Podsumowanie sezonu zasadniczego w TBL.

W trójkę postaraliśmy się tym razem o podsumowanie I fazy rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki. Wybieraliśmy wg 8 kategorii i zdania tym razem były podzielone w niektórych przypadkach. Zachęcamy do analizy i własnych opinii.

1. Najlepszy mecz sezonu zasadniczego
2. Wydarzenie I części rozgrywek
3. MVP I części sezonu
4. Najlepszy szósty
5. Najlepszy trener
6. Najlepsza piątka I części rozgrywek
7. Polska piątka tego okresu
8. Największe rozczarowanie tej fazy

NAJLEPSZY MECZ

Gladysh: Trefl – Turów 86-83 po dogrywce. Świetne widowisko w Sopocie było na szczęście transmitowane w telewizji. Była to doskonała reklama krajowej koszkówki. Emocje do ostatnich sekund, a trafienia za trzy Łukasza Wiśniewskiego były wisienką na torcie.

Mac: Turów Zgorzelec vs. Trefl Sopot 96:87 (28.01.2012) – starcie dwóch czołowych zespołów naszej ligi. Mecz trzymał w napięciu aż do ostatnich sekund. Dopiero rzut Adama Waczyńskiego zapewnił gościom zwycięstwo.

Woy: Trefl – Turów w Sopocie (86-83) oraz Śląsk – Turów (87-88). Oba spotkania emocjonujące do ostatniej akcji, z niesamowitymi indywidualnymi występami Wiśniewskiego lub Kickerta. Oba spotkania wyglądały jakbyśmy parę miesięcy wcześniej byli świadkami play off.

Karol: Czarni-Trefl 73:72
Mecze Czarnych z Treflem od zawsze stały na bardzo wysokim poziomie i niemal zawsze ich losy rozstrzygały się w ostatnich sekundach meczu. Nie inaczej było przy okazji 5. kolejki, kiedy przegrywający przez całe spotkanie koszykarze Czarnych Panter doszli rywali w ostatnich minutach starcia i dzięki nieprawdopodobnemu trafieniu Krzysztofa Roszyka równo z końcową syreną meczu zwyciężyli Trefla. Warto też odnotować, iż było to wówczas jedyny i ostatnie prowadzenie energetyków w owym, niezwykle emocjonującym, spotkaniu.

Największe WYDARZENIE

Gladysh: Powrót Śląska do PLK i jego naprawdę niezłe występy, a przede wszytskim zwolnienie z gry w piierwszej rundzie Asseco, co zdecydowanie obniżyło prestiż ligowych rozgrywek.

Mac: Wydarzeniem sezonu jest dla mnie brak Asseco Prokomu Gdynia od początku rozgrywek TBL. To jakaś kpina, żeby Mistrz Polski grał na innych warunkach niż reszta ligowych zespołów. Bez wątpienia Prokom to nasz najlepszy zespół ostatnich lat i jego brak to duży cios w prestiż polskich rozgrywek.

Woy: Wyrównany poziom rozgrywek z Treflem, Czarnymi, Turowem i Anwilem walczącymi o czołowe pozycje do ostatniej kolejki. Równie duże brawa należą się graczom Zastalu i Śląska (nieco pokrzywdzonego regulaminem z wyżej postawionym Asseco Prokomem). Za tym, widzę powrót Andreja Urlepa do PLK i Koszalina. Gdzieś na dalszym grę 41-letniego Adama Wójcika (oby licznik Oławy dotarł do 10 000 punktów).

Karol: Bez wątpienia największym wydarzeniem sezonu, a zarazem najbardziej kontrowersyjnym, było zwolnienie Asseco Prokomu z rundy zasadniczej TBL. O tym jednak pisało się już tak dużo, że dalsze wałkowanie tego tematu nie ma już większego sensu. Jeśli zaś chodzi oto, co działo się w trakcie rozgrywek, to bezapelacyjnym hitem był powrót do PLK Andreja Urlepa.

MVP

Gladysh: Łukasz Koszarek, który poprowadził zespół Trefla do pierwszego miejsca po I etapie, notując średnio 16.4 pkt i 5.2 ast. Powrót „Koszara” do Polski był strzałem w dziesiątkę.

Mac: Łukasz Koszarek – to prawdziwy generał. Jest sercem i duchem Trefla. Doskonale kieruje poczynaniami swojego zespołu na parkiecie. W dużej mierze dzięki jego dobrej grze Trefl uplasował się na szczycie tabeli pierwszego etapu. Dodatkowy plus, że wreszcie największą gwiazdą naszych rozgrywek jest Polak.

Woy: Żałuję ,że nie został w Polsce na dłużej Gani Lawal, bo po swoich imponujących meczach w listopadzie i grudniu na poziomie double-double to pewnie on dostałby z moich rąk to wyróżnienie. Tymczasem ja oddam swój głos na Łukasza Koszarka i Waltera Hodge’a wspólnie. Zarówno Trefl jak i Zastal nie zaszłyby tak wysoko bez swoich playmakerów.

Karol: Wybierałem między dwójką Hodge – Koszarek, ale ostatecznie postawiłem na tego pierwszego. Nie dość, że przebojowy, inteligentny, diabelnie skuteczny i efektowny, to jeszcze prawdziwy lider drużyny. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że gdyby nie osoba Portorykańczyka, to Zasatl znajdowałby się w ligowej tabeli dużo niżej niż jest obecnie. A tak wysoko jest właśnie przede wszystkim dzięki gwieździe zielonogórskiej koszykówki.

NAJLEPSZY SZÓSTY

Gladysh: Aleksandar Mladenovic (12.6 pkt, 5.8 zb, 67% za dwa, 22.5 min) i Daniel Kickert (15 pkt, 3.7 zb, 60% za dwa, 39% za trzy, 23 min). Obaj zawodnicy rozegrali odpowiednio tylko 4 i 2 spotkania w pierwszej piątce swoich zespołów, ale za każdym razem wchodząc z ławki byli wielkim wzmocnieniem. Mladenovic imponował zwłaszcza w środkowej części pierwszej rundy, kiedy żaden z centrów w Polsce nie był w stanie poswtrzymać jego jedynego, ale skutecznego manewru podkoszowego. Kickert z kolei był tak naprawdę chyba najważniejszym zawodnikiem Turowa, który po prostu wchodził z ławki.

Mac: Aleksandar Mladenović – zdecydowaną większość spotkań zaczynał z ławki rezerwowych, a jest naprawdę bardzo ważnym filarem Śląska Wrocław. Serbski center stanowi spore zagrożenie dla rywali.

Woy: Daniel Kickert. Mąż opatrznościowy Turowa i lider w 75% spotkań wicemistrzów Polski. Nie wyobrażam sobie ekipy Jacka Winnickiego bez Australijczyka. Ten gracz musi mieć wielki charakter by w trakcie meczu wejść z ławki i grać na wysokim poziomie, bez wielkich emocji.

Karol: Gdyby tradycji miało stać się zadość, to po raz kolejny tytuł najlepszego rezerwowego ligi zgarnąłby Mantas Cesnauskis z Energi Czarnych. I mimo że Litwin z polskim paszportem statystycznie mógłby do tego aspirować, to jednak w rzeczywistości kapitan słupskiej drużyny nieco zawodzi w obecnym sezonie oczekiwania kibiców. Inaczej ma się za to sprawa z Dardanem Berishą z Anwilu, który w trwających rozgrywkach TBL pełni funkcję właśnie rezerwowego. I według mnie pełni ją obecnie najlepiej.

Najlepszy TRENER

Gladysh: Miodrag Rajkovic, który doprowadził skazywany na pożarcie Śląsk do szóstego miejsca po pierwszej rundzie. Co prawda wrocławianom nie udało się awansować do pierwszej piątki, ale Rajkovic udowodnił, że ciężka praca z zespołem musi przynieść efekty. Śląsk miał bardzo dobre momenty w trakcie I rundy i gdyby nie głupie porażki, skończyłby na pewno w grónej połówce.

Mac: Miodrag Rajković – Śląsk wrócił w tym sezonie do najwyższej klasy rozgrywkowej i zakończył pierwszą fazę na szóstym miejscu. To dobra pozycja jak na taki zespół, który na papierze nie wygląda jak jakaś potęga. Za ten dobry wynik największe brawa powinien właśnie zebrać trener Rajković.

Woy: Miodrag Rajković, który zrobił przysłowiowe coś z niczego. Zebrał kilku przeciętnych graczy (Bogavac, Calhoun) lub nawet podrzędnych (Graham lub Mladenović) i stworzył z nich kolektyw walczący z wielkim zaangażowaniem i ogromną determinacją z najlepszymi. Miał pod górę, gdyż musiał się zmierzyć w wielką przeszłością klubu i miastowymi konfliktami a gdzieś między wydarzeniami stali jego liderzy: Adam Wójcik i Robert Skibniewski. Mecze z Treflem, Anwilem i Turowem (zwłaszcza w drugiej rundzie) pokazały wysokie loty tej drużyny. Inny trener nie miałby tyle cierpliwości a połowę składu już zmieniłby po 5 przegranych kolejkach. Serb się nie poddał i dobrze na tym wyszedł w stylu rzetelna praca popłaca. Brawa dla niego.

Karol: Powracający do ekstraklasy Śląsk Wrocław zajął na koniec pierwszego etapu TBL bardzo wysoką 6. lokatę, a zasługa to przede wszystkim Miodraga Rajkovicia. Serb wyciągnął ze swojej drużyny maksimum, jakie się dało i chwała mu za to!

PIĄTKA SEZONU ZASADNICZEGO

Gladysh: Łukasz Koszarek – Walter Hodge – Daniel Kickert – Darrell Harris – Corsley Edwards

Mac: Łukasz Koszarek – Walter Hodge – George Reese – Damian Kulig – Corsley Edwards

Woy: Łukasz Koszarek – Walter Hodge – Daniel Kickert – John Turek – Corsley Edwards

Karol: Koszarek – Hodge – Kickert – Turek – C.Edwards

POLSKA PIĄTKA

Gladysh: Robert Skibniewski – Łukasz Koszarek – Mateusz Ponitka – Filip Dylewicz – Damian Kulig

Mac: Łukasz Koszarek – Robert Skibniewski – Aleksander Lichodzijewski – Filip Dylewicz – Damian Kulig

Woy: Łukasz Koszarek – Robert Skibniewski – Mateusz Ponitka – Filip Dylewicz – Damian Kulig

Karol:  Koszarek – Skibniewski – Ponitka – Dylewicz – Kulig

ROZCZAROWANIE

Gladysh: Polpharma Starogard Gdański. Zespół ze Starogardu zawiódł na całej linii. Nie pomogła zmiana szkoleniowca, ani wymiany zawodników. Polpha grała niezmiennie źle, a takie porażki jak 50 punktami z Turowem na długo pozostaną w pamięci.

Mac: Brak Asseco Prokomu Gdynia od pierwszej ligowej kolejki oraz bardzo słaba postawa Polpharmy Starogard Gdański

Woy: Struktura rozgrywek i działania PLK w celu zrobienia z ligi bardziej zawodowej. Efekty: brak Asseco Prokomu czyli Mistrza Kraju, brak Polpharmy czyli obrońcy tytułu w rozgrywkach o Puchar Polski, w końcu brak pieniędzy (jak te kluby przeszły weryfikację!?) w ŁKS-ie i AZS Politechnice. Dokąd zmierza ta liga?

Karol: Jak dla mnie zdecydowanie Polpharma Starogard Gdański. Celem minimum przed sezonem było playoff. Już teraz jednak wiadomo, że realizacja tego celu może okazać się bardzo trudna. Aż za trudna. Straty są duże, a nic nie wskazuje na to, aby w grze Kociewskich Diabłów miało coś się zmienić na lepsze. Przed trenerem Kamińskim z pewnością nie lada wyzwanie na drugi etap rozgrywek Tauron Basket Ligi.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.