia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.